Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Celina & Aga

—Cela! Cela! Gdzie jesteś?!—krzyczałam na całe gardło, ponieważ nigdzie nie mogłam dostrzec przyjaciółki, która po upadku Johanna magicznie zniknęła mi z pola widzenia—Co ja z nią mam.—mruknęłam pod nosem widząc jak dyskutuje z nowym lekarzem ich kadry, żeby wpuścił ją do skoczka—Celina, daj spokój. Jest nowy i jeszcze cię nie zna. Nie zaszkodzi ci jeśli poczekamy na Forfiego na zewnątrz.—Chwyciłam ją za łokieć i odciągnęłam od kontenera, z którego można było usłyszeć ciche syczenie Norwega.

—Aga, puść mnie, w tej chwili! Muszę zobaczyć, czy nic mu nie jest!—Wyrywała się jak nieboskie stworzenie, więc poprawiłam chwyt i zaciągnęłam ją za róg prowizorycznego budynku, gdzie przebywał Forfang.

—Spokojnie. Wdech wydech. Nie panikuj. Niby znieśli go na noszach, ale przecież mógł po prostu stracić przytomność. Nie musiał od razu być umierający. No i jak raz nie zobaczysz jego mięśni, to chyba nie zbiedniejesz—Przyjaciółka spojrzała na mnie zbita z tropu.

—Nawet sobie ze mnie nie żartuj—naburmuszyła się, ale już kilka sekund później, kiedy przed nami przeszedł jej chłopak, jej nastawienie zupełnie się zmieniło

Podbiegła do niego wypytując, czy na pewno wszystko dobrze. Ja w tym czasie, posyłając Forfangowi umówiony znak mówiący "Oddaję ją w twoje ręce" wróciłam na trybuny, żeby oglądać  skok Maćka. W końcu ja też mam swoje obowiązki kibica.
____________
To coś to dno. Ale biologia ssie, więc spróbuję zarazić was moim cudownym nastrojem ☺

Jeżeli macie jeszcze wybór pamiętajcie, że nawet jeśli lubicie biologię, to mat-fiz-chem jest lepszy niż zwykły biol-chem.

Amen

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro