Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Myślałam, że to był sen

Chciał mnie pocałować, ale moja mama zjawiła sie w przed pokoju.
-Mike już idziesz?
-niestety, pani Rebel.
-ale wpadniesz jeszcze, prawda? Jessica w ogóle nie umie matematyki i potrzebuje więcej korepetycji.
- niech pani pozwoli, że ja to ocenię.- spojrzał się na mnie i zrobił lekki uśmiech.
Nie zmienia to faktu, że oni ewidentnie ze sobą flirtowali. Myślałam, że tam wybuchnę. Gdy Mike opuszczał dom, to mój tata do nas przyszedł.
- To jest twój ojciec?- szepnął do mnie Mike, tym samym próbując się schować.
- niestety
- on jest sędzią?!-zapytał przyjęty.
- i co z tego?- do końca nie wiedziałam, po co mnie o to pyta.
Po chwili rzekł
- prowadził moją sprawę....
Zrobiłam wielkie oczy. Przecież to nie możliwe
- jak to?!
-Chciał mnie wsadzić do pierdla!
- o cholera!- zaniemówiłam- Jesteś pewny?!
- na bank- widać było, że był przestraszony.

A jeżeli byśmy zaczęli się spotykać, co wtedy?! Wiem, że to nie możliwe, ale ... Chciał mnie dziś pocałować. Najgorsze jest to, że on takich dziewczyn do całowania ma na pęczki.      Jak sobie uświadomiłam, że jestem kolejną jego zabawką, to od razu posmutniałam.
Mike już poszedł, a ja walnęłam się na łóżko.   Po chwili dostałam SMS:
Mike: nie przejmuj się tą sprawą z ojcem. Coś wymyślimy :D
Ja: planujesz coś?
Mike: jak co? korki z matmy!
Ja: no jasne ;)
Zaraz po tym zasnęłam
-----------
Kolejnego dnia miałam sprawdzian z matmy i chyba nauka Mike była przydatna. Nie chce tego mowić, ale napewno jeszcze skorzystam z jego usług.
Na przerwie widziałam jak brunet gada z jakimiś dziewczynami. Gdy mnie zobaczył, opuścił ich grono i podbiegł do mnie
- no hejka maleńka. Mam dla ciebie propozycje nie do odrzucenia
- no wal
-konia?
- Mike!
- to będzie niespodzianka. Spodoba ci się!- zaczął się cieszyć
- wiesz, że tego nie lubię.
- dzisiaj o 19
- jak mam się ubrać?
-normalnie, tylko nie elegancko jak na jakąś stypę
-postaram się
  Pościł mi oczko i wróciliśmy na lekcje.
-----------
  Gdy już wróciłam do domu, mama zadawała mi mnóstwo pytań na temat Mike. To było strasznie irytujące.
    Na wyjście z chłopakiem ubrałam crop top i szorty z wysokim stanem, a do tego czarne Vansy. Zrobiłam lekki makijaż i powiedziałam rodzicom, że idę do Lucy. Oczywiście zadzwonili do niej upewnić się, czy to prawda. Na szczęście mnie kryła.
   Widziałam jak dwa domy dalej czeka na mnie Mike.
- Hej, ładnie wyglądasz- przygryzł wargę.
- gdzie jedziemy?- powiedziałam, wsiadając na motor
- zobaczysz- podał mi kask.
------------
  Po 20 minutach dotarliśmy do celu. Nie wiedziałam do końca o co chodzi i dlaczego jest tu tak dużo ludzi. Myślałam, że to jakiś klub.
   Ustawiliśmy się w kolejce. Gdy byliśmy blisko drzwi, to Mike wyjął bilety.
Kątem oka zobaczyłam, że to bilety na JUSTINA BIEBERA!!!! Nie mogłam w to uwierzyć
-Mike! My idziemy na Justina?
-Myślałem, że się domyślisz.- zaśmiał się.
-nie wierze!!!!- zaczęłam piszczeć jak głupia.
- to najlepsza niespodzianka w życiu- rzuciłam mu się na szyję.
-a druga niespodzianka to...
- jest jeszcze druga?!
- mamy M&G
- Coo?!- zrobiła wielkie oczy.
- nie dziękuj, piękna.
- skąd miałeś tyle pieniędzy?!
- mieszkam ze starszym bratem.  Rodzice wyjechali od nas do innego kraju, juz kilka lat temu i wysyłają nam pieniądze. Mówią, że to z powodu spraw służbowych, ale ja wiem, że już mieli nas dosyć. Mój brat ma 23 lata, może kiedyś go poznasz.
- przykro mi z powód rodziców.
- ty się tu nie smuć tylko ciesz, że zobaczysz tego Biebera.
-myślałam, że go nie lubisz
  Nie odpowiedział mi, bo była już nasza kolej na danie biletu do sprawdzenia. Widziałam jak pani, która się tym zajmowała zarywała do Mike.
   Gdy weszliśmy do środka, kazali nam przejść do sali dla vipów. Nie wierzyłam, że to dzieje się naprawdę. Po chwili ujrzałam Justina jak robił zdjęcia z innymi osobami. Stanęliśmy w kolejce. Nagle przyszedł czas na nas.
   Przytuliłam mojego idola i zrobiliśmy sobie selfie. Mike oczywiście zagadał do Justina, czy zrobi ze mną dodatkowo jeszcze kilka zdjeć, tłumacząc, że ja go tak bardzo kocham. Wydawało mi się, że byliśmy przy nim najdłużej, ale nikt nie narzekał. Mike też zrobił z nim kilka fotek.
   Potem przyszedł czas na zaśpiewanie piosenki specjalnie dla osób z m&g. Wydawało mi się, że to był sen. Brunet chyba się trochę nudził, bo zaczął gadać z ochroniarzami i grać na gitarze. On w ogóle umie grać?!
Po skończonym występie, kazali nam udać się na salę koncertową, aby zająć jak najlepsze miejsca. Mieliśmy już tam iść, ale Justin podszedł do Mike.
-świetnie grasz- powiedział.
- dzięki
- chcesz może zagrać z nami na koncercie?
- Sory nie mogę zostawić jej samej w tłumie tych napalonych fanek- wskazał na mnie
- to chodźcie z nami za kulisy- uśmiechnął się Justin.
-naprawdę?!- powiedziałam cała uradowana

  Za godzinę zaczął się koncert, a w tym czasie Mike nauczył się wybranych piosenek.
  Podczas koncertu było naprawdę super! Chłopaki wymiatali na scenie.

~rozdział się podoba? 💖 Zachęcam do komentowania i gwiazdkowania :*
Jesteście niesamowici, dobiliśmy 1k wyświetleń ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro