Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 40

-Czy to... wampir? - odpowiedział Alex, a my z nadzieją patrzyliśmy się na posiadacza klucza. Ten patrzył na nas z obojętnością. Nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać. Może zaraz umrzemy? Nie byłoby prościej? Wszystko wreszcie skończyłoby się. Dosłownie.
-Tak. To dobra odpowiedź. Gratuluję. Jako pierwsi zgadliscie, nikomu jeszcze się nie udało. Możecie być z siebie dumni. Pamiętajcie tylko, że następny klucz ma goblin. Kierujcie się sercem! - w jego dłoniach pojawił się przepiękny złoty klucz, który widziałam w moim śnie. Potem Robin zniknął.

16.09.
Przespaliśmy się w jakimś motelu w Nowym Yorku. Jestem dumna z Alex'a i... strasznie szczęśliwa. Muszę żyć. Choćby dla wszystkich innych, nie dla siebie. Wjeżdżamy do Las Vegas. Alex jakimś eliksirem dorobił trzecie siedzenie w motocykl, dlatego jedzie z nami. Najwyższy budynek to wieża widokowa - Stratosphere Tower. Wjechaliśmy tam windą i tam dopiero zwróciliśmy uwagę na to, że nie wiemy, kto lub co ma klucz. Goblin? Skąd niby na wieży widokowej goblin? W pewnym momencie zauważyłam rzeźbę. Ni to człowiek, ni potwór niepasujący w ogóle do nowoczesnego wystroju wieży. Podeszliśmy do "goblina".
-No dobra i co teraz? - spytała dziewczyna.
-Może jest tu jakąś wajcha, guzik, cokolwiek... - odpowiedziałam i zaczęliśmy szukać, ale nic nadzwyczajnego tam nie było. Stanęłam trochę dalej i spróbowałam zrobić coś moją mocą - nic.
-I co my teraz zrobimy? - spytałam.
-Może poproś. - zaproponował Alex
-Żartujesz? To przecież tylko kawałek kamienia. - powiedziała przyjaciółka.
-Warto spróbować. Goblinie, pokaż klucz. - nic się nie działo.
-Giblinie, rozkazuje ci, pokaż klucz. Jestem Annabell Green, pokaż klucz! - rozakazałam, a rzeźba lekko się poruszyła otwierając dłoń. Był tam taki sam klucz, jak w Nowym Yorku! Nareszcie! Spróbowałam go wziąć, ale ani drgnął. No tak - jeszcze zagadka. Po chwili z jego ust zaczęła wylatywać kartka z napisem. "Rozum nie podpowiada. Sumienie też. Spójrz na to, co ważne. Lecz nie pomyl się...". Coś zaświtało mi w głowie. Chwila, chwila...
-Serce! - krzyknęłam -Rozum i sumienie nic nie mówią. To musi być serce!

18.09.
Wczoraj zdobyliśmy dwa pozostałe klucze. Jestem zadowolona z siebie i moich przyjaciół. Tylko co teraz?
Weszliśmy do baru mlecznego na śniadanie. Tak jak ostatnim razem, usiedlismy przy stoliku i zaczęliśmy myśleć, co dalej zrobić z tymi kluczami. Jedząc jajecznicę poczułam ból głowy. Witaj, tato...

)! )! )! )! )! )! )! )
Hello!

Jak tam? Jak rozdział? Dajcie znać! :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro