Część 11/?
Po kilku minutach Gabriel otworzył oczy i ujrzał Nooroo który wyglądał na dość zmęczonego
- Mój Panie! - kwami uśmiechnęło się
- Jezu.. co się stało? Gdzie ja .. - Gabriel rozejrzał się dookoła
- Użyłem swojej energii aby Cię obudzić..
Gabriel pogłaskał Nooroo po głowie
- Dzięki mały..
Gabriel otworzył brame i wszedł po cichu do rezydencji. Poszedł do swojego pokoju, już miał iść do łazienki gdy zauważył że Nath i Dawid są w jego pokoju
- Gabe! - Dawid podbiegł do niego - gdzie ty byłeś ?!
Nath podeszła do niego
- Nie mów że..
- Zabrała go policja.. a teraz idę się umyć
Nath i Dawid spojrzeli na niego i kiwnęli głową.
- Ja idę spać.. o 5 wyjeżdżam z do rodziców na weekend, chce się wyspać, dobranoc Gabe - pocałował go w policzek - Dobranoc Nath - również ją pocałował i poszedł do swojego pokoju.
Gabriel podszedł do łazienki i odetchnął z ulgą, przez czarne ubranie nie było widać krwi. Zdjął bluzkę i spojrzał na ranę.
Krew cały czas z niej leciała lecz już nie tak intensywnie. Próbował się ruszyć leć jęknął z bólu gdy chciał się schylić.
- Gabe? Co się dzieje - Nathalie zapytała zza drzwi
- Nic.. po prostu ..
Nath weszła do środka i zobaczyła ranę
- Boże.. miałeś zamiar to ukrywać?! SIADAJ W TEJ CHWILI
Gabriel usiadł tak szybko w kabinie prysznicowej jak tylko mógł
- Rozbieraj się, zaraz się tym zajmę - Nath zaczęła wyciągać apteczke
Mężczyzna spojrzał na nią i rozbierał się do naga, Nathalie zdjęła z siebie golf.
- To może boleć - Nath polała ranę wodą utlenioną z ziołami
- KURWA! - Gabriel zaczął lekko łzawić i oparł się plecami o ścianę kabiny
- Wiem że boli, ale jeśli nie będziesz się ruszał to będzie boleć mniej - Nathalie wzięła ręcznik i ostrożnie wytarła krew z jego rany
- Nath.. to dalej krwawi.. słabo mi trochę..
Kobieta przyłożyła ręcznik trochę mocniej aby zatrzymać krwawienie
- Gabe.. to nie wygląda dobrze.. ten nóż.. był brudny od czegoś?
- Nie.. widziałem..
- To wygląda... Źle.. jakby był na tym jakiś kwas .. ale nie bardzo mocny - Nath spojrzała na niego - dzwonię po pogotowie..
Nath wzięła jego spodnie od piżamy i pomogła mu się ubrać
- Zostań bez koszuli.. - zaczęła dzwonić na 112 i podbiegła obudzić Adriena aby jej pomógł
Nathalie rozmawiała przez telefon, a Adrien wykonywał polecenia, trzymał rącznik nasączony ziolami na ranie Gabriela w czasie oczekiwania na karetkę. Adrien wydawał się być bardzo przejęty gdy widział ból na twarzy ojca
Po 5 minutach karetka przyjechała i do rezydencji weszło 2 ratowników i lekarz
- Kto panu to zrobił? - lekarz podszedł do niego i pokazał Adrienowi aby się odsunął
- Jakiś typ.. policja już go zgarnęła.. nie wiedziałem że ta rana taka mocna - zacisnął zęby i oparł głowę o ścianę
- Jedziemy z panem do szpiatala, da pan radę wstać? - ratownicy podeszli do niego
- Raczej nie.. - Gabriel bez skutecznie próbował się ruszyć lecz tylko jęknął z bólu
Po kilku minutach ratownicy przenieśli go na noszach do karetki i pojechali do szpitala.
- Spokojnie.. rano pojedziemy zobaczyć co z nim.. wszystko będzie dobrze ..
Sorry że tak krótkie ale coś weny i czasu nie miałam :/ prawdopodobnie kolejna część będzie jutro i postaram się aby była długa 🧚♀️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro