Dlaczego nie jesteś teraz ze swoją dziewczyną?
Dziś jest dzień, w którym ma odbyć się impreza urodzinowa Ashley. Jestem podekscytowana, ale trochę się boję. Nie jest to moje towarzystwo i zawsze starałam się trzymać jak najdalej od tej "elity". Jest 22, a o 23 ma przyjść po mnie Mike.
Zrobiłam lekki makijaż i zdecydowałam się na błękitną sukienkę do kolan. Za 10 min zauważyłam chłopaka pod moim oknem. Napisałam mu, że zaraz do niego zejdę. Po ciuchu wyszłam z pokoju. Otwierając drzwi usłyszałam, że ktoś się przebudził. Na szczęście udało mi się wyjść, nie robiąc hałasu. Dopiero teraz sobie uświadomiłam, że pierwszy raz wykradłam się z domu. Czułam się dumnie,ale widzę jak się zmieniłam. Obiecałam sobie, że to się nie powtórzy i najlepiej będzie jak po imprezie stracę kontakt z brunetem. Przecież jeszcze tydzień temu nie przyszłoby mi do głowy, że wykradane się z domu, żeby pójść na imprezę.
Na dole czekał na mnie Mike.
- hej- odparłam.
Wyglądał zdecydowanie inaczej niż na codzień. Miał kolczyki w wardze, nosie i innych miejscach. Ubrany był w białą bluzkę, która idealnie pokazywała jego tatuaże.
- dziewczyno jak ty wyglądasz?! -zapytał.
- nie podoba ci się?- było mi trochę przykro.
-wyglądasz pięknie, ale jak na stypę.
-wiesz co dzięki.
-u Ashley się przebierzesz.
- w niby co?- zapytałam zdenerwowana.
- może coś bardziej sexownego?
Zamilkłam. To było bezczelne z jego strony.
Po chwili doszliśmy do domu solenizantki.
-------------------
Ashley wyglądała naprawdę gorąco. Miała obcisłą miniówkę, crop top oraz buty na koturnie. Osobiście nigdy bym się nie pokazała ludziom w takim stroju.
-cześć piękna. Wszystkiego najlepszego- przywitał się Mike.
Zaraz zaczął ją obściskiwać. Powiem szczerze poczułam się urażona, ale to pewnie jego dziewczyna, co ja sobie wyobrażałam. Postanowiłam im nie przeszkadzać, dlatego odeszłam. Po 5 minutach Mike do mnie przyszedł i powiedział, że mogę sobie wybrać jakieś ubranie z szafy Ashley. Impreza miała odbyć sie za 30 min, a ludzie już się powoli zbierali i robiło się naprawdę tłocznie.
Przeglądając jej szafę nic mi nie przypadło do gustu. Wszystko było bardzo wyzywające, po prostu nie w moim stylu. Po chwili usłyszałam:
- zobacz, to jest naprawdę sexowe. Idealne dla ciebie.-odrzekł, pokazując miniówkę, w której byłoby mi widać pośladki.
- o nie, nigdy w tym nie wyjdę.- zaśmiałem się.
Po dłuższej chwili zdecydowałam się na obcisłą, krotką( ale aż za krótka) sukienkę. Niestety tylko to było w miarę normalne. Gdy się przebrałam, Mike skomentował:
- wow, wyglądasz w niej naprawdę świetnie. Lepiej niż jej właścicielka.
-mogę cię o coś zapytać?
- wał śmiało- powiedział, rozwalając się na łożku.
- dlaczego spędzasz ten czas ze mną, a nie ze swoją dziewczyną? To jej urodziny.
- Hahaha Ja i Ashley?! Skąd przyszło ci to do głowy- powiedział uradowany.
-to dlaczego ją całowałeś?
-złotko ty chyba nic nie wiesz o świecie. Ale nie bądź zazdrosna. Nic nas nie łączy.- powiedział ucieszony, jakby osiągnął swój cel.
- Hahaha o ciebie? Aż Rzygać mi się chce
- zrobiłaś się pyskata, kotku. Ale to mnie kręci.- powiedział, a następnie wstał z łóżka dotknął mojego policzka i rzekł do ucha:
-nie bądź zazdrosna
Myślałam, ze tak wybuchnę ze złości.
-----------------
Postanowiłam, że nie będę piła. Podczas imprezy bawiłam się naprawdę super. Prawie nikt nie był trzeźwy. W czasie zabawy widziałam jak Mike robi body shots jakimś dziewczynami,ale nie chciałam się w to bawić. Po pewnym czasie każdy zaczął się już zwijać, więc my też.
- jak wrócisz do domu?-zapytałam Mike'a
- wrócę motorem
- przecież piłeś i jesteś nawalony.
- nie przejmuj się mną, dam radę. Ale mam lepszy pomysł. Najlepiej będzie jak na noc zostanę u ciebie.
- o nie, to napewno nie.
- chcesz żebym spowodował wypadek albo nawet umarł?!
- będziesz spał na podłodze, bo w salonie mogą rodzice się zorientować.
- nie zaprosisz mnie do łóżka?
- zabawne.
Po cichu weszliśmy do domu, a następnie do mojego pokoju. Rodzice na szczęście się nie skapnęli, że mnie nie było.
Pokazałam Mike gdzie będzie spał, a sama poszłam się przebrać. Gdy wróciłam widziałam, że leży na moim łóżku w samych bokserkach. Ale miał umięśnioną klatę.
- cudownie wyglądasz, to co mogę zostać na łóżku? Chyba mnie nie wygonisz?-zaśmiał się Mike
-na podłogę. - odparłam, jednocześnie się uśmiechając
Wsunęłam się pod kordłę, ale Mike jeszcze leżał na łożku
- idź na podłogę
-Jess, a twój chłopak się nie będzie zazdrosny, że leżysz z jakimś facetem w łożku?- zaśmiał się i położył sie na dywanie.
-od kiedy się tak przejmujesz- odparłam
*Mike*
Gdy zauważyłem, że już zasnęła postanowiłem się koło niej położyć.
~Mam nadzieję, że rozdział się spodobał 💖 zachęcam do komentowania oraz gwiazdkowania, bo to bardzo motywuje do pisania kolejnego.💝💞💗💓
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro