Clapis/Blue: Jak się poznaliśmy
Kiedy: Prawie 10 lat przed śmiercią królowej Em
Postacie: Clapis & Blue (Ding, Appy, Woren)
______________________________________
Dziewczynka spojrzała przez okno na dzieci z którymi rozmawiała jej mama. Nie wiedziała czemu przypłynęli na syreni brzeg i kim były te dzieci, ale wiedziała, że nie mogła wyjść. Podobno syreni brzeg to nie jest bezpieczne miejsce dla dzieci, tak jej powiedział Blue.
- Clapis - usłyszała swe imię.
Dziewczyna odwróciła się do tyłu widząc jak do jej pokoju wszedł mały wróż. Miał na plecach torbę z swoimi rzeczami. Od razu wiedziała co to oznacza; był gotów aby wyruszyć dalej.
- Gdzie idziesz? - zapytała.
Dziewczynka oczywiście nie chciała by odchodził. Znała go tylko przez kilka dni, ale nie była gotowa by tak miła osoba zostawiła ją samą.
- Nie wiem... - Podrapał się po karku. Sam nie był jeszcze pewien gdzie miał się podziać po odejściu z Noon, ale musiał znaleść nowy dom, aby zacząć nowe życie. - Zobaczy się.
- Też mogę iść? Z tobą? - Zeskoczyła ze krzesła by pójść do szafy i wyjąć z niej swój plecaczek. - Spakuję się i możemy iść razem.
Chłopak kucnął przed nią. Nawet jemu się serce łamało na ten widok. Wahał się przez to czy odejść, ale już postanowił i nie miał zamiaru zostać na zawsze. Życie na statku, nie było życiem dla niego. Musiał znaleść życie które jest dla niego i zostając tu choć na kilka dni dłużej, zostanie tu nagle na zawsze.
- Cla, musisz zostać z mamą. Nie mogę się tobą opiekować, bo sam jestem jeszcze dzieckiem. Uwierz mi gdy mówię, że tu będzie ci lepiej.
- Ale nie chcę być znowu sama... proszę. - Posmutniała.
- Nie wiem czy to dobry moment na powiedzenie tego, ale zdradzem ci coś co powiedział mi kiedyś pewien mag; Kiedyś znajdziesz swój dom. Poznasz ludzi których będziesz kochać i którzy będą ciebie kochać - powiedział. - Nie wiem czy to rozumiesz, ale ja muszę iść aby znaleść swój dom. Wiem, że i ty kiedyś znajdziesz swój dom, ale niestety musisz trochę poczekać aby móc go znaleść.
Dziewczynka skrzywiła się.
- Wiem - zaśmiał się. - Też nie rozumiałem o co mu chodzi na początku. Napewno kiedyś nadejdzie dzień gdy ty też zrozumiesz jego słowa. - Uśmiechnął się przyjaźnie do dziewczynki. Wiedział, że to był prawdopodbnie ostatni raz kiedy nią widział. To był ostatni raz kiedy mógł jej pomóc, nawet jeśli było to tylko przez słowa.
Patrząc przez okno odprowadziła wróża, który na pożegnanie pomachał do niej. To był ostatni raz kiedy go widziała i to był już koniec tego rozdziału w jej życiu. Clapis nie chciała tego dnia by nastolatek odchodził, ale wiedziała od samego początku, że było jej przeznaczone życie samej.
Kilka minut później usłyszała pukanie do drzwi. Oczy się jej zabłyszczały. Choć niedawno widziała jak Blue wchodzi do dżungli, miała jeszcze nadzieję, że to był on, że wrócił, że postanowił zostać. Gdy Clapis się odwróciła do tyłi, niestety nie zobaczyła Blue, ale dwójkę dzieci z którymi wcześniej rozmawiała jej mama. Dopiero teraz mogła im się przyjrzeć. Nie wygladały jak żadna z ras. Niebieska skóra oraz włosy, oraz ostre syrenie zęby, ale nogi bestii oraz podobny różowy nos na twarzy co ona miała.
- Clapis, poznaj swoje rodzeństwo. Zamieszkają z nami, więc zaprzyjaźnijcie się. Dobrze? ~
- Mhm. - Kiwnęła energicznie głową. Może to właśnie oni mieli nią kochać, może to właśnie oni mieli zostać jej domem.
- Zostawiam was razem. Poznajcie się lepiej w wolnym czasie - odparła. Bez wachania poszła i zostawiała trójkę dzieci samym sobą.
Clapis w podskokach zbliżyła się do swojego nowego rodzeństwa. Była podekcytowana.
- Nazywam się Clapis, a wy? - przedstawiała się przyjaźnie.
- ...Jestem Appy. - Dziewczynka złapała starszego brata za dłoń przytulając się do niego mocno.
- Ding. Ile masz lat? Od dawna mieszkasz z mamą? - Pół-Tryton bez wahania zaczął zadawać pytania.
- Od zawsze mieszkam z mamą, tak przynajmniej sądzę. I mam osiem lat.
- Watatsumi nie ma litości - warknął pod nosem.
Zastanawiał się i nie rozumiał. Czemu matka opuściła go i jego siostrę, ale Clapis obdarowała miłością matki, na którą widocznie on i Appy nie zasługiwali.
Tamtego dnia kierowała nim żałoba po śmierci jego ojca, nienawiść do jego matki albo poprostu szok po odkryciu, że miał kolejną siostrę. Był przytłoczony ostatnimi dniami, więc nie musiało to nikogo dziwić, że tamtego dnia nie zaregował dobrze na odpowiedź Clapis. Jak mógłby zareagować dobrze? Appy była jedynie starsza o rok od Clapis, ale nigdy nie poznała swojej matki.
- Przez jakiś czas był tu też Blue, wyszedł zanim przyszliście. Jest bardzo miły. Napoczątku wydawał się trochę nie miły, ale później stał się fajniejszy. Wiesz, że powiedział mi, że nie ma imienia? Postanowiłam wtedy nazywać go Blue. Zgodził się na to i powiedział, że mogę do niego tak mówić, więc to dobrze.
- Ugh. - Przewrócił oczami. - Lepiej by było gdybyś mniej mówiła.
- Co? - zadrżała patrząc w górę na Dinga. Nie spodziwała się usłyszeć takich słów.
- Nie rozmawiaj ze mną - posłał jej swoje groźne spojrzenie wypełnione złością. - Nie mów do nas.
Relacja między ich trójką nigdy nie była prosta. Jedyne co było dobre w ich relacji, to pożegnanie z przeprosinami. Ale wtedy było zza późno na bycie miłym i na bycie rodziną.
Bailey odpłyneła z syreniego pomostu kierując się spowrotem na wyspę. Blue tej samej nocy już dochodził do lasu. Nie wiedział gdzie dokładnie szedł, ale jak narazie kierował się do zamku królowej Em. Tak naprawdę nie wiedział czego szukał, ale miał nadzieję, że gdzieś po drodze spotka swój dom.
- Ah! - 13 latek usłyszał czyiś krzych w krzakach.
Rozejrzał się i napotkał kilka metrów dalej młodego wilkołaka. Podniósł pytająco brwi widząc jak ten próbował zlizać krew z swojego kolana.
- Hei. Nic ci nie jest?
Wróż podszedł bliżej bruneta. Nie wyglądało to na poważną ranę. Chłopak musiał po prostu upaść.
- Nie znam cię. - Skrzywił się młodszy po powąhaniu powietrza nosem. Pachniał gorzko, ale zarazem ciepło. Był to komfortowy zapach. - Kim jesteś?
- Ar... - zawahał się. - Blue, jestem wróżem, a ty?
- Nazywam się Woren. - Pomachał ogonem na boki. - Ale fajnie! Jeszcze nigdy nie spotkałem wróża. Jestem wilkołakiem.
Nagle natrafiasz na tą jedną osobę i od razu wiesz, wiesz, że znalazłeś dom. Blue to wiedział.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro