Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dlaczego nie jesteś teraz ze swoją dziewczyną?

Dziś jest dzień, w którym ma odbyć się impreza urodzinowa Ashley. Jestem podekscytowana, ale trochę się boję. Nie jest to moje towarzystwo i zawsze starałam się trzymać jak najdalej od tej "elity". Jest 22, a o 23 ma przyjść po mnie Mike.
  Zrobiłam lekki makijaż i zdecydowałam się na błękitną sukienkę do kolan. Za 10 min zauważyłam chłopaka pod moim oknem. Napisałam mu, że zaraz do niego zejdę. Po ciuchu wyszłam z pokoju. Otwierając drzwi usłyszałam, że ktoś się przebudził. Na szczęście udało mi się wyjść, nie robiąc hałasu. Dopiero teraz sobie uświadomiłam, że pierwszy raz wykradłam się z domu. Czułam się dumnie,ale widzę jak się zmieniłam. Obiecałam sobie, że to się nie powtórzy i najlepiej będzie jak po imprezie stracę kontakt z brunetem. Przecież jeszcze tydzień temu nie przyszłoby mi do głowy, że wykradane się z domu, żeby pójść na imprezę.
Na dole czekał na mnie Mike.
- hej- odparłam.
Wyglądał zdecydowanie inaczej niż na codzień. Miał kolczyki w wardze, nosie i innych miejscach. Ubrany był w białą bluzkę, która idealnie pokazywała jego tatuaże.
- dziewczyno jak ty wyglądasz?! -zapytał.
- nie podoba ci się?- było mi trochę przykro.
-wyglądasz pięknie, ale jak na stypę.
-wiesz co dzięki.
-u Ashley się przebierzesz.
- w niby co?- zapytałam zdenerwowana.
- może coś bardziej sexownego?
Zamilkłam. To było bezczelne z jego strony.
Po chwili doszliśmy do domu solenizantki.
-------------------
Ashley wyglądała naprawdę gorąco. Miała obcisłą miniówkę, crop top oraz buty na koturnie. Osobiście nigdy bym się nie pokazała ludziom w takim stroju.
-cześć piękna. Wszystkiego najlepszego- przywitał się Mike.
Zaraz zaczął ją obściskiwać. Powiem szczerze poczułam się urażona, ale to pewnie jego dziewczyna, co ja sobie wyobrażałam. Postanowiłam im nie przeszkadzać, dlatego odeszłam. Po 5 minutach Mike do mnie przyszedł i powiedział, że mogę sobie wybrać jakieś ubranie z szafy Ashley. Impreza miała odbyć sie za 30 min, a ludzie już się powoli zbierali i robiło się naprawdę tłocznie.
Przeglądając jej szafę nic mi nie przypadło do gustu. Wszystko było bardzo wyzywające, po prostu nie w moim stylu. Po chwili usłyszałam:
- zobacz, to jest naprawdę sexowe. Idealne dla ciebie.-odrzekł, pokazując miniówkę, w której byłoby mi widać pośladki.
- o nie, nigdy w tym nie wyjdę.- zaśmiałem się.
Po dłuższej chwili zdecydowałam się na obcisłą, krotką( ale aż za krótka) sukienkę. Niestety tylko to było w miarę normalne. Gdy się przebrałam, Mike skomentował:
- wow, wyglądasz w niej naprawdę świetnie. Lepiej niż jej właścicielka.
-mogę cię o coś zapytać?
- wał śmiało- powiedział, rozwalając się na łożku.
- dlaczego spędzasz ten czas ze mną, a nie ze swoją dziewczyną? To jej urodziny.
- Hahaha Ja i Ashley?! Skąd przyszło ci to do głowy- powiedział uradowany.
-to dlaczego ją całowałeś?
-złotko ty chyba nic nie wiesz o świecie. Ale nie bądź zazdrosna. Nic nas nie łączy.- powiedział ucieszony, jakby osiągnął swój cel.
- Hahaha o ciebie? Aż Rzygać mi się chce
- zrobiłaś się pyskata, kotku. Ale to mnie kręci.- powiedział, a następnie wstał z łóżka dotknął mojego policzka i rzekł do ucha:
-nie bądź zazdrosna
Myślałam, ze tak wybuchnę ze złości.
-----------------
Postanowiłam, że nie będę piła. Podczas imprezy bawiłam się naprawdę super. Prawie nikt nie był trzeźwy. W czasie zabawy widziałam jak Mike robi body shots jakimś dziewczynami,ale nie chciałam się w to bawić. Po pewnym czasie każdy zaczął się już zwijać, więc my też.
- jak wrócisz do domu?-zapytałam Mike'a
- wrócę motorem
- przecież piłeś i jesteś nawalony.
- nie przejmuj się mną, dam radę. Ale mam lepszy pomysł. Najlepiej będzie jak na noc zostanę u ciebie.
- o nie, to napewno nie.
- chcesz żebym spowodował wypadek albo nawet umarł?!
- będziesz spał na podłodze, bo w salonie mogą rodzice się zorientować.
- nie zaprosisz mnie do łóżka?
- zabawne.
Po cichu weszliśmy do domu, a następnie do mojego pokoju. Rodzice na szczęście się nie skapnęli, że mnie nie było.
Pokazałam Mike gdzie będzie spał, a sama poszłam się przebrać. Gdy wróciłam widziałam, że leży na moim łóżku w samych bokserkach. Ale miał umięśnioną klatę.
- cudownie wyglądasz, to co mogę zostać na łóżku? Chyba mnie nie wygonisz?-zaśmiał się Mike
-na podłogę. - odparłam, jednocześnie się uśmiechając
Wsunęłam się pod kordłę, ale Mike jeszcze leżał na łożku
- idź na podłogę
-Jess, a twój chłopak się nie będzie zazdrosny, że leżysz z jakimś facetem w łożku?- zaśmiał się i położył sie na dywanie.
-od kiedy się tak przejmujesz- odparłam
*Mike*
  Gdy zauważyłem, że już zasnęła postanowiłem się koło niej położyć.

~Mam nadzieję, że rozdział się spodobał 💖 zachęcam do komentowania oraz gwiazdkowania, bo to bardzo motywuje do pisania kolejnego.💝💞💗💓

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro