Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

♡twenty♡

Jimin pov

- Nie stresuj się tak, mochi. – powiedział do mnie spokojnym głosem starszy. – Dużo ćwiczyłeś, na pewno wygrasz.

- Wątpię bym wygrał, hyung. – szepnąłem.

- Nawet jeśli nie wygrasz, dla mnie jesteś najlepszy. – cmoknął mnie w skroń.

- Dziękuję, hyung – uśmiechnąłem się do niego.

- Wszystko dla mojego skarba. – zamruczał i przytulił mnie do siebie.

- Dostanę nagrodę jeśli wygram?

- Dostaniesz nagrodę nieważne czy wygrasz, czy nie. – pogładził mnie po włosach.

- To kochane, Yoonie~

- Wszystko dla ciebie, mochi.

- Park Jimin oraz Min Yoongi wchodzą za trzy minuty! – oznajmił mężczyzna, wychylając się zza drzwi.

Ścisnąłem nerwowo dłoń starszego, a on mnie mocniej objął.

- Zaraz będziemy – oznajmił starszy.

Wysoki mężczyzna kiwnął głową i wyszedł z pomieszczenia. Yoongi klęknął przede mną i chwycił moje dłonie w swoje.

- Jiminie – zaczął spokojnie i ucałował wierzch mojej prawej dłoni. – Robimy tak jak na próbach, po prostu patrz na mnie.. i śpiewaj tak pięknie jak zawsze. – uśmiechnął się do mnie. – W porządku?

- Dobrze, hyung. – przytaknąłem.

- Chodźmy – oznajmił, wstając z klęczek i podał mi dłoń.

Chwyciłem jego rękę z uśmiechem i udaliśmy się za scenę, z której schodziła inna para.

- Proszę wychodzić – ponaglił nas mężczyzna, dając mi mikrofon, który odebrałem trzęsącymi się rękoma.

Yoongi pociągnął mnie w stronę sceny.

- Śpiewaj pięknie i tylko dla mnie. – wyszeptał mi do ucha, a ja się uśmiechnąłem.

***

- Widzisz, dałeś radę! – ucieszył się Yoongi, przyciągając mnie do siebie.

Wtuliłem się w pierś starszego, zaciskając palce na materiale jego garnituru. To wszystko dzięki niemu. To wszystko jego zasługa. Gdyby nie on, gdyby nie Min Yoongi.. Nawet by mnie tu nie było.

- Dziękuję – szepnąłem do niego.

- To ty wygrałeś, Jiminie.

- To tylko drugie miejsce.

- To aż drugie miejsce. – uśmiechnął się i ścisnął mnie mocniej. – Wygrałeś – pogłaskał mnie po włosach i cmoknął w policzek.

- W takim razie gdzie moja nagroda? – zapytałem.

- No patrzcie, jaki niecierpliwy! – zaśmiał się. – Tutaj?

- Tutaj – przytaknąłem. – Nie ma nikogo. – rozglądnąłem się.

- Okej – uśmiechnął się i wyciągnął odważnie z kieszeni klucz z przywieszką w kształcie nutki.

- Klucz?

- Do mojego serca – złapał się teatralnie za lewą pierś, a ja zachichotałem. – Żartuję, ty już od dawna mieszkasz w moim sercu. – westchnął.

- W takim razie do czego ten klucz? – zapytałem ciekawy.

- Do naszego mieszkania. – uśmiechnął się promiennie. – Wszystko gotowe, tylko zostało się wprowadzić.

Patrzyłem na niego bez przerwy. Nie mogłem uwierzyć. Nigdy nie myślałem, że coś takiego się wydarzy, a jak coś, to ja to zaproponuję. Kiedy on to wszystko zrobił?

- Yoonie.. – szepnąłem.

- Chcesz ze mną zamieszkać, prawda? – zapytał z nadzieją w głosie.

- Oczywiście! – pisnąłem, rzucając się mu na szyję.

- Cieszę się. – szepnął i złapał mnie. – Kocham cię, mochi.

- Ja ciebie też, hyung. – szepnąłem, a w oczach stanęły mi łzy. – Tak bardzo się cieszę, że cię mam.

- Ja też się cieszę, kochanie.

- A adoptujemy kotka? – zapytałem podekscytowany.

- Oczywiście – przytaknął. – Wszystko dla mojego chłopaka. 

♡♡♡

✉kochani, koniec. długo myślałam o zakończeniu. jak to napisać, czy w ogóle kończyć... Ale ostatecznie wyszło tak. mam nadzieję, że miło spędziliście tu czas~ widzimy się w innych ficzkach, całuski 💋

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro