Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Markus & Richard

Każdy uczeń ma przedmiot, którego nienawidzi całym sercem. W przypadku Markusa było ich sporo, jednak Richard, jego najlepszy przyjaciel i kompan ze szkolnej ławki, znacznie bardziej lubił się uczyć, a jedynymi zajęciami, których wprost nie potrafił scierpieć była geografia. Już od pierwszego spotkania wiedział, że z tym nauczycielem się niezaprzyjaźni. O ile babka od chemii umiała go zaciekawić, gościówa od niemieckiego ignorowała go pozwalając nadrobić nieprzespaną nockę, a facet od fizyki pobudzić do działania, tak ten od gegry wywoływał w nim same negatywne uczucia.

Całą lekcję potrafił gadać od rzeczy i rozmawiał tylko ze swoimi pupilkami, zupełnie nieinteresując się klasą. Nie uczył nic poza wiedzę książkową, którą ciężko nazwać było nawet podstawą wymagań egzaminacyjnych, a nie raz spędzał czterdzieścipięć minut na wysyłaniu wiadomości.

Z tego też powodu Markus i Richard zdecydowali się znaleźć sobie jakieś zajęcie, aby choć odrobinę zminimalizować straty spowodowane siedzeniem w klasie.

Raz w miesiącu wybierali się do sklepu modelarskiego i wybierali jakąś niewielką replikę, po czym przez osiem lekcji geografii składali ją z minami profesjonalistów. Czasem zajmowało im to mniej czasu, czasem, przy skomplikowanych modelach, więcej, ale nigdy nie kupowali dwóch w miesiącu - to była ich niepisana zasada. W każdy pierwszy  poniedziałek nowego miesiąca szli zaraz po szkole z dokładnie obmyślomym planem, ostatecznie i tak spędzając na wybieraniu kilka godzin.

Tym razem ich wybór padł na dział ze starożytnymi i średniowiecznym broniami, a konkretnie na katapultę, którą naprawdę można było wystrzelić lekki pocisk. Z uwagą przykręcali każdą śrubkę i sprężynkę, za każdym razem sprawdzając, czy ich kolejny krok był poprawny poprzez wykonanie ruchu przyczepioną cześcią - jeśli się ruszało, to wszystko było dobrze, a jeśli nie, musieli cofać się o cały ruch i wykonywać bo jeszcze raz, tym razem nieco inaczej.

Gdy katapulta był złożona, postanowili ją wypróbować. Przygotowali zwinięty w kulki papier, który służyć miał za pociski, odchylili łyżkę i wystrzelili. Pech chciałam że grad miniaturowych pocisków spadł akurat na SMSującego nauczyciela. Ten, niemal natychmiast zrobił się purpurowy na twarzy i wstał, gwałtownie rozglądając się po klasie. Kiedy zauważył, kto spowodował incydent, wziął głęboki wdech.

-Do dyrektora, ale już! Niewychowana hałastra! Kto to widział! Wstyd!-krzyczał zły, więc koledzy zebrali się jak najszybciej i uciekli z sali

Co najlepsze, w tym krótkim epizodzie z ich życia, dowiedzieli się, że dyrektor również nie pała do geografa zbytnią sympatią i puścił im to płazem. Zagroził jednak, że następnym razem zmuszony będzie podjąć odpowiednie środki, po czym puścił do nich oczko i puścił do domu.
_____________
To jest upośledzone 😂 Sama się zastanawiam, jak wpadam na tak dziwne pomysły

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro