Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

♡three♡

- Min Yoongi? Ten Min Yoongi? - zapytał z niedowierzaniem Hoseok.

- A czy w szkole masz drugiego Min Yoongiego?

- No nie... Ale on serio nazwał Cię mochi?

- Też nie mogłem uwierzyć...

- Może się przesłyszałeś?

- Wierz mi, słuch mam jeszcze dobry. - mruknąłem. - A co z Taehyungiem? - zmieniłem temat.

- Chyba dobrze.. Idziemy w sobotę do kina. - oznajmił, bawiąc się nerwowo palcami.

- Omo, serio? - ucieszyłem się. - To super!

- A co z tym Twoim partnerem? Znalazłeś już kogoś?

- Myślałem, żeby poprosić Yoongiego hyunga o pomoc. - westchnąłem. - Wątpię, by ktokolwiek ze szkoły się zgodził pracować ze mną, a on... On jest inny. - szepnąłem.

- Jimin... - Hoseok zaczął melodyjnym głosem. - Gadasz jak zakochana nastolatka, przyjacielu~

- Wydaje Ci się!

- Jimin, stary, od kilku tygodni łazisz po korytarzach i gdziekolwiek byśmy nie byli, rozglądasz się jak narkoman za nowym towarem.

- Słabe porównanie, Hobi - skrzywiłem się. - Chyba pójdę do Yoongiego.. - westchnąłem.

- Wolisz iść do niego niż rozmawiać z przyjacielem?

- Taehyung na 17.

- Idę do niego - chłopak zerwał się z krzesła i niemal podbiegł do blondyna, który na sam jego widok uśmiechnął się kwadratowo.

- I kto tu nie chcę gadać z przyjacielem? - zaśmiałem się pod nosem i wstałem od stolika, odnosząc tackę na drugi koniec stołówki, po czym udałem się do sali muzycznej, gdzie powinienem znaleźć Mina.

Szedłem spokojnie przez korytarz i ku mojemu zdziwieniu, nikt nie rzucał w moją stronę obelg. Słowa Yoongiego naprawdę tak na nich podziałały? Dotarłem pod salę i zatrzymałem się pod drzwiami. Zapukać, czy tak po prostu wejść? Ah... Jestem taki beznadziejny!

Wziąłem głęboki wdech i nacisnąłem na klamkę, lekko uchylając czarne drzwi.

- Przepraszam, że... przeszkadzam? - szepnąłem, a widok, który zobaczyłem mnie rozczulił do granic możliwości.

Podszedłem bliżej pianina i uśmiechnąłem się lekko. Odgarnąłem delikatnie grzywkę starszego z jego czoła i okryłem go szczelniej bluzą. Wyglądał tak uroczo... Musiał być bardzo zmęczony skoro zasnął tutaj na ławeczce. Cicho ukucnąłem przy nim i wsparłem brodę na prawym nadgarstku, natomiast prawą dłonią zacząłem gładzić czuprynę Yoongiego. Śpiący Min Yoongi to najbardziej uroczy i rozczulający widok, jaki można zobaczyć.

- Pewnie jest mu niewygodnie... - mruknąłem do siebie.

- Trochę.. - burknął starszy i uchylił jedną powiekę.

Momentalnie odsunąłem się od niego i poczułem okropne pieczenie na policzkach.

- J-ja prze-przepraszam - zacząłem się jąkać.

- Nie masz za co, to głaskanie było niesamowicie przyjemne. - uśmiechnął się do mnie, unosząc do siadu. - Czegoś chciałeś?

- W sumie tak... - westchnąłem.

Yoongi mruknął coś niezrozumiale i po chwili poklepał miejsce obok siebie. Nieśmiało przysunąłem się do ławeczki i na niej usiadłem, wbijając wzrok w białe klawisze pianina.

- Umiesz grać na pianinie? - zapytał starszy.

- N-nie.. - pokręciłem głową i zacisnąłem dłonie na kolanach.

- Nie denerwuj się tak, Jimin, nie pogryzę Cię - uśmiechnął się delikatnie w moją stronę i pogładził wierzch mojej lewej dłoni. - Znasz może to? - zapytał, przekładając obie dłonie na klawiaturę instrumentu i zaczął grać.

Wsłuchiwałem się w jego grę i byłem naprawdę pod wrażeniem. Już nie raz słyszałem z korytarzu jak gra, ale teraz... Miałem pustkę w głowie i nie umiałem znaleźć odpowiednich słów, którymi mógłbym opisać swój stan. Byłem po prostu nieziemsko opanowany, nawet serce zwolniło.

- Yiruma - szepnąłem. - River flows In you. - powiedziałem równie cicho.

- Dobrze, a to? - zaczął drugi utwór.

- Kiss the rain. - odpowiedziałem po kilku minutach.

- Hmm.. Jesteś naprawdę dobry, mochi - przyznał starszy. - Ale mogę się założyć, że tego nie znasz. - zaczął bez pośpiechu nową melodię. - W naszej szkole nie ma obowiązku znajomości tej melodii. - kontynuował. - Jeśli nie zgadniesz, pójdziemy na obiad - uśmiechnął się lekko i dalej grał.

Ja natomiast, nie odezwałem się nawet słowem. Ta melodia była piękna, taka czysta, prosta, ale także i fantazyjna. Przesłuchałem cały wykon i dopiero pod koniec zorientowałem się co to za utwór.

- Maybe?

- Źle - zaśmiał się chłopak. - Fairy Tail.

Przytaknąłem ruchem i lekko się uśmiechnąłem. To wcale nie tak, że specjalnie podałem błędny tytuł.

♡♡♡

✉wszystkie wspomniane melodie są Yirumy 💓 włączyłam i rozdział sam popłynął 😂
Mam nadzieję, że się spodobał 💟💟

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro