Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16.Jestem...

- Ej wszystko dobrze? - zapytałam

Nie wiedziałem wiedziałam że to dopiero początek problemów...

___________________________________________

-Ziemia do Alexis! - pomachałam jej ręką przed twarzą kiedy nie odpowiedziała mi na pytanie. Cały czas patrzyła sie przed siebie - Halo! - dopiero teraz się ocknęła

-Hmm? - mruknęła

- Alexis, wszystko dobrze? Co się tam stało? -zapytałam

- Nic, tylko gadaliśmy i wróciliśmy do siebie -powiedziała obojętnie

- Ale jak to, przecież jeszcze kilka minut temu byłaś na niego wkurzona a teraz jesteście znów razem?! To jest conajmniej dziwne - stwierdziłam

-Nie ma w tym nic dziwnego, po prostu okazało się, że to ona go pocałowała, a nie on ją i chciał to zakończyć, ale ona mu na to nie pozwoliła- mówiła z obojętnością dalej wyczuwalną

-Tylko, że to nigdy tak nie działa - skwitowałam

Nagle przed moim nosem zmateralizowała się karteczka

Spotkajmy się dzisiaj na wieży astronomicznej

S.B

O nie, nigdy w życiu!
Mam na dzisiaj już dość tych wszystkich Black'ów! Nigdzie nie idę.

***

Po zakończonych lekcjach, wróciłam do Pokoju Wspólnego, chwyciłam za książkę od Zielarstwa i zaczęłam robić zadanie.
Po chwili przez wrota weszła Alexis. Od obiadu dziewczyna była nieobecna. Naprawdę zastanawia mnie co się stało przed Wielką Salą...

- Hej Ali - zagadałam i uśmiechnęłam się w stronę przyjaciółki - robisz ze mną zadanie? -zapytałam

- Cześć, nie mam narazie ochoty - rzuciła i poszła do dormitorium

To jest coraz dziwniejsze. Alexis zawsze jako pierwsza odrabiała wszystkie zadania, aby nie mieć potem problemu, a dzisiaj jej sie nie chce? Muszę koniecznie porozmawiać z Black'iem (chodzi o Regulusa).

***

Szłam w stronę dormitorium Ślizgonów, aby dowiedzieć się czegoś więcej. Znałam drogę, ponieważ często tu chodziłam aby dać komuś korepetycje z Transmutacji. Mimo wszystko bardzo dobrze mi szło z tym przedmiotem.
Akurat trafiłam na grupkę pierwszoroczniaków wychodzących z Pokoju Wspólnego Slytherinu.

- Hej dzieciaki, czy możecie zawołać tutaj Regulusa Blacka? Mam do niego bardzo ważną sprawę

Pierwszoroczni popatrzeli sie po sobie i jedna z dziewczyn weszła z powrotem do Pokoju wracając po chwili z czarnowłosym ślizgonem.

- Dziękuję -powiedziałam

Kiedy grupka zniknęła za rogiem, przygwoździałam Regulusa do ściany i skierowała w jego stronę rożdzkę

- Co jej zrobiłeś? - wysyczałam z takim jadem, że sama się przestraszyłem swojego głosu.

- Komu? - zapytał robiąc głupią minę

- Ty doskonale wiesz komu! Co zrobiłeś z Alexis?! -krzyknęłam, a echo rozniosło się po lochach

- Ja? Nic jej nie zrobiłem - zaprzeczał z idiotyczny usmieszkiem na ustach

- Gadaj - szepnęłam wściekła

- Nic. Jej. Nie. Zrobiłem. - powiedział dobitnie

Odsunęłam się od niego, a on poprawił swoją koszulę i włosy.

-Będę Cię obserwować, więc jeśli jednak jej coś zrobiłeś, zabije Cię - powiedziałam i ruszyłam w stronę mojego dormitorium

***

Minęło kilka dni odkąd Alexis stała się jakaś dziwna. Do tej pory nie wiem co się tam stało, ale jest z nią coraz gorzej... Na początku jeszcze rozmawiałyśmy, teraz kończy się na tym, że się pytam czy wszystko w porządku, a ona odpowiada mi, że tak. Dobija mnie to, ale nie poddaje się i próbuje dowiedzieć czegoś więcej...
Dzisiaj postanowiłam, że pójdę do biblioteki i poszukam zaklęć, po których mogą być takie objawy jak u Ali.

Przechodziałam pomiędzy półkami, brałam kolejne książki, w których nic nie znalazłam. Chciałam sięgnąć po jedną z książek, ale była za wysoko. Nie należę do najwyższych w tej szkole, chociaż też nie mogę powiedział, że jestem niska. Książka była po prostu na jednej z półek, do których nie potrafię dosięgnąć. Kiedy już prawie ją miałam, zobaczyłam rękę, która zabrała MOJĄ książkę z tej cholernej półki.
Spojrzałam na tę osobę.

-Proszę - powiedział chłopak

Zamurowało mnie...

-Dz-dziękujeę - zaczęłam się jąkać

Na Merlina! Co to za facet?! Jego czarne włosy były w kompletnym nieładzie, dodawały mu... uroku? Piwne oczy, w których można było dostrzec małe iskierki przyciągały mnie... Gapiłam się na niego przez chwilę, dopóki nie usłyszałam jego lekkiego śmiechu

- Jestem Logan - powiedział z rozbawieniem - Logan Carter, z Gryffindoru - podał mi rękę,

A ja, jak zaczarowana dalej się w niego wpatrywałam

- A Ty? - zapytał z uśmiechem

- Eee...j-ja jestem-m D-dathrine K-kash, nie K-athrine Da-sh - merlinie co za gafa, jaki ze mnie przygłup, i czemu ja się tak jąkam?! - Z Raven-c-claw - odpowiedziałam zażenowana swoim zachowaniem

-Miło mi Cię poznać, Kathrine - uśmiechnął się szelmowsko, a ja się zarumieniłam

Ludzie trzymajcie mnie! Zaraz się przewrócę!

______________________

Co się stało z naszą stanowczą i zaborczą Kath?😂

I jak wam się podoba? Taki lekki obrót sprawy

Do nastepnego😘

Nox...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro