《 8 》
Chłopcy po rozłożeniu namiotów i rozpakowaniu się, nazbierali gałęzi, a potem Jaebum rozpalił ognisko. Przyszykowali jedzenie, które potem upiekli i zjedli.
Teraz siedzieli na pniach, wokół ogniska i rozmawiali o wszystkim. Youngjae na kolanach Jaebuma, Taehyung na kolanach Jungkooka, a reszta? Tutaj nie jest już tak kolorowo. Mark siedzi między Jacksonem, który trzyma rękę na jego udzie, a Jinyoungiem, który obejmuje go ramieniem.
- Może zagrajmy w coś. - zaproponował Tae
- W co? Może - Jaebum szepnął coś do ucha Youngjae, ten pokiwał głową - Zagrajmy w prawda czy wyzwanie.
- Ale do tego trzeba butelkę, hyung. - jęknął Jackson
- Ale my zagramy w butelkę bez butelki, graliśmy już tak. Pierwszy zacznę ja i dajemy pytanie albo wyzwanie komu chcemy, ale żeby każdy je dostał.
Wszyscy pikiwali głowami i zaczęli.
- Jackson, pytanie czy wyzwanie? - zapytał Jaebum
- Wy-pytanie, tak właśnie pytanie.
- Czy mógłbyś być z chłopakiem, który jest bardzo bardzo piękny?
- Gdybym nie miał dziewczyny i byłbym gejem to tak.
- Hetero to zero. - mruknął Youngjae
- Okej, to teraz moja kolej... - Jackson spojrzał na przyjaciół - Mark, pytanie czy wyzwanie?
- Poproszę... pytanie.
- Czy ktoś ci się podoba? - spojrzał w jego oczka
- T-tak, ale ta osoba ma kogoś. - spuścił głowę - Teraz ja.
Po usłyszeniu tych słów, Jackson zrobił się jakby... zazdrosny? Nie, nie, nie. Przecież on ma dziewczynę i nie jest gejem.
- Youngjae, pytanie czy wyzwanie? - odezwał się Mark
- Wyzwanie.
- Przytul mnie mocno.
- Oj, hyung. Przecież wiesz, że mogę to zrobić zawsze no ale oki. - podszedł i przytulił Marka
Gdy to robił, chłopak szepnął mu do ucha.
- Uważajcie, widzę, że coś chcecie odwalić.
Youngjae tylko zaśmiał się i wrócił na miejsce, do swojego chłopaka.
Grali jeszcze jakiś czas, było zabawnie. Chłopcy mieli wiele głupich wyzwań. Po wypiciu kilku piw, padło zadanie, przez które Mark omal nie spadł z pnia.
- Mark, pocałuj Jacksona. - powiedział bardzo poważnie, lekko podpity JB.
Obaj chłopcy byli zdezorientowani, można było także zauważyć u nich nie małe rumieńce. Żaden z nich nie wypił, bowiem Jackson zabronił młodszemu spożywania alkoholu.
- No dalej! - krzyknął Jungkook
Mark odwrócił się w stronę swojego przyjaciela. Jeśli tego nie zrobi, nie będzie już więcej okazji.
Przesunął się bliżej Jacksona, położył dłoń na jego lewym policzku i musnął leciutko, z uczuciem jego usta. Oczywiście, tylko on wiedział co to jest za uczucie...
Zdziwił się kiedy przyjaciel zaczął poruszać swoimi wargami.
Całowali się delikatnie, aż w końcu im przerwali.
- Jezu cute!! Muszę zdjęcie! - pisnął Youngjae
Chłopcy od razu oderwali się od siebie, Mark cały zawstydzony pobiegł do namiotu, a Jackson siedział z dziwnymi motylkami w brzuchu myślał o tym co się wydażyło.
~~
Mark @cutetuan
cAłOwAłEm sIę Z kRaSzEm bItChEs
dodano: 02:34
@sunshinejae: Jackson to zobaczył Mark * - *
@cutetuan: jesteśmy w dupie............
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro