XXIX
𝚂𝚎𝚛𝚐𝚒𝚘 𝚁𝚊𝚖𝚘𝚜
Wysłałem ją do Ikera. Postanowiłem iść i zwalić się na głowę Modriciowi. Wszedłem do pokoju, a on przysypiał na łóżku, miał zamknięte oczy. No bardzo mi przykro, ale drzwi to się zamyka. Wszedłem do środka i spojrzałem na Chorwata. Nawet miejsca dla mnie nie zostawił. Rozłożyłem mu nogi, ale jakoś nie zareagował. Podniosłem go i dopiero teraz się zainteresował i zaczął machać nogami, jak małe dziecko. Położyłem się, a on wylądował na mnie i oplótł mnie nogami. Przytulił się do mnie. Jaki słodziak.
- Lukita nie ściskaj mnie tak tymi nogami - powiedziałem i lekko zacisnąłem rękę na jego pośladku. Chciałem go w niego klepnąć, ale jeszcze by mnie walnął, podnosząc się z wielką szybkością.
- CO TY TU!? - poderwał się, ale chociaż nie walnął mnie w twarz. Otworzył szeroko oczy. Myślę, że to była wystarczająca lekcja, czemu zamyka się drzwi. Bale też to przeżył, ale pewien Portugalczyk go w tedy wyruchał.
- Dobranoc - pocałowałem go w skroń i zamknąłem oczka. Nie wygonił mnie. To w sumie było dziwne, bo myślałem, że będzie na mnie cholernie zły.
BONUS SCENKA
𝙸𝚔𝚎𝚛 𝙲𝚊𝚜𝚒𝚕𝚕𝚊𝚜
No cóż. Musiałem się poświęcić, a akurat wpadłem na herbatkę to, to opowiem. Na początku się na mnie gapiła. Siedziałem z rozłożonymi nogami. Nie jestem cipą, żeby je zaciskać. Nagle tamta się na mnie rzuciła i chciała mnie pocałować, ale ja byłem szybszy.
- Mam tu kamerę i wszystko pokaże Sergio, więc jeśli nie chcesz mieć problemów i sama być obiektem plotek wypierdalaj głupia kurwo - uciekła z płaczem, a ja byłem zadowolony z siebie. No ja to umiem zrobić coś porządnie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro