IV
𝚂𝚎𝚛𝚐𝚒𝚘 𝚁𝚊𝚖𝚘𝚜
Przez ten rok dołączył do nas jakiś tam Bale, którego znał Modrić, bo razem grali. Napierdalał cały czas po Angielsku o golfie. To nas tak wkurwiało. Jeśli myślicie, że ani ja, ani Pepe nic z tym nie zrobiliśmy to jesteście w błędzie. Pewnej nocy wkradliśmy się do niego z Képlerem. Dałem mu tylko jakiś lubrykant i wyszedłem zostawiając go samego z Garethem. Poczekałem chwilę przed drzwiami, żeby się nie rozmyślił i go nie połamał, ale po chwili usłyszałem tłumione jęki, więc mogłem sobie pójść.
Na meczu tego samego dnia nie usłyszałem ani jednego wspomnienia o golfie. Jak miło. W pewnym momencie piłkę pod same nogi dostał Modrić. Bez zastanowienia kopnął piłkę. Wpadła! Cholera jasna jaki byłem szczęśliwy. Zacząłem go mocno przytulać, znowu go podniosłem.
W szatni po namowach Ikera dałem Luce buziaka w policzek. Dostałem od niego to samo. Słyszałem jak inni krzyczą jakieś "gorzko, gorzko", czy chuj wie, co. Nie wiedziałem, o co chodziło, ale jebać.
- Idziemy opić wygraną - krzyknął Kaká, a ja tylko się na to uśmiechnąłem. Nasz już dobry kolega Bale otworzył wódkę. Podziwiam go. Chodzić po stosunku z Pepe to nie lada wyzwanie, tak słyszałem. Nie wiem do dziś skąd on miał ten polski trunek, ale nie odmówiłem picia. Nawet Modrić pił i okazało się, że miał nawet dobrą głowę. Pogratulować, czyli nie będziemy mogli go upijać aj.. mamy pozwolenie tylko na takich, co odlatują przy jednym kieliszku.
- Lukita daj pyska - Ronaldo cmoknął Modricia w policzek i poszedł do nas. Czy on odważył się skazić policzek Lukity swoimi ustami? No, ale trudno nie zabije go niestety. Całował tak innych aż nie trafił na swojego najlepszego przyjaciela Marcelo. Pocałowali się namiętnie w usta, dla nas była to norma, ale widziałem, że Chorwat zrobił im zdjęcie.
- Ja też chcę buziaka.. - nadstawiłem policzek w jego stronę. Nie spodziewałem się tego, że dostanę, co chce, a jednak. Pocałowałem mnie w niego. Przytuliłem go mocno. Alkohol zaczął na mnie działać. Urwał mi się film, ale Iker mówił, że Luka nie spuszczał ze mnie oczu i pilnował, żebym niczego nie odpierdolił.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro