Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

♡nineteen♡

Yoongi pov

Stałem już przed drzwiami. Uniosłem rękę, by zapukać do drzwi, jednak ktoś je otworzył. Zobaczyłem Jimina. Miał lekko zaczerwienione oczy. Płakał? Przeze mnie?

Chciałem coś powiedzieć jednak rzucił się na mnie, więc szybko go złapałem i mocno przytuliłem do siebie. Poczułem jak się trzęsie, przytuliłem go mocniej i pogładziłem po włosach. Znowu płacze.

- Jiminie.. Nie płacz – szepnąłem.

- Yoon-Yoongi – zapłakał.

- Cichutko, już jestem. – wymruczałem mu do ucha. – Już zawsze będę. Przepraszam, że nie dawałem ci wystarczająco dużo uwagi, już nigdy nie popełnię tego błędu. Będę dbał o mojego kochanego chłopaka i będę ci poświęcał najwięcej czasu. Obiecuję, kochanie. – powiedziałem i odsunąłem go od siebie.

Spojrzałem mu w załzawione oczy i starłem łzy z policzków. Jimin pociągnął niespokojnie nosem i starał się uspokoić. Ułożyłem dłonie na jego wilgotnych policzkach i pocałowałem go czule w czoło.

- Moje kochane mochi.

- Twoje, hyung – szepnął.

- Proszę, może oklepany sposób przeprosin, jednak prosto z serca – powiedziałem, wyciągając w jego stronę bukiet szafirków*.

- Są piękne, Yoonie – szepnął Jimin i powąchał kwiatki. – Pójdę je wstawić do wazonu.. Wejdziesz?

- Poczekam tutaj. Wróć do mnie szybko, bo zabieram cię na randkę, skarbie. – oznajmiłem z uśmiechem.

- Naprawdę? – zapytał, patrząc na mnie pięknie iskrzącymi się oczami.

- Tak, mochi – pokiwałem głową.

- Dziękuję! – pisnął szczęśliwy i rzucił się na mnie.

Zaśmiałem się pod nosem i mocno go objąłem. Pogładziłem jego plecy i ucałowałem jego ucho. W końcu się ode mnie odsunął, a ja skradłem mu buziaka na co zareagował oblewając się czerwienią na policzkach.

- No już słońce, bo czekam na ciebie – oznajmiłem z uśmiechem.

- Zaraz wrócę. – mruknął i zniknął za drzwiami.

***

- Wata cukrowa! – krzyknął podekscytowany młodszy. – Hyung, zjemy watę cukrową? – uśmiechnął się słodko.

- Jeśli tylko chcesz, to oczywiście, skarbie. – uśmiechnąłem się do niego i ścisnąłem jego dłoń.

Podeszliśmy do stoiska. Jimin wybrał niebieską watę cukrową, którą zaczął pałaszować jak tylko ją dostał od sprzedawcy.

- Dobre? – zapytałem, obserwując go z uśmiechem.

- Bardzo~ - oznajmił z uśmiechem i urwał kawałek waty. – Otwórz usta! – kazał, zbliżając się do mnie.

Grzecznie uchyliłem usta, a Jimin wsunął między nie kawałek słodyczy, która po chwili rozpuściła się na moim języku.

- Słodka tak jak mój Jiminie. – oznajmiłem z uśmiechem i pogładziłem jego policzek.

- Aigoo, hyung – jęknął młodszy, zasłaniając się watą, na co się zaśmiałem.

Zabrałem mu watę z rąk i cmoknąłem go w usta.

- Pomyłka. – powiedziałem, odsuwając się. – Mój Jiminie jest słodszy od tej waty. 

♡♡♡

*szafirek - jesteś moim ideałem

✉say what~
wiecie, że to przedostatni rozdział?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro