Część 17/?
Dawid zaniemówił, Vannessa spojrzała na Gabriela z wyrzutami sumienia w oczach
Mężczyzna milczał przez chwilę ale zaraz potem odpowiedział
- Tak Gabi - mężczyzna brzmiał jakby płakał
- Nie rozumiem - Gabriel spojrzał na Vannesse - byłeś martwy
- Przebywałem długi czas za granicą.. nie mogłem do was wrócić, myślałem że nie wrócę.. więc matka powiedziała Ci że nie żyje.. lecz będę za kilka dni w Francji.. nie zrozum mnie źle, potrzebuje czasu, a twoja matka pieniędzy
- I teraz dzwonisz jakby nigdy nic się nie stało? Stary z mlekiem wrócił? Ha! Przepraszam, ale nie, ode mnie nie dostaniesz ani grosza, oszukałeś mnie, oboje mnie oszukaliście - warknął
- Gab..
- Nie chce Cię znać - rozłączył się i oddał telefon matce - mam nadzieję, że jesteś z siebie dumna, ma Cię tu nie być, masz 20 minut
- Ale Gabi..
- Nie nazywaj mnie tak, wynoś się
Kobieta westchnęła
- Jeszcze dorwę tego twojego modela - warknęła na Dawida - Jeszcze wrócę - wyszła z ogrodu do domu i poszła się pakować
Dawid przytulił go mocno do siebie
- Dobrze zrobiłeś
Gabriel również go przytulił i westchnął
- Zapomnijmy o tym.. nie chcę o tym gadać - wzruszył ramionami
- W porządku.. - pocałował go po szyi - zobaczę na Nath wstała, opowiem jej co się odjebało, a potem wrócę do Ciebie - uśmiechnął się i wszedł do rezydencji
Gabriel został sam w ogrodzie, siedział tam prawie cały dzień i rozmyślał nad tym co się stało. Gdy zbliżało się popołudnie, wrócił do środka i zobaczył Adriena siedzącego na korytarzu
- Hej młody, wszystko gra? - Gabriel usiadł obok niego - Gdzie Marinette i Felix?
- Hej.. Marinette musiała wracać do domu, Felix wyszedł gdzieś z Lilą
- Coś się stało? Czemu nie siedzisz w pokoju
- No bo.. słyszałem jak Dawid i Nathalie rozmawiają o dziadku.. tylko że.. tym od twojej strony.. Anthony Agreste
Gabriel westchnął
- Słuchaj..
- Ja wiem że nie chcesz z nim gadać, po prostu jestem trochę zdziwiony
- Ja też.. ale nie martw się, on Cię nie skrzywdzi, nie pozwolę na to
- Dzięki tato.. um.. chcesz się przewietrzyć?
- Jasne - uśmiechnął się
- Ale mam na myśli jako bohaterowie.. wiesz.. Kot, Władca Ciem
Spojrzałem na niego
- Hmm.. no dobra
- I chciałem zapytać - chłopak wstał i uśmiechnął się - co ty na to aby wymienić się Miraculum na jeden raz
Przemyślałem to i spojrzałem na niego
- W sumie.. czemu nie, Nooroo
- Plagg
Oba Kwami wyszły z ukrycia
- Ja wszystko słyszałem - Plagg mruknął i zjadł kawałek sera - jestem gotowy
- Ja też - Nooroo podleciał nie śmiało do Adriena
Obaj wymienili się Miraculami i założyli je
- Więc.. jak się przemienić? - Gabriel spojrzał na Plagga
- Musisz powiedzieć, Plagg, wysuwaj pazury!
- Plagg, wysuwaj pazury!
Gabriel zaczął się przemieniać, na jego twarzy pojawiła się maska w kształcie głowy kota, jego oczy zmieniły kolor na zielony i zawęziły się. Całe jego ubranie stało się czarno siwe, a na jego dłoniach pojawiły się szponiaste rękawice. Na koniec przemiany pojawił się długi czarny ogon i jego włosy zmieniły lekko położenie
- Woah - Adrien spojrzał na niego i uśmiechnął się
- Już wiesz po kim jesteś taki hot - Gabriel zaczął się śmiać - dobra, twoją kolej
Nooroo podleciał jeszcze bliżej
- Musisz powiedzieć, Nooroo daj mi mroczne skrzydła
- Nooroo, daj mi mroczne skrzydła!
Adrien zaczął się przemieniać, na jego twarzy pojawiła się srebrna maska, jego oczy stały się trochę ciemniejsze. Na jego ciele pojawił się ciemno- fioletowy garnitur, a w dłoni pojawiła się laska
- Wyglądasz jak moja podróbka - Gabriel zaczął się śmiać
- Ha Ha bardzo śmieszne
- Czemu walę jak ser?
- A czemu ja jak arbuz?
Oboje zaczęli się śmiać i wyszli oknem z rezydencji, zaczęli biec po dachach budynków, aż dotarli na szczyt wieży Eiffla
Gdy usiadli zaczęli podziwiać widoki
- Jak byś mnie nazwał? No wiesz, jak jestem z miraculum motyla
- Władca Ciem junior, podróbka Władcy Ciem..
- EJ - Adrien go szturchnął
- Nie znęcaj się nad ojcem
- Nazwę się Mroczny Motyl - uśmiechnął się
- Ta, a ja Kot Filemon - Gabriel mruknął - Może... Czarny kocur?
- Kocur Nathalie? - Adrien posłał mu złośliwy uśmiech
- A ty? Leć to swojej PRZYJACIÓŁKI - Gabriel znów zaczął się śmiać
- Osz tyyyy - Adrien wstał i zaczął udawać Władcę Ciem - CZUJĘ NEGATYWNE EMOCJE! LEĆ MOJA MAŁA KURKUMO! I ZAWŁADNIJ PANEM GOŁĘBIEM 73 RAZ
Gabriel zaczął zwijać się z śmiechu, a Adrien aż się popłakał i kontynuował
- Moja druga Mayuro ~ AH
- Ja Ci dam! - Gabriel zaczął się śmiać jeszcze głośniej i skoczył na Adriena po czym zaczął go łaskotać po brzuchu
- Przestań! Hahaha stop! Tato! - Adrien usiadł i próbował się uspokoić
Gabriel też się uśmiechnął i mruknął
- Przejdźmy się jeszcze trochę i wracajmy
- Okej - Adrien wstał i zaczął biec w stronę domu, a Gabriel podążył za nim. Gdy weszli do gabinetu Gabriela przez okno i przeszli przemianę wzrotną, oddali sobie Miracula, Adrien poszedł do Felixa, a Gabriel poszedł szukać Nathalie i Dawida. Gdy wszedł do sypialni, ujrzał tylko Dawida
- Hej, gdzie Nath?
- Musiała pojechać do ojca, coś słabo się poczuł, chyba zostanie tam na noc
- Ooo.. dobra - mruknął - pójdę się ogarnąć w piżamę, wiem że jest wcześnie ale chcę odpocząć
Dawid podszedł do niego i uśmiechnął się
- Chodź do Jacuzzi, wiem że masz dość spore
- W porządku, chodź - wzięli ręcznik i ubrania na zmianę, wyszli do ogrodu. Poszli na same tyły rezydencji, Gabriel otworzył szklane drzwi od pokoju z Jacuzzi i zamknął je gdy Dawid wszedł do środka, szkło było czarne, specjalnie aby nic nie było widać, co się dzieje w środku, nawet Adrien nie wie o tym miejscu, jest dobrze schowane, a drzwi są na kod. Dawid podszedł bliżej niego i zaczął go namiętnie całować
- Pobawimy się ~ ?
Kolejna część może jutro ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro