Domen & Daniel cz.2
Mieszkaliśmy we dwóch już kilka dni. Do niego cały czas przychodziły jakieś wiadomości od rodziny, że tęsknią i takie tam, ale, już teraz dorosły młody człowiek ignorował je i prawie sto procent swojej uwagi poświęcał mi. Bardzo się z tego powodu cieszyłem, bo dzięki temu zbliżyliśmy się do siebie ponownie. Pewnego dnia jednak, na mój telefon, zadzwoniła jego mama.
-Daniel, nie wiemy, gdzie jest Domen. Martwimy się o niego. Czy ze względu na to, że kiedyś go kochałeś-wzdrygnęła się po tym wyrażeniu-Nie pomógłbyś nam go szukać?
-Proszę pani-powiedziałem spokojnie-Domen jest już dorosły i nie może Pani oczekiwać, że będzie siedział w domu, dalej dając się zmuszać do pracy ponad siły. Szczerze mówiąc jestem w szoku, że uciekł dopiero teraz, mimo że Peter dalej traktuje go tak samo jak wtedy, kiedy widzieliśmy się w Lahti-siedzący obok Słoweniec spojrzał na mnie z podziwem słysząc to, co mówiłem jego matce
-Zapewnialiśmy mu tylko wykształcenie i w miarę dobre życie na wypadek, gdyby zdecydował się rzucić skoki!-próbowała się bronić
-Czy Pani uważa, że zapędzanie go do roboty dwadzieścia cztery na siedem jest dla niego dobre? Czy Pani myśli, że on jest jakimś robotem? Że z przymusu nauczy się więcej, niż gdyby naprawdę tego chciał? Bo ja nie sądzę. Uważam nawet odwrotnie. Gdybyście dali mu robić to normalnym tempem zapamiętałby więcej, niż kiedy się przepracowywuje-zakończyłem swój wywód, a po drugiej strony usłyszałem warknięcie
-Niepotrzebnie do ciebie dzwoniłam-rozłączyła się
-Pewnie już się domyślili, gdzie jesteś-powiedziałem współczująco do mojego chłopaka
-To nic Dan. Nie mają już prawa zabrać mnie stąd siłą. Nie odkąd stałem się pełnoletni-uśmiechnął się i przytulił do mojego boku
-A jak zamierzasz trenować?-spytałem po chwili
-Przed wyjazdem rozmawiałem z Goranem. Obiecał mi, że kiedy wrócę do kraju po jakichś dwóch tygodniach tutaj będę mógł się u niego zatrzymać
-O ty! Czyli wiedziałeś, , że cię przygarnę-dźgnąłem go w bok
-Intuicja-wyszczerzył się
_______________
Miało być wczoraj, ale jest dzisiaj
W KOŃCU SPADŁ ŚNIEG!
Jak po pierwszym konkursie TCS? Pierwsze równe warunki w sezonie
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro