Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ɹozdz!ɐł 7

✧Wersja dla czytelniczki✧

(Imię) natychmiast trafiła do Recovery Girl. Była wycieńczona, więc starsza kobieta nie mogła za dużo zrobić. Posłużyła się normalnymi metodami leczenia.

- Pozostanie ci duża blizna po tym. - rzekła pielęgniarka, opartując nastolatkę.

- Trudno.. Będę mogła iść, jak pani skończy? - wymamrotała.

Kobieta pacnęła ją w głowę.

- Jesteś niepoważna, by chcieć w takim stanie wyjść z mojego gabinetu? Rodzice po ciebie przyjadą, ale wpierw policja chce z tobą porozmawiać. Leż na tym łóżku, a ja idę zająć się Midoriyą.

- Ehh.. Dobrze.

Po kilku minutach, które dla dziewczyny trwały jak wieczność, do gabinetu pielęgniarki wszedł detektyw Tsukauchi.

- Dzień dobry, ty jesteś (Nazwisko), tak?

- Dzień dobry, zgadza się. - odpowiedziała cicho.

- Na pewno jesteś w stanie wziąć udział w przesłuchaniu?

- Tak, tak. Nic mi nie jest, nawet nie wiem, czemu nadal tu siedzę.

- No dobrze. To zaczynamy..

Indagacja trwała jakieś 20 minut. Naomasa dokładnie wypytał nastolatkę. (Imię) nie skłamała ani razu, ale odpowiadała wymijająco lub nie mówiła wszystkiego, gdy pytania dotyczyły Shigarakiego.

- Na tym zakończymy.

- To wszystko? - spytała.

- Tak, do widzenia.

- Do widzenia. - odpowiedziała.

Detektyw udał się teraz do zielonowłosego. W tym czasie dziewczyna zaczęła się już nudzić leżąc bezczynnie w łóżku. Na szczęście długo nie musiała jeszcze czekać. Do gabinetu wbiegła jej przerażona matka.

- Jezu! (Imię), tak bardzo się martwiłam, gdy dowiedziałam się, co się stało. Tata zaraz przyjedzie. - podbiegła i przytuliła córkę.

- Niepotrzebnie, jestem cała i żyje.

Kobieta odsunęła się od nastolatki. Delikatnie przejechała palcami po bandażach.

- Bardzo bolało?

- Nie.. Możemy wracać już do domu?

- Tak tylko poinformuję pielęgniarkę..

- Jest u Izuku. - powiedziała i wskazała kierunek, w którym kobieta musi się udać.

- Poczekaj jeszcze chwilkę i zaraz będziemy jechać. - uśmiechnęła się smutno do córki.

Po kilku minutach matka (Imię) wróciła.

- Choć, możemy już iść. Tata zaraz po nas przyjedzie. Zajedziemy jeszcze do apteki i w końcu będziesz mogła odpocząć w domu.

Nastolatka tylko przytaknęła i ruszyła za mamą. Niedaleko bramy, mężczyzna czekał w samochodzie na żonę i córkę.

Po 30 minutach dotarli do domu. Gdy tylko rodzina (Nazwisko) przekroczyła próg, (Imię) zaczęła:

- Długo mieliście zamiar mnie okłamywać? - spytała cicho.

- O co chodzi? - zapytała kobieta.

- (Imię), przecież miałaś oszczędzać głos. - powiedział mężczyzna.

- Mam to w dupie. Dlaczego nie powiedzieliście mi, że nie jesteście moimi rodzicami?! - wrzasnęła pomimo bólu.

W oczach nastolatki zebrały się łzy. Natomiast jej 'rodzice' stali w szoku.

- Skąd ty to..

- Co!? Jeśli bym się nie dowiedziała to nigdy byście mi nie powiedzieli prawdy?! Chcieliście całe życie mnie okłamywać!?

- (Imię).. To nie tak.. Ja i mama..

Dziewczyna już nie słuchała, wyszła z domu trzaskając przy tym drzwiami. Nie wiedziała gdzie iść, ale miała to narazie gdzieś. Musiała odetchnąć. Poukładać myśli.

✧Wersja dla czytelnika✧

(Imię) natychmiast trafił do Recovery Girl. Był wycieńczony, więc starsza kobieta nie mogła za dużo zrobić. Posłużyła się normalnymi metodami leczenia.

- Pozostanie ci duża blizna po tym. - rzekła pielęgniarka, opartując nastolatkę.

- Trudno.. Będę mógł iść, jak pani skończy? - wymamrotał.

Kobieta pacnęła go w głowę.

- Jesteś niepoważny, by chcieć w takim stanie wyjść z mojego gabinetu? Rodzice po ciebie przyjadą, ale wpierw policja chce z tobą porozmawiać. Leż na tym łóżku, a ja idę zająć się Midoriyą.

- Ehh.. Dobrze.

Po kilku minutach, które dla chłopaka trwały jak wieczność, do gabinetu pielęgniarki wszedł detektyw Tsukauchi.

- Dzień dobry, ty jesteś (Nazwisko), tak?

- Dzień dobry, zgadza się. - odpowiedział cicho.

- Na pewno jesteś w stanie wziąć udział w przesłuchaniu?

- Tak, tak. Nic mi nie jest, nawet nie wiem, czemu nadal tu siedzę.

- No dobrze. To zaczynamy..

Indagacja trwała jakieś 20 minut. Naomasa dokładnie wypytał nastolatka. (Imię) nie skłamał ani razu, ale odpowiadał wymijająco lub nie mówił wszystkiego, gdy pytania dotyczyły Shigarakiego.

- Na tym zakończymy.

- To wszystko? - spytał.

- Tak, do widzenia.

- Do widzenia. - odpowiedział.

Detektyw udał się teraz do zielonowłosego. W tym czasie chłopak zaczęła się już nudzić leżąc bezczynnie w łóżku. Na szczęście długo nie musiał jeszcze czekać. Do gabinetu wbiegła jego przerażona matka.

- Jezu! (Imię), tak bardzo się martwiłam, gdy dowiedziałam się, co się stało. Tata zaraz przyjedzie. - podbiegła i przytuliła syna.

- Niepotrzebnie, jestem cały i żyje.

Kobieta odsunęła się od nastolatka. Delikatnie przejechała palcami po bandażach.

- Bardzo bolało?

- Nie.. Możemy wracać już do domu?

- Tak tylko poinformuję pielęgniarkę..

- Jest u Izuku. - powiedział i wskazał kierunek, w którym kobieta musi się udać.

- Poczekaj jeszcze chwilkę i zaraz będziemy jechać. - uśmiechnęła się smutno do syna.

Po kilku minutach matka (Imię) wróciła.

- Choć, możemy już iść. Tata zaraz po nas przyjedzie. Zajedziemy jeszcze do apteki i w końcu będziesz mógł odpocząć w domu.

Nastolatek tylko przytaknął i ruszył za mamą. Niedaleko bramy, mężczyzna czekał w samochodzie na żonę i syna.

Po 30 minutach dotarli do domu. Gdy tylko rodzina (Nazwisko) przekroczyła próg, (Imię) zaczął:

- Długo mieliście zamiar mnie okłamywać? - spytał cicho.

- O co chodzi? - zapytała kobieta.

- (Imię), przecież miałeś oszczędzać głos. - powiedział mężczyzna.

- Mam to w dupie. Dlaczego nie powiedzieliście mi, że nie jesteście moimi rodzicami?! - wrzasnął pomimo bólu.

W oczach nastolatka zebrały się łzy. Natomiast jego 'rodzice' stali w szoku.

- Skąd ty to..

- Co!? Jeśli bym się nie dowiedział to nigdy byście mi nie powiedzieli prawdy?! Chcieliście całe życie mnie okłamywać!?

- (Imię).. To nie tak.. Ja i mama..

Chłopak już nie słuchał, wyszedł z domu trzaskając przy tym drzwiami. Nie wiedział gdzie iść, ale miał to narazie gdzieś. Musiał odetchnąć. Poukładać myśli.

¡¡¡¡¡¡¡¡¡

430 słów dla każdej wersji.

Meh.. Mam dość.. Chcę do domku.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro