Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#9 "Akcja rodem z przygodówki"

-Jeśli się cokolwiek poruszysz, źle... nie dobrze się skończy. Dla jasności - dobrze dla mnie...
Zamarłam. Czy ona... Nie Kas, zawsze jest szansa.
Wzięła nóż z mojej szyi zastępując go ręką. Zamachnela się nożem
-To twój koniec
Zeszłabym na zawał. Nagle ni z tąd ni z owąd chwyciłam w rękę skakanke (?!) i owinęłam ją wokół ręki "do zabijania" i ją wykręciłam. Była niezwykle zszokowana. Wykorzystałam tą sytuację i więłam jej rękę z mojej szyi i dziwo bez oporu. Szybko wytraciłam z jej ręki nóż i obezwładniłam na podłodze, przy okazji zawiązując skakanke na jej szyi i przyduszając ją. Jednak Kas grzeczna chrześcijanka i nie chce łamać 5tego przykazania wiec wyciągnęła kluczyk z kieszeni i puściła Keiko, której ślad po lince został do końca dnia. Przy okazji zamknęła czołgającą się po podłodze z nożem Keiko w sali a kluczyk położyła na parapecie.
Poszłam spokojnie (Nie niespokojnie, serce waliło mi jak szalone, mine miałam spokojną) do łazienki. Stanęłam naprzeciwko lustra i opłukałam twarz, próbując się uspokoić. Brawo Kas, rozmyłaś tusz. Spokojnie z wiązku z wiecznie niekończącym się katarem miałam w kieszeni chusteczkę, to jakoś ogarnełam.

In classroom
puk puk
-Już jestem - powiedziałam wchodząc do klasy (po co to powiedziałaś, przecież mają oczy i widzą cie).
-Tak szybko? - spytał typ od giegrografii
-Emm - wyszeptałam - Nie było wice przewodniczącej
-O a to ciekawe - uwierz mi chłopie, gdybyś poznał szczegóły to byłoby o wiele bardziej "ciekawe"

Sory za taki krótki rozdział ale wena mi się skończyła

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro