Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Tande & Forfang

Byłem z kumplem na nartach. Zjeżdżaliśmy sobie ze stromego stoku. Obaj bardzo lubiliśmy narty i wszystko co z nimi związane. Narty zjazdowe, biegowe-żadne nie były nam obce. Ale jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się z kimś zderzyć. Stałem na samym końcu kolejki do wyciągu, kiedy coś we mnie uderzyło. uderzenie miało taką siłę, że zostałem powalony na ziemię. Kiedy ogarnąłem, co się dzieje, na moim brzuchu leżał blondyn ze zsuniętą na oczy czapką, która odsłaniała część jego blond włosów. Tom podniósł ze mnie sprawcę, a następnie pomógł mi wstać. Poprawiłem mężczyźnie nakrycie głowy i spojrzałem w jego niebieskie oczy.

-Przepraszam, że tak w pana wjechałem. Dopiero się uczę i tak jakoś wyszło. To było zupełnie niechcący-tłumaczył się, co było troch urocze-Mam nadzieję, że nic się panu nie stało-wyrzucił na jednym oddechu

-Ej, ej, spokojnie-zaśmiałem się-Nikt nie zamierza się na ciebie wściekać czy coś. Każdemu może się przecież zdarzyć-uśmiechnąłem się ciepło-Najważniejsze, że to ty jesteś cały, bo twój zjazd nie wyglądał zbyt pięknie-puściłem mu oczko

-Ze mną okej-podrapał się po karku-Skoro nic się panu nie stało, to do widzenia-pomachał mi i odjechał, a ja postanowiłem, że zrobię wszystko, aby ponownie go spotkać...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro