Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Mike, to nie jest zabawne

Jak ujrzałam go przed moją szkołą bardzo się zdziwiłam. Bez zastanowienia do niego podbiegłam. Rozmawiał z jakimiś dziewczynami opierając się o swój motor.
Ewidentne Było widać, że do nich zarywa.
-Mike!!!!- zawołałam go.
-O panna Jessica Rebel.- powiedział uradowany.
- skąd znasz moje nazwisko?
- 100% z konkursu
- o nie! Widziałeś te obciachowe zdjęcie?
-Oczywiście, ze tak- zaczął się śmiać.
- Przestań
-nawet zdjęcie zrobiłem. O to moja nowa tapeta, królewno-Rzekł, ciesząc się jak dziecko.
Po chwili widziałam jak wyciąga swój telefon, żeby się tym pochwalić.
- usuń to!!! Błagam.
- nie hahahha
- zrobię co zechcesz.- powiedziałam zdecydowanie. Dopiero po chwili zorientowałam się co zrobiłam.
-znasz tą Ashley Contey?
-Tak, to moja sąsiadka
- Za dwa dni robi imprezę, dlatego też na nią idziesz.
- a to suka, nie zaprosiła mnie! Przykro mi, ale nie mogę.
-bo?
- bo rodzice mnie nie puszczą.
- coś wymyślisz, albo twoja fajna fotka trafi do sieci.
-czyżby szantaż? Ale spokojnie i tak wszyscy ją teraz widzą.
- poprawka maleńka, twoja inna fajna fotka
-CO?! robiłeś mi zdjęcia?
- i to nie jedno -odpowiedział uradowany.
- tak nie można!
- nie można rownież umawiać się na imprezy z obcym facetem w ukryciu przed swoim chłopakiem.
-Mike to nie jest zabawne Narazie! Idę stąd!!
Poszłam szybkim krokiem w stronę domu.
-Okej to nie zapomnę cie oznaczyć na zdjęciach- krzyknął do mnie uradowany.
Cała zezłoszczona postanowiłam się wrócić.
Myślałam, że się spale ze wstydu.
- Dobra pójdę z tobą na tą głupia imprezę do tej pustej lalki.
- i to mi się podoba- uśmiechnął się
Nastała chwila ciszy. Staliśmy w milczeniu, aż w końcu coś z siebie wydusiłam:
-A w ogóle co tu robisz? Chyba mnie nie śledzisz, prawda?
-Widzisz ten budynek na przeciwko?
- chodzi ci o moją szkołę?-zapytałam zdezorientowana.
-poprawka złotko, naszą szkołę.
-Co?! Dlaczego się przepisałeś? Po co?
- wywalili mnie z poprzedniej, ale chyba powinnaś się cieszyć, prawda?
Mowę mi odjęło. Byłam zła, że będziemy się codziennie widzieć, ale z jednej strony czułam się podekscytowana.
Po dłuższej rozmowie pożegnałam się z Mike'm i poszłam do domu.
--------------------------------------------------------------
Kolejnego dnia w szkole starałam się unikać Mike'a. Dlatego wraz z Lucy całe przerwy siedziałyśmy w damskiej toalecie. Wiem, że to głupio zabrzmi, ale namówiłam ją żebyśmy lunch też zjadły w kiblu. Plan prawie wypalił, gdyby nie fakt, że oczywiście Mike zauważył mnie, jak wchodzę do łazienki z tacą jedzenia.
- Jess to ty?!- zapytał zdziwiony.
stanęłam i nie wiedziałam co robić, w końcu po chwili odwróciłam się w jego stronę.
- co ty wyprawiasz?
- yyy nic
- spokojnie nikt ci nie zabierze tego jedzenia, nie musisz z tego powodu chować się po łazienkach.
Myślałam, że umrę ze wstydu. Na szczęście Lucy zauważyła, że z nim rozmawiam i mnie podratowała.
-Jessica tylko chciała.....zanieść jedzenie do łazienki, bo tam czeka nasza koleżanka, która jest no na wózku inwalidzkim.-wytłumaczyła Lucy
- aa wszystko jasne, dobra chyba rozumiem- odpowiedział zdezorientowany.
Gdy chłopak sobie poszedł, oczywiście musiałam wszystko wytłumaczyć przyjaciółce. Dowiedziałam się rownież, że zaczęła spotykać się z Joshem. Twierdziła, że nie długo będziemy chodzić na podwójne randki, ale to chyba nie jest możliwe.

~dziękuje za tyle wyświetleń oraz miłych komentarzy 💓💖💗

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro