♡twelve♡
Yoongi pov
- Hyung, na pewno nie przeszkadzam? – zapytał mnie Jimin podczas śniadania, które dla nas zrobiłem.
- Nigdy nie przeszkadzasz, mochi – odpowiedziałem spokojnie.
- Mieszkasz sam?
- Mhm..
- A gdzie Twoi rodzice?
- W Daegu
- Czemu mieszkasz tak daleko od nich?
- Chciałem się szybciej usamodzielnić
- A nie-
Zanim skończył kolejne pytanie, wsadziłem mu łyżeczkę z jajecznicą do ust, żeby się zajął czym innym niż tylko gadaniem.
- Jedz, Jiminnie, musisz odzyskać siłę. – uśmiechnąłem się lekko.
- Przepraszam.. – mruknął pod nosem i kontynuował jedzenie.
- Nie masz za co, mały.. – powiedziałem i poczochrałem jego grzywkę.
- Pójdziesz ze mną na parapetówkę do mojego znajomego? – zapytałem po chwili.
- A-ale ja-jak to prze..cież nie znam go i-i ja nie chcę być cię-ciężarem – wyjąkał i odłożył łyżeczkę na stół.
- Hoseok z Taehyungiem też będą – dodałem. – Mój kumpel to kuzyn Tae, o czym dowiedziałem się w sumie tydzień temu – uśmiechnąłem się krzywo.
- Naprawdę? – zdziwił się.
- Naprawdę – zapewniłem i pocałowałem jego czółko. – Zabieram Cię w piątek.
♡♡♡
✉wybaczcie że tak długo, ale ostatnio nie miałam kiedy skończyć pisać ten rozdział..
postaram się poprawić 🤗
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro