Pov. Mikołaj.

Wróciłem właśnie do domu,  odpaliłem laptopa, oraz zacząłem przeglądać różne stronki internetowe.

Cztery lata temu, wyjechał chłopak którego kocham po dziś dzień. Niestety, nie spotkałem go do teraz. Postanowiłem go odnaleźć, ale tak było z początku.

Teraz, stoczyłem sie na dno. Pije, pale, a nawet raz sięgnąłem po narkotyki, nie wziąłem jednak, sięgnąłem, zapłaciłem, ale nie wziąłem. Postanowiłem się wstrzymać.

Wszedłem na reklamę, na stronkę z porno, wiadomo w jakim celu tam byłem.

Reklama, zaprowadziła mnie na stronkę, z kobietami które chciały sprzedać swój pierwszy raz, które chciały się oddać (w sensie erotycznym), a nawet gotowe oddać się do nie woli. Już miałem wyłączać stronkę, gdy dostałem osłupienia. Niebieskie tęczówki na zdjęciu. Od razu go poznałem. Wcisnąłem więc na jego zdjęcie i zacząłem czytać opis.

"Witam, mam pewnien problem, chodzi głównie o to, że chce oddać siebie jako prywatną prostytutke, za powrót do kraju. Bardzo steskniłem się za rodziną, acz kolwiek mój budżet nie pozwala na to. Oddam się komu kolwiek, byle by wziął mnie z tego kraju. Proszę zadzwoń 679 578 764( zmysliłam. Dop.aut)

Licytacja do 15.06.

Cena do przebicia: 24.000 "

Od razu, bez zastanowienia włączyłem się do licytacji, jakież było moje zdumienie, kiedy to mężczyzna przebił mnie do stu dwudziestu tysięcy. Nie poddałem się i skończyło się na dwustu tysiącach. Chłopiec został mi sprzedany. Z racji, że do dzisiaj trwała licytacja.

Wygrałem go. Nie obchodziło mnie, za ile, ważne było, abym go szybko dostał.

Zamiast dzwonić napisałem do niego, nie musiałem długo czekać na odpowiedź. Sprawę biletu załateiłem szybko i chłopiec mógł wrócić do domu za kilka dni. Nie sądziłem, że byłby zdolny posunąć się do tak desperackiego kroku. Z jednej strony go rozumiałem. Jako prawa ręka szefa i jego przyjaciel, wiedziałem ze nie jest najlepiej.

Ojciec Wikiego, zachorował na nowotwór, nie stety, jest już za późno na leczenie chemio-terapią i potrzebna jest operacja.  Po złączeniu tych faktów zrozumiałem, że mały zrobił to dla ojca. Wspolczułem mu, ale wiedziałem, że teraz na prawdę muszę skądś wziąć te pieniądze. Postanowiłem sprzedać mieszkanie. A, że ostatnio nawiedzal mnie pewien mężczyzna gotowy oddać pięćset tysiecy za mieszkanie, zgodziłem się. Byłem gotowy zrobić wszystko, byle by go zdobyć.