Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5.Co powiecie na...


Osobą która mnie uratowała okazł się być Damon, który rzucił na ślizgonkę zaklęcie rozbrajające.

- Jak śmiesz! - zaczęła piszczeć

- Zostawcie go!- warknął Damon

Odsuneli się od chłopca i podeszli do nas

- Jeszcze się policzymy - syknął w naszą stronę Malfoy.

Odeszli

- Nic ci nie jest- zapytałam młodego puchona

- Nie, nic -powiedział roztrzęsiony chłopiec - dziękuję - powiedzał i uciekł

Od razu zostałam zamknięta w szczelnym uścisku przyjaciela. Odwzajemniłam przytulasa.

-Myślałem, że coś ci zrobią...

-Ale nic się nie stało - uśmiechnęłam się do chłopaka

Razem poszliśmy do Wielkiej Sali na śniadanie i gadaliśmy na błahe tematy. Usiadłm przy stole Hufflepuffu razem z przyjacielem i chwilę później dołączyły do nas także Mia i Alexis. Śniadanie minęło nam w miłej atmosferze. Otrzymaliśmy nowe plany lekcji i poszliśmy na lekcję.
Moją pierwszą lekcją były eliksiry z Hufflepuffem.

Cała nasza czwórka (ja,Alexis,Mia i Damon) ruszyła w stronę lochów gdzie była klasa.Chwilę później już siedzieliśmy w klasie i czekaliśmy na polecenia profesora Slughorna. Usiadłam z Mią w drugiej ławce od ścianą a Damon z Alexis za nami.

Lekcja minęł nam bardzo szybko, i zdobyłam kildziesiąt puntów dla mojego domu.

***

- Dziewczyny co powiecie na to abyśmy w sobotę poszli razem do Hogsmeade? - zapytał mój przyjaciel

-Ja jestem za- odpowiedziałam z uśmiechem- a wy?- wskazała na dwie dziewczyny

- Z miłą chęcią- powiedziała Ali

- Ja też- potwierdziła puchonka

- To o 10 tam gdzie zawszę? - zapytałam moich towarzyszy

- Tak -powiedzieli

Pożegnałam się z resztą i ruszyła w stronę sali od Transmutacji którą miała, niestety z Gryffindorem, choć jest plus będę mogła spędzić trochę czasu z Lily.

Będąc pod klasą czekałam na rozpoczęcie się lekcji.
Usłyszałam dobrze mi znany głos mojej kuzynki, więc popatrzyłam w stronę z której można było usłyszeć jej krzyk

-NIE POTTER, NIE UMÓWIĘ SIĘ Z TOBĄ, PRZYJMIJ TO W KOŃCU DO WIADOMOŚCI!!!

-Ale Liluś...

-NIE!

Widząc mnie odrazu się dobiegła do mnie cała czerwona ze złości.

-Cześć Lilka- przytuliłam ją

- Hej - odpowiedziała wkurzona

- Co ten kretyn chciał?- zapytałam

- Zacytuję 'Hej, Evans umówisz się ze mną?!' , po raz kolejny od drugiej, klasy mam już dość , jak nie przestanie to mu coś zrobię!- syknęła zła i popatrzyła w stronę czwórki chłopaków zwanych Huncwotami

- Dobra mogę ci nawet pomóc -zaoferowałam i puściła jej oko
Ta się zaśmiała.

- Chcesz iść w sobotę do Hogsmead?- zapytałam - Ze mną, dziewczynami i Damonem?- dopowiedziałam

- Jasne, to wezmę jeszcze Ann, nie zostawię jej na pastwę Dorcas- powiedziała rozbawiona Gryffonka

-Okey- zaśmiałam się

***

-Moi drodzy temtem dzisiejszej lekcji będzie animagia- powiedziała na początek McGonagall.

Uśmiechnęłam się pod nosem bo sama jestem animagiem.
Zamieniałam się w w czarnego wilka.

Jej rozmyślenia przerwało lekkie szturchnięcie w bok.

-Panno Dash, czy chciała by pani coś powiedzieć na temat animagii bo widzę że nie interesuje Cię lekcja- zapytała profesorka

-Ależ pani profesor, jestem bardzo zaineteresowana pani lekcją i wolę jednak dowiedzieć się czwgoś więcej z pani ust- powiedziałam słodkim głosem

McGonagall prychnęła pod nosem i wróciła do tłumaczenia tematu.Czułam na sobie czyjś wzrok ale nie popatrzyłam kto...

***

Po kilku lekcjach poszłam do Wielkiej Sali na obiad. Usiadłam przy stole, ale stwierdziłam, że nie jestem głodna, więc poszłam w jedyne miejsce w któgym mogłam się zrelaksować...

Pov.Syriusz

Śledziłem Kath odkąd wyszła z Wielkiej Sali.
Nie, nie jestem żadnym prześladowcą po prostu chcę wiedzieć o niej wszystko gdzie chodzi, co robi, co lubi jeść itd.
Szedłem za nią cały czas, nagle się zatrzymała i rozglądnęła czy kogoś nie ma w pobliżu, więc szybko schowałem się za ścianą.
Widziałem ja wchodzi za drzwi których wcześniej tam nie było.
Domyśliłem się, że to musi być Pokój Życzeń. Szybko pobiegłem do drzwi i wszedłem po cichu do środka.

Pov.Kathrine

Weszłam do Pokoju Życzeń.
Zażyczyłam sobie wielką salę ze sceną i krzesłami dla publiczności.
Na scenie było pianino.
Wchodząc na scenę obróciłam się bo usłyszałam jakiś odgłos, ale nic nie zobaczyłam.
Odłożyłam rzeczy na podłogę i podeszłam do puanina.Usiałam i zaczęłam grać i śpiewać

Gdy skończyłam, usłyszałam klaskanie i gwizd.
Popatrzyłam w tamtą stronę przerażona. Zobaczyłam tam osobę której szczególnie nie chciałam aby tam była. Był to Syriusz...

________________________

Witam witam
Oto kolejna część do waszej dyspozycji😁
Do następnego

Komentujcie, gwiazdkujcie

Ta_inna😘


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro