Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

dzień matki


Był 26 maja dzień matki... Zapomniałam o nim ;-; ... jak co roku ;___; postanowiłam pojechać do miasta kupić prezęt dla mamci ^^ były problemy bo nie chciała mnie puścić bo też o nim zapomniała a ja wykorzystałam to i jej nie przypomniałam. Udało się ją przekonać przy okazji poprosiła żebym zrobiła zakupy. Jako że mam porządne problemy z pamięcią dostałam kartkę z zakupami. Wziełam rower i pojechałam miasto mam 4-5 km od domu wzięłam ze sobą plecak a mamcia wcisneła mi jeszcze kurtkę przy 25 °C! Dotarłam i zostawiłam rower na początku miasta i znajomych rodziny ^^. Poszłam do miasta najpier do chinola po prezent xd. Kupiłam ramkę na 3 x 2,5 m na oko. W chonolu chodziła chinka właścicielka z synkiem chinczykiem. No nie powiem ryż dodaje tłuszczyku XD. Wyszłam poszłam do mili,kiedyś polo bo do biedrąki za daleko :/. Robiłam normalnie zakupy a tu jeb! Nauczycielka z podstawówki która mnie uczyła. Przywitałn się i poszłam po bułki. Były w ciul gorące a w woreczek wchodziły po 4 a ja miałam kupić 10 :/. Wepchnełam w 2 worki po 5. Gdy odłożyłam 2 worek do koszyka jedna z bułek wypadła na ziemię przy ludziach. 1 wstyd! Podniosłam i odłożyłam po czym wzięłam nową :D. Odwszłan szukać cukru. Wróciłam...zapomniałam prezętu. Przy kasie kasjerka skasowała maoje zakupy a ja musiałam je gdzieś schować więc wyjęłam kurtkę z plecaka a że nie było jej gdzie położyć to walnełam ją na ziemię xd. Jakimś cudem opchnełam zakupy do plecaka i musiałam zapłacić a portwel został na samym dnie plecaka ;___;. "Zdemontowałam" zakupy i zapłaciłam. Schowałam zakupy spowrotem i wyszłam. Poszłam w stronę biedry z nadzieją że będzie otwarta ponieważ razem z biedną mamy malutką galerie a musiałam kupić zeszyt. Poszłam przez ulicę i weszłam do na moje szczęście otwartej galerii, w galerii na korytarzu mamy ławki więc rozpakowałam na niej zakupy i spowrotem włożyłam tym razem tak aby plecak mi się zamkną. Weszłam do małego kiosku kupiłam zeszyt i tak spojżałam na to co tam ciekawego mają. Mieli pojedyńcze specjalne cieńkopisy dla rysowników które szukałam w całym powiecie! Kupiłam i wyszłam szczęśliwa. Jakimś cudem zmieściłam je do plecaka i poszłam koryrażem do wyjścia z galerii. Po drodze weszłam do texstila (taki sklep z ciuchami xd) nie mam pojęcia po co tam weszłam bo i tak niemiałam już hajsu na chodźmy skarpetki :/. Tak szybko jak weszłam tak i wyszłam. Wyszłam z galerii i poszłam po rower. I był jeden problem...... Jak ja tą ramkę wezmę i się nie wywale podczas jazdy? Po dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugim kombinowaniu wzięłam ci jakoś na kierownicę i pojechałam. I co? Myśleliście że to koniec problemów? A gdzie tam! Po co ułatwiać mi życie! Gdy byłam już prawie niedaleko domu przejeżdzałam obok krzyża gdzie właśnie była majówka na 18:00. Były tam moje znajome które zatrzymały mnie i jarały się i jak w okresie podziwiały mój prezęt. W końcu pojechałam dalej miałam chwilunię do domu a tu na dość długiej drodze pomiędzy lasem a polem zatrzymała mnie ONA.... Moja koleżanka ze szkoły która jechała do cioci rowerem tak jak ja do domu. Zatrzymałyśmy się i zaczełyśmy rozmawiać chyba z pół godziny ;333. W KOŃCU DOJECHAŁM DO DOMU!!!

I WIECIE CO?!







































































































































































Warto było się tyle męczyć i narobić sobie wstydu bo gdy tylko weszłam do domu i dałam mamie prezęt popłakała się ze szczęścia.

KOCHAM CIĘ MAMO!

-------------------------------------------------

Przepraszam za wszystkie błędy ortograficzne! ;333

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro