Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2.King's Cross i Huncwoci

Nadszedł ten dzień. Wracam do Hogwartu. Zaczynam nowy rok. Obudziłam się wcześnie. Wstałam i poszłam do łazienki po drodze biorąc, bieliznę. Wzięłam orzeźwiający zimny prysznic i ubrałam to co wzięłam ze sobą. Po wyjściu z toalety ( jej łazienka jest dołączona do jej pokoju dop.aut) stanęłam przed szafą i wyciągnęłam ubrania, które miałam zamiar założyć. Zwykłą bluzkę i ogrodniczki. Z włosów uplotłam dwa warkocze dobierane i pomalowałam tylko usta pomadką ochronną.
Gotowa zeszłym na dół do kuchni, gdzie już krzątał się mama.

-Hej- powiedziałam mamie i pocałowałam ją w policzek

-Cześć skarbie- powiedziała moja rodzicielka- idź po Al i tatę, zaraz śniadanie

-Już lecę- odkrzyknęłam na odchodnym

Stwierdziłam, że na pierwszy ogień pójdzie tata, bo z Alyson mogą być problemy. Wparowałam głośno sypialni rodziców i krzyknęłam

- Wstawaj tatku,śniadanie czeka, a zaraz może już go nie być - widząc minę taty i jego późniejsze zachowanie wybuchłam śmiechem. Po chwili on też zaczął się śmiać. Widocznie udzielił mu się mój dobry humor.
Po wybudzeniu taty, pognałam w stronę pokoju Al. Weszłam do środka i zobaczyłam że nadal śpi. Jak ona to robi?! Przecież za ścianą jest sypialnia rodziców i doskonale wszystko było słychać kiedy budziłam tatę. Rzuciłam się na jej łóżko i zaczęłam po niej skakać krzycząc

- Wstawaj śpiochu, śniadanie czeka!

Ta tylko mruknęła coś niezrozumiałego i obrociła się na drugi bok i dalej spała.
O nie! Tak się nie będziemy bawić. Pobiegłam po różdzkę mamy i wróciłam do pokoju siostry.

- Aquamenti!- krzyknęłam, a z magicznego patyczka wyleciał strumień wody.Alyson po chwili stała obok swojego łóżka cała mokra i wkurzona.

-Kath zabiję Cię! - krzyknęła a ja jak na zawołanie zaczęłam uciekać. Goniła mnie po całym domu. Dopadła mnie pod schodami i razem upadłyśmy. Zaczęłyśmy się głośno śmiać. Podniosłyśmy się i poszłyśmy do kuchni na śniadanie.

***

P

o zjedzeniu śniadania wróciłam do pokoju i spakowałam do kufra ostatnie potrzebne rzeczy. Usiadłam na łóżku i popatrzyła na pianino które miałam w pokoju.
Podeszłam do niego i zaczęłam grać
(piosenka w mediach dop.aut.)
Od dziecka uwielbiałam grać. Podczas wakacji chodziłam na lekcje gry na pianinie. Kocham te dźwięki delikatne a jednak stanowcze.
Musiałam przerwać, kiedy rodzice zawołali mnie z parteru,że trzeba już iść, bo nie zdążę na pociąg. Zniosłam kufer do salonu i pożegnałam się w moją ukochaną siostrą i tatą. Następnie razem z mamą pojechałyśmy na stację King Cross. Przeszłyśmy przez ścianę między peronem 9 a 10 i dostałyśmy się na peron 9 i 3/4. Nagle ktoś skoczył mi na plecy i przewróciłam się wraz z tym delikwentem. Obruciłam się i zobaczyłam Lily.

- Lily, wariatko wystraszyłaś mnie- powiedziałam ze śmiechem

- Cześć Kath, Ciebie też fajnie widzieć -powiedziała moja kuzynka z lekką ironią w głosie

- Dobra, zejdź ze mnie bo mnie zgnieciesz

- Nie jestem aż taka ciężka- oburzyła się rudowłosa

- Dobra, dobra ja wiem swoje- uśmiechnęła się do dziewczyny

-Dziewczyny ja muszę iść do pracy bawcie się dobrze i bądźcie grzeczne-zabrała głos moja rodzicielka.

Podeszłam do mamy i ją przytyliłam. Poczekałam jeszcze chwilę aż przejdzie przez ścianę i poszłam w stronę pociągu. Nagle ktoś mnie popchnął i prawie upadłam gdyby nie czyjeś ramiona. Podniosłam głowę i zobaczyłam największego dupka jaki chodzi po tej ziemi.

-Gdzie tak lecisz? -zapytał ze swoim głupkowatym uśmieszkiem

-Dzięki za pomoc, ale możesz już mnie puścić- odpowiedziałam z jadem w głosie

-Ej nie za ostro

-Nie wydaje mi się -powiedziałam

-Syriusz jestem ten przystojny Black- posłał mi jeden ze swoich uśmiechów po których większości dziewczyn miękką kolana lecz nie mnie.

-Wiem kim jesteś, a teraz żegnam bo przyjaciele na mnie czekają - rzuciłam na odchodnym.

Ugh, nienawidzę Huncwotów. Są okropni. Jeden z nich bodajże Remus jeszcze jakoś ujdzie ale reszta to zło wcielone. Najgorsi są James i Syriusz. Współczuję Lily, że jest z nimi w domu.

____________________

Hej hej hej
To znowu ja , tym razem rozdział jest dłuższy i mam nadzieję, że się spodoba.
Czytajcie,komentujcie,gwiazdkujcie
Do następnego

Ta_inna

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro