Rozdział 6
**************************
Chyba będę musiał porozmawiać z moją siostrzyczką na przerwie.
*********************
Okey przerwa nareszcie... co ona robi przy moim chłopaku?! Rany! Oni się cały czas do siebie kleją!
~Pesperktywa Izy~
Super wszystko idzie po mojej myśli.Spojrzałam się do tyłu by zobaczyć gdzie jest mój kochany braciszek, ale coś innego przykuło moją uwagę, a mianowicie dziewczyna [media] ona też się na mnie patrzyła co mnie zdziwiło... trochę. Powiedziałam Yuto, że mam coś do zrobienia, więc zaraz wrócę.
-Cześć nareszcie się spotykamy Kanami.
-Siemka Iza... co ten grymas ma oznaczać na twojej twarzyczce? -uśmiechnęła się złośliwie.
Wyjaśniłam jej że nie powinna się mieszać w nie swoje sprawy.
~Pesperktywa Kanami~
Jejku! Ten Yuto jest taki słodki! Jeżeli chodzi z Izą, to będę musiała mu powiedzieć, że nie ma RZADNEGO wyczucia stylu. Znam go od dzieciństwa i wiem, że on tylko udaje. Postanowiłam podejść do niego by się dowiedzieć co u niego. Mam pytanko czemu tu taki tłum?!
-Cześć co u cb?
-Czy my się znamy? -jak on do kurwy nędzy może mnie niepamiętać!? -a znam cię siedzimy razem na Francuskim.
-O kurwa- face plam.
×
×
×
No to nic z tego nie będzie. Gdy lekcje się skończyły Yuto postanowił zaprosić mnie do kawiarni. Co zabawne dużo rzeczy nas ze sobą łączy. Gdy nasze spotkanie się skończyło postanowił mnie odprowadzić.
~Pesperktywa Yuto~
Ala ona ma wypasiony dom nie to nie dom to willa!!!
-No to pa... - ona mnie pocałowała (a ja to powiedziałem zdezoriętowany)
Wróciłem do domu cały w skowrąkach nie mogłem przestać myśleć o TYM. Gdy wszedłem do domu oberwałem czymś w głowę jedyne co usłyszałem to kłótnia tych chorych bliźniaków.
×
×
×
Czuje się jakbym spał długi~ czas. Rany gdzie ja jestem? Otworzyłem oczy i zobaczyłem coś okropnego... Aleksy jest nad mną pochylony ¤-¤
-Dzień dobry śpiąca królewno miło się spało?
-Bardzo- obróciłem się na bok -co mi się stało?
Wyjaśnił mi że on i Iza zamienili mój dom w pole bitwy o czym świadczył wygląd mieszkania. Co więcej dowiedział się że to nasze chodzenie ze sobą to był blef. Na szczęście nie wytrzymałbym z nią dłużej ;--;.
-Ile ja spałem?
-Jakiś tydzień... -aż spadłem z łużka DOSŁOWNIE!
Do pokoju weszła Iza wraz z Kanami.
-Wszystko dobrze? -spytała Kanami.
-No teraz tak.
~Pesperktywa Aleksego~
Czy on...... czy ona.......... COO?!
-Halo gołąbeczki- dobrze siostra.
-A zapomniałam wam powiedzieć... mamy kłopoty pamiętacie Tsuki?
-Jasne- ja.
-Niestety- Iza.
-Nie =_=
-Ty się nie liczysz Yuto! -kontynuowała Kanami- ona ma zamiar dość do naszej szkoły.
- Po co? -zapytałem.
-By zasmakować krwi Yuto.
-------------------------------------------------
Okey to na tyle w tym rozdziale
☆i♡ to co zwykle pa pa moje miśki.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro