To nie to samo...
*Mike* ( kilka dni wcześniej)
Wczoraj wyznałem Jessice co tak naprawdę do niej czuje, a ona mnie wyśmiała. Po słowach, że nadal kocha Philipa, coś we mnie pękło. Tamtej nocy już nad sobą nie panowałem... Dlatego udałem się na imprezę odreagować, ale Jess musiała oczywiście zadzwonić w idealnym momencie. Nie chce jej stracić!
Kolejnego dnia postanowiłem nie iść do szkoły. Miałem dużo na głowię. Dziewczyna mojego brata planuje dla niego niespodziankę i musiałem jej trochę pomóc w realizacji. Dlatego wtedy spotkaliśmy się w kawiarnii. Żegnając się zawsze się przytulamy. Traktuje ją jak siostrę, ale Jess musiała zobaczyć jak się obejmujemy. Pewnie pomyślała, że to moja dziewczyna! Pobiegłem za nią, ale z marnym skutkiem.
Pewnie tera ona myśli, że kogoś mam...
Potem w szkole ujrzałem ją w takim stroju. Wyglada naprawdę gorąco, ale nie było to do niej podobne. Domyślam się, że to z mojego powodu.
Nie mogłem patrzeć jak jacyś faceci się do niej podlizują...
Wieczorem była ta impreza urodzinowa. Sadziłem, że Jessica na nią nie pójdzie. Jednak okazało się, że będzie i na dodatek z jakimś obcym chłopakiem. Zazdrość ze mnie wybuchała jak widziałem, że razem tańczą. Po prostu tęskniłem za nią... Jej niewinność, a jednocześnie zadziorność, wzbudzały u mnie... ugh... Sam nie wiem... Brakowało mi tego!
Starałem się przez całą imprezę nie spuszczać jej z oczu. Czułem się za nią odpowiedzialny.
Gdy nie mogłem jej znaleźć wiedziałem, że ten facet zaciągnął ją do sypialni. Moje obawy były słuszne. Gdy zobaczyłem jak on ją dotykał, czułem jak ktoś wbija mi nóż w serce. To ja tam powinienem być..!
Wpadłem w złość. Zacząłem bić tego chłopaka. Nie panowałem nad sobą. Nikt nie będzie dotykał mojej Jessici!
Na szczęście ona mnie od niego odciągnęła. Następnie odprowadziłem ją do domu. Trochę się buntowała, ale nie mogłem pozwolić, żeby została z tym pijanym towarzystwem.
Gdy byliśmy w domu zaskoczyła mnie, tymi pocałunkami. Tak bardzo tego potrzebowałem, ale nie mogłem. Nie mogłem jej wykorzystać. Po prostu nie potrafiłem...
Wychodząc powiedziałem, że wracam na imprezę. Nie do końca było to prawdą. Tak naprawdę wróciłem do domu. Co to by była za zabawa?! Bez Jessici! To nie to samo...
~ dziękuję, za miłe komentarze i gwiazdeczki💖 Piszcie jakie wrażenia po tym rozdziale i czy wam się podobał 💕
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro