Część 19/?
Dawid spojrzał na niego z dużym zdziwieniem. Zaczął się bać, nie wiedział do czego jest zdolny ojciec Gabriela, a było widać że facet nie jest przyjaźnie nastawiony ani nie wygląda na miłego.
- Czego ode mnie chcesz? Po co miałem tu przyjść? - chłopak zmierzył go wzrokiem jeszcze raz
Anthony uśmiechnął się głupio i usiadł na fotel, po czym zapalił papierosa
- Po prostu porozmawiać - zaciągnął się i wypuścił dym na niego - czego chcesz od mojego syna? Kim dla niego jesteś? Bo z tego co widzę, jesteś o wiele młody od niego
Dawid cofnął się
- Niczego od niego nie chce.. jestem jego partnerem, mam gdzieś jego kasę, kocham go, nie mam zamiaru kłamać
Vannessa podeszła do niego od tyłu
- Masz go zostawić w spokoju
- Nie ma takiej opcji - Dawid spojrzał kontem oka na nią, zauważył coś, a raczej kogoś.
Za rogiem chowało się dziecko, wyglądało na 12 lat, lecz w pokoju było tak ciemno, że ciężko było stwierdzić jakiej płci ono jest.
Anthony wstał i podszedł do niego bliżej
- Gdzie jest Gabriel - warknął
Nagle do pokoju wszedł wściekły Gabriel
- Zostaw go - Gabriel podszedł do nich i stanął między chłopakiem, a swoim ojcem. Jego niebieskie oczy błyszczały gniewem
- Jak śmiesz mówić mu co ma robić, jak śmiesz wtrącać się w moje życie po tym jak mnie okłamałeś - zaczął warczeć
Anthony zmierzył go wzrokiem i uśmiechnął się do siebie
- Urosło Ci się trochę - zaśmiał się złośliwie
Gabriel milczał i dalej warczał
Dawid podszedł do niego i pokazał aby spojrzał lewą stronę pokoju, aby pokazać że jest tam jakieś dziecko. Gabriel spojrzał i lekko się zdziwił, przestał warczeć ale dalej był wściekły
- Zostawicie mnie w spokoju - mężczyzna odepchnął Vannesse i Anthony'ego od siebie
Starszy Agreste westchnął
- Potrzebuje twojej pomocy
- Nie dam Ci ani grosza
- Daj mi dokończyć..
Gabriel wkurzył się na maksa, zaczął szukać nacisku do światła. Gdy je włączył dostał szoku, na podłodze była krew, a z boku była otwarta torba z narkotykami. Zaczął się cofać. Dawid patrzał na krew jak wryty.
- Czyja to krew.. - Dawid spojrzał panicznie na Anthony'ego, a ten się tylko uśmiechnął
- Jak on się zwał.. hmm.. ah.. twój zięć? Ooh.. tak.. Adam - spojrzał na Gabriela - Ojciec Emilie, dokładnie
Gabriela przeszły dreszcze, stanął bez ruchu, a jego oczy napełnimy się łzami.
Ojciec Emilie był dla niego jak ojciec, opiekował się nim gdy zabrali go z domu z powodu nadmiaru przemocy, pokazał mu że warto żyć, był z nim bardzo blisko. Gdy podszedł bliżej miejsca z którego płynęła krew, odsłonił kurtynę od łazienki. Zobaczył martwego Adama. Łzy zaczęły spływać po jego policzkach.
- Gabe.. - Dawid podszedł do niego i złapał go za ramię i szepnął - uciekamy..?
Anthony podszedł bliżej nich, a Dawid schował się za Gabrielem.
- Nie wyjedziecie stąd.. chyba że dacie mi kasę
Gabriel stracił kontrolę, rzucił się na niego.
Obaj zaczęli walczyć jak zwierzęta
Vannessa podeszła do tajemniczego dziecka i zabrała je do innego pokoju, wydawała się być nie wzruszona walką.
Dawid nie tracił czasu, wybiegł z pokoju i zaczął szukać pomocy. Gabriel został przygnieciony do ziemi przez ojca, kopnął go i próbował wstać. Anthony zadał mu mocny cios w twarz, tak mocny że jego okulary pękły. Jego wada wzroku była na tyle mocna że widział wszystko jako jedną wielką plamę. Gdy Agreste miał zadać cios synowi do pokoju wbiegł ochroniarz z policjantami .
Chwilę później Vannessa i Anthony zostali aresztowani, zwłoki Adama zostały zabrane, a miejsce zbrodni zabezpieczone. Gabriel krwawił z nosa i ust, ratownik udzielał mu pomocy medycznej. W tym czasie Dawid podszedł do dziecka które wiedział w pokoju. To była dziewczynka, miała krótkie rude, ciemne niebieskie oczy i bladą cerę. Wyglądała na przestraszoną.
- Hej mała, jak masz na imię - Dawid kucnął przy niej, policjant który jej pilnował pozwolił mu z nią porozmawiać
- Mam na imię Eliza.. Umm.. mam 12 lat.. a ty to kto ? I gdzie jest mój brat?
- Mam na imię Dawid.. CZEKAJ jaki brat?!
Eliza spojrzała w kierunku Gabriela i pokazała na niego palcem
- Tata powiedział że to mój brat
Dawid zamarł
- Twój tata to Anthony?
Dziewczynka kiwnęła głową
- Poczekaj tu chwilę.. - Dawid wstał i podszedł do Gabriela. Dostał nowe okulary z samochodu
- Kurwa moje plecy - Gabriel wykrzywił się - uderzył mnie skuwriel
- Oj.. nie martw się, dasz radę.. Umm.. mam sprawę, ta dziewczynka uważa że jesteś jej bratem
Gabriel uniósł brew i spojrzał na nią z daleka
- Chodź - Gabriel złapał go za rękaw i zaczął ciągnąć w stronę dziewczynki. Usiedli obok niej, a ona obserwowała Gabriela
- Cześć - Gabriel spojrzał na nią, miała jego oczy, oczy Vannessy, była ruda jak Anthony, wygląda na zmęczoną
- Cześć.. - odwróciła wzrok
- Więc jesteś moją siostrą? - Gabriel złapał ją delikatnie za podbródek aby spojrzała na niego - Nie bój się
Eliza kiwnęła głową
- Wyglądasz na zmęczoną, jesteś głodna?
- Nie.. po prostu.. boje się - podeszła do niego i przytuliła go za szyję - co teraz z mną będzie
Gabriel spojrzał na nią i mruknął
- Będę twoim opiekunem - Gabriel złapał się za głowę z bólu, byk obolały po walce.
W ciągu następnych tygodniu wiele się wydarzyło. Odbył się pogrzeb Adama, rozprawa w sądzie rodziców Gabriela, wyszło na jaw że znęcali się nad Elizą i handlowali marihuaną. Gabriel został jej opiekunem prawnym i mieszkała z nim.
Adrien, Dawid i Nathalie bardzo ją polubili, dziewczynka była spokojna, nie sprawiała problemów, bardzo lubiła chodzić wszędzie z Gabrielem, bardzo się z nim zżyła. Dawid, Nathalie i Gabriel ogłosili publicznie że są razem. Gabryś zaczął chodzić na terapię do matki Dawida która była psychologiem, jego życie i stan psychiczny poprawił się. Wszystko wróciło do normy.
Koniec? Nie mam pewności. Niedługo pojawi się prawdopodobnie ostatnia część 😟 ALE po zakończeniu zacznę serie one shots w których jest szansa że pojawi się Dawid i wątek tej książki 🧚♀️
Macie tu fotę Dawida na pocieszenie ✌️😛
Art by Dani_Smilek
Edited by me
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro