ɹozdz!ɐł 6
✧Wersja dla czytelniczki✧
"Tego dnia będzie ciekawie" to była pierwsza myśl (Imię) po wstaniu, albowiem dzisiaj klasa 1A ma zajęcia w USJ [Unforeseen Simulation Joint z ang. Urobisko Studenckich Jednostek lub Unikalny Symulator Jutra z pl.].
Jedynie jej ekscytację mógł przebić Midoriya, który czeka na nią od niecałych 15 minut.
W końcu doczekał się i (Nazwisko) dołączyła do niego.
Minęło trochę czasu zanim dotarli do miejsca zbiórki. Odziwo wszyscy już byli. Iida wyjaśnił jak wchodzą do autobusu i był trochę zawiedziony efektem.
Niedługo później byli w USJ. Czekała na nich Trzynastka. Chwilę porozmawiali razem z Aizawą. All might miał być z nimi, ale wyczerpał swój limit bycia zmienionym w umięśnioną wersję.
Trzynastka zaczął tłumaczyć uczniom do czego zostało stworzone USJ, ale przerwał im hałas.
- Odsuńcie się i nie ruszajcie!
Po uczniach rozległy się szepty i szmery.
- Powiedziałem nie ruszać się! To złoczyńy!
- Eraserhead i Trzynastka? Według naszych informacji miał być tu All might. Zostało coś zmienione? - rzekł Kurogiri.
- Zastanawiam się, czy zjawi się jeśli zabijemy kilka dzieciaków. - powiedział złoczyńca drapiąc się po szyi.
- Trzynastka! Zajmij się uczniami!
- Shigaraki, czy tam nie ma tej nastolatki, którą obserwujesz? - spytał "Dymek".
- Jest.. To będzie idealna okazja, by porozmawiać.. - rzekł drapiąc się po szyi.
(Imię) podeszła bliżej schodów, by przyjrzeć się przestępcom. Przeraziła się, gdy jednego z nich rozpoznała. Znów zaczęła boleć ją głowa i po raz kolejny przewijał się ten koszmar z jednym wyjątkiem.
*spoiler dotyczący mangi*
Mężczyzna czytał list od jego matki. List, który tłumaczył, dlaczego musiała go zostawić. Gdy nagle do pokoju weszła kobieta z dzidziusiem oraz dziadkowie.
- Kotarou, to zaszło za daleko!
- Wiem. Gdzie są teraz?
- Jeśli zamierzasz uciekać się do przemocy, to nie będę stosować się do twoich zasad. Czy nie mówiłeś, że chcesz mieć szczęśliwą rodzinę?
- Nie chciałem, by to się tak skończyło.
Mała (Imię) zaczęła płakać, więc pani Shimura przekazała swoje dziecko babci, która poszła uspać ją. Położyła bobaska w łóżeczku obok okna z widokiem na podwórko.
W tym samym czasie, w nocy na dworzu, siedział skulony, zapłakany Tenko przytulający się do pieska.
- Mam dość, Mon-chan... Nienawidzę tego... Nienawidzę wszystkich...
Nagle chłopakowi objawił się dar. Moc niszczenia wszystkiego co dotknie. Piesek, którego przytulał zmienił się w proch. Przestraszył się, zaczął płakać po raz kolejny, ale nikogo nie było by mu pomóc. Nie potrafił nikogo zawołać. Głos ugrzązł mu w gardle i nie chciał się wydobyć.
Wtedy przyszła jego starsza siostra, która chciała przeprosić, lecz gdy zobaczyła martwego pisaka przy Tenko, sama się zlękła i próbowała uciec. Przestraszony chłopiec chwycił za bluzkę Hane, przez co zaczęła rozpadać się.
- Mamo! - zdążyła tylko krzyknąć.
*
(Nazwisko) otworzyła oczy i widziała tylko część klasy. Uraraka była obok niej.
- (Imię)! Jak dobrze, że nic ci się nie stało. Tak nagle upadłaś..
- To nic takiego.. Lepiej powiedz co się dzieje..
(Imię) coraz bardziej miała złe przeczucia, nie tylko do aktualnej sytuacji, ale też do jasnowłosego przestępcy.
Brunetka szybko streściła sytuację, oczywiście nie pomijając najważniejszych szczegółów takich jak, że ci przestępcy przyszli zabić All mighta.
- To nie za dobrze.. - powiedziała (Nazwisko) próbując podnieść się.
- Czekaj..
- Jak mówiłam, wszystko jest w porzadku.
(Imię) zauważyła, że Aizawa walczy z przestępca z dłońmi na ciele, ale w pewnym momencie dostrzegła coś jeszcze. Złoczyńca użył na wychowawcy quirk, taki sam jak ma ona.
Wtedy usłyszała krzyk.
- Trzynastka!!
Bohater został pokonany własną bronią, ironia nieprawdaż?
Iida w tym czasie próbował wydostać się z USJ, by sprowadzić pomoc.
(Nazwisko) znów zerknęła w stronę walki Aizawy. Było źle, wręcz potwornie. Jakiś stwór wręcz miażdżył nauczyciela. W tym czasie inni uczniowie próbowali zatrzymać Kurogiriego, by Tenya mógł wezwać pomoc, a (Imię)? Ona siedzi i nie może przyswoić aktualnych wydarzeń. Nie mogła pojąć tych wszystkich informacji, które miała w głowie.
"Dymek" wrócił do jasnowłosego przestępcy, który mówił coś o "końcu gry". Złoczyńca z rękami zastanawiał się chwilę, a następnie próbował zaatakować Asui. (Imię) już wyobraziła sobie rozpadającą "Żabkę". Stało się coś, czego nikt nie przewidział. Shōta podniósł głowę i wymazał moc tego przestępcy. Wtem Nomu znów głowę nauczyciela umieścił w ziemi. Midoriya się wkurzył i chciał uderzyć jasnowłosego, ale potwór mu przeszkodził.
(Nazwisko) nie mogła stać w miejscu. Ruszyła biegiem w stronę wychowawcy. Kilka metrów przed złoczyńcami zdjęła obie rękawiczki i dotknęła ziemi, która zawaliła się pod "Rączką" i innymi płotkami, na chwilę odcinając ich od walki. Zostało Nomu.
- Izuku! Pomóż mi z tym potworem! Mineta! Asui! Weźcie Aizawe!
Tak jak (Imię) powiedziała tak też zrobili. (Nazwisko) próbowała dotknąć stwora, lecz bezskutecznie. Deku wspomogał swoją przyjaciółkę.
- Nomu! Zajmij się zielonowłosym! - krzyknął przestępca wychodzący z dziury.
Stwór zaczął ignorować (Imię) i ruszył z impetem na Midoriyę!
- Izuku!
- Spokojnie! Dam radę!
- Po tylu latach się spotykamy, (Imię). To straszne, że jesteś tak podobna do tych potworów. - rzekł jasnowłosy.
(Nazwisko) patrzyła na przestępce pustym wzrokiem, a w jej głowie znów przewijał się koszmar.
*spoiler dotyczący mangi*
Na jego oczach zginęła mu siostra. Psychicznie nie wytrzymywał, zaczęła go boleć głowa. Chwycił się całymi dłońmi, przez co po chwili zwymiotował. Momentalnie pojawili na dworzu się mama i dziadkowie. Ich twarze miały wymalowane przerażenie. Chłopiec zaczął powoli czołgać się do nich niszcząc przy tym podłoże. Zniszczył wszystko i wszystkich wokół siebie.
*
Momentalnie pojawił się All might, ale bez swojego typowego uśmiechu. Dzięki temu (Imię) spowrotem zaczęła kontaktować.
- Będzie dobrze! Dlaczego?! Bo przybyłem!
Zgarnął Tsuyu, Minetę, Aizawę oraz Midoriyę.
- All might tam została jeszcze (Imię)! - krzyknął Izuku.
- Nie dobrze.. Przepraszam ojcze.. Widzisz co narobił ratując innych? Jesteś szybki All mightcie, ale nie tak szybki jak myślałem. Czyżby plotka, że słabniesz jest prawdziwa? - powiedział podnosząc rękę, którą miał umiejscowioną na twarzy.
(Imię) zobaczyła jego twarz i powróciła reszta strasznych wspomnień, które do teraz nazywała koszmarami.
*spoiler dotyczący mangi*
Po kilku minutach ciszy ojciec usłyszał płacz małej (Imię). Nikt nie reagował. Poszedł uspokoić małe dziecko i wtedy zobaczył przez drzwi balkonowe roztrzęsionego Tenko. Wyszedł na zewnątrz, przerażony jak reszta rodziny.
- Tato... Przepraszam.. Tak bardzo przepraszam.. - w końcu wydobył się dźwięk z jego ust.
Zaczął biec w stronę ojca, niszcząc przy tym wszystko. Przestraszony mężczyzna chwycił pierwszą lepszą rzecz i odtrącił syna.
- Tenko! Przestań!
Nagle cały strach u chłopca przerodził się w gniew. Z całkowitym zamiarem zabójstwa atakuje ojca i zabija go.
- Zgiń! Zgiń! Zgiń!
Zawalił się na dodatek prawie cały dom. Jedyne miejsce jakie pozostało nienaruszone, było kawałek pokoiku z łóżeczkiem, w którym znajdowała się (Imię). Tenko podszedł do niej. Był wściekły. Chciał by podzieliła los reszty rodziny. Już wyciągał w jej stronę dłoń, ale zaprzestał, gdy dziewczynka uśmiechnęła się na widok starszego brata.
Przemyślał jeszcze raz co chciał zrobić i odsunął się od dziecka. Postanowił dać (Imię) szansę.
Ostrożnie okrył bobaska kocem i opuścił ruiny posiadłości. Wtedy też (Imię) po raz ostatni widziała swojego brata.
*
Tym razem nie bolała jej głowa po przypomnieniu sobie bolesnej przeszłości. Może nie była dla niej tak traumatyczna, jak dla jej brata, ale amnezja infantylna* robi swoje, lecz w tym przypadku nie dokońca zadziałała.
- T-Tenko?
- Nie nazywaj mnie tak..
- Czyli to prawda...
Yagi skoczył chcąc zabrać (Nazwisko), ale Nomu mu przeszkodziło. Walka pomiędzy nim, a stworzeniem była zawzięta.
- Nie wiem, jakim cudem pamiętasz takie rzeczy, ale lepiej byś odpuściła.
- Huh?
- Bohaterowie to ścierwa. - rzekł Shigaraki. - To społeczeństwo wręcz gnije, a ty chcesz pomóc temu psuć się.
- Tenko... - powiedziała chwytając go przypadkowo całą ręką.
- Phi.. Kurogiri, zabierz ją stąd, bo coś jej jeszcze zrobię.
- Nie podchodź do mnie nawet "Dymku". Znam twoją piętę achillesową. Trochę słabo byłby, gdybym cię przypadkiem dotknęła prawda? - chciała zabrzmieć pewnie, ale była cała roztrzęsiona.
Z jej oczu zaczęły spływać łzy.
- Nie byłabyś wstanie zrobić mi większej krzywdy (Imię).
- Sprawdzasz mnie?
(Nazwisko) skoczyła z zamiarem ataku na złoczyńcę, lecz nie była wstanie zabić człowieka. Uszkodziła go trochę. Następnie spojrzała na brata.
- Łał (Nazwisko) jest niesamowita walcząc samej z tymi przestępcami. - powiedziała Mina stojąca przy wyjściu.
Kilka osób z klasy zgodziło się z jej wypowiedzią.
- Onii-san**... Proszę.. Nie jest za późno byś przestał..
- Mylisz się. To wszystko, przez was. Nie wiesz co oni mi zrobili.
- Tenko.. Ja wiem.. Nasz ojciec-
- Zamknij się!
- Proszę.. Wysłuchaj mnie.. Ojciec przesadził. Zgadzam się, ale mama.. I dziadkowie.. Chcieli zareagować.. - próbowała złagodzić sytuację.
- Przestań! Obrzydza mnie twoje podobieństwo do tych ścierw...
Shigaraki nie panując nad emocjami ruszył na własną siostrę. Chwycił wszystkimi pięcioma palcami szyję, która zaczęła się rozpadać.
Wrzask (Nazwisko) było słychać w całym USJ. Nie była wstanie chwycić Tomury. Nie byłaby w stanie zrobić mu krzywdy, pomimo tego co robi. Dłonie opadły jej bez wysiłku na podłoże. Podłoże zmieniało się w pył. Wszystko wokół zaczęło powoli się rozpadać, oprócz kawałka ziemi, w którym znajdowali się Shimura.
Dotychczas pomagający All mightowi, Midoriya, po usłyszeniu krzyku swojej przyjaciółki, zwrócił ku niej wzrok. Był w szoku jaką zastał sytuację. Chciał zareagować, ale Nomu i pozostali przestępcy przeszkodzili mu.
- Tenko... Dlaczego... - wymamrotała (Imię), której twarz była w opłakanym stanie.
Shigaraki spojrzał na swoją siostrę. Nie rozumiał jej zachowania, ale puścił dziewczynę. Wtedy też (Imię) przestała używać mocy. Ledwie co trzymała się w pionie.
(Nazwisko) ma część twarzy bez skóry i zmasakrowaną szyję z powodu daru jej brata. Znów pojawiły się w jej oczach łzy. Tomura patrzył przerażony na (Imię), odsunął się od niej kawałek.
- Przepraszam.. - wymamrotał.
Mimo, że nie widać tego, ale Tomura kocha swoją małą siostrzyczkę, jako jedyną z całej rodziny.
Nagle usłyszeć można było dźwięk wystrzałów. Przestępca oberwał kilka razy.
- Tenko!
- Zostań tu i zapomnij. Kurogiri.. Wracamy..
Po chwili nie było po nich śladu. (Nazwisko) była w zbyt dużym szoku, by odpowiedzieć Midoriyi, który przed chwilą ledwie co do niej podbiegł, ponieważ miał złamaną nogę i kilka palców.
Adrenalina działała na dziewczynę tak mocno, że nie odczuwała bólu z powodu obrażeń. Wstała i wpatrując się w miejsce, w którym przed chwilą stał Shigaraki, bez emocji spytała:
- Czy wszyscy są cali? - ledwie co wypowiedziała to.
- (I-imię)? W-wszystko gra? Ty płaczesz? Powinnaś iść do Recovery Girl... - powiedział zielonooki.
Nigdy nie widział swojej przyjaciółki w takim stanie.
- Nic mi nie jest.. Nie odpowiedziałeś na moje pytanie Izuku.
- W-wszyscy się trzymają. Kilka osób ma jakieś mniejsze obrażenia. Aizawe i Trzynastkę przed chwilą zabrali do szpitala. No i my chyba najbardziej ucierpieliśmy z uczniów... Choćmy już. Źle wygląda twoja szyja i twarz..
- Dzięki, ale jak już mówiłam, nic mi nie jest. Bardziej bym się o siebie martwiła Izuku. Ledwie co chodzisz.
✧Wersja dla czytelnika✧
"Tego dnia będzie ciekawie" to była pierwsza myśl (Imię) po wstaniu, albowiem dzisiaj klasa 1A ma zajęcia w USJ [Unforeseen Simulation Joint z ang. Urobisko Studenckich Jednostek lub Unikalny Symulator Jutra z pl.].
Jedynie jego ekscytację mógł przebić Midoriya, który czeka na niego od niecałych 15 minut.
W końcu doczekał się i (Nazwisko) dołączył do niego.
Minęło trochę czasu zanim dotarli do miejsca zbiórki. Odziwo wszyscy już byli. Iida wyjaśnił jak wchodzą do autobusu i był trochę zawiedziony efektem.
Niedługo później byli w USJ. Czekała na nich Trzynastka. Chwilę porozmawiali razem z Aizawą. All might miał być z nimi, ale wyczerpał swój limit bycia zmienionym w umięśnioną wersję.
Trzynastka zaczął tłumaczyć uczniom do czego zostało stworzone USJ, ale przerwał im hałas.
- Odsuńcie się i nie ruszajcie!
Po uczniach rozległy się szepty i szmery.
- Powiedziałem nie ruszać się! To złoczyńy!
- Eraserhead i Trzynastka? Według naszych informacji miał być tu All might. Zostało coś zmienione? - rzekł Kurogiri.
- Zastanawiam się, czy zjawi się jeśli zabijemy kilka dzieciaków. - powiedział złoczyńca drapiąc się po szyi.
- Trzynastka! Zajmij się uczniami!
- Shigaraki, czy tam nie ma tego nastolatka, którego obserwujesz? - spytał "Dymek".
- Jest.. To będzie idealna okazja, by porozmawiać.. - rzekł drapiąc się po szyi.
(Imię) podszedł bliżej schodów, by przyjrzeć się przestępcom. Przeraził się, gdy jednego z nich rozpoznał. Znów zaczęła boleć go głowa i po raz kolejny przewijał się ten koszmar z jednym wyjątkiem.
*spoiler dotyczący mangi*
Mężczyzna czytał list od jego matki. List, który tłumaczył, dlaczego musiała go zostawić. Gdy nagle do pokoju weszła kobieta z dzidziusiem oraz dziadkowie.
- Kotarou, to zaszło za daleko!
- Wiem. Gdzie są teraz?
- Jeśli zamierzasz uciekać się do przemocy, to nie będę stosować się do twoich zasad. Czy nie mówiłeś, że chcesz mieć szczęśliwą rodzinę?
- Nie chciałem, by to się tak skończyło.
Mały (Imię) zaczął płakać, więc pani Shimura przekazała swoje dziecko babci, która poszła uspać jego. Położyła bobaska w łóżeczku obok okna z widokiem na podwórko.
W tym samym czasie, w nocy na dworzu, siedział skulony, zapłakany Tenko przytulający się do pieska.
- Mam dość, Mon-chan... Nienawidzę tego... Nienawidzę wszystkich...
Nagle chłopakowi objawił się dar. Moc niszczenia wszystkiego co dotknie. Piesek, którego przytulał zmienił się w proch. Przestraszył się, zaczął płakać po raz kolejny, ale nikogo nie było by mu pomóc. Nie potrafił nikogo zawołać. Głos ugrzązł mu w gardle i nie chciał się wydobyć.
Wtedy przyszła jego starsza siostra, która chciała przeprosić, lecz gdy zobaczyła martwego pisaka przy Tenko, sama się zlękła i próbowała uciec. Przestraszony chłopiec chwycił za bluzkę Hane, przez co zaczęła rozpadać się.
- Mamo! - zdążyła tylko krzyknąć.
*
(Nazwisko) otworzył oczy i widział tylko część klasy. Uraraka była obok niego.
- (Imię)! Jak dobrze, że nic ci się nie stało. Tak nagle upadłeś..
- To nic takiego.. Lepiej powiedz co się dzieje..
(Imię) coraz bardziej miał złe przeczucia, nie tylko do aktualnej sytuacji, ale też do jasnowłosego przestępcy.
Brunetka szybko streściła sytuację, oczywiście nie pomijając najważniejszych szczegółów takich jak, że ci przestępcy przyszli zabić All mighta.
- To nie za dobrze.. - powiedział (Nazwisko) próbując podnieść się.
- Czekaj..
- Jak mówiłem, wszystko jest w porzadku.
(Imię) zauważył, że Aizawa walczy z przestępca z dłońmi na ciele, ale w pewnym momencie dostrzegła coś jeszcze. Złoczyńca użył na wychowawcy quirk, taki sam jak ma on.
Wtedy usłyszał krzyk.
- Trzynastka!!
Bohater został pokonany własną bronią, ironia nieprawdaż?
Iida w tym czasie próbował wydostać się z USJ, by sprowadzić pomoc.
(Nazwisko) znów zerknął w stronę walki Aizawy. Było źle, wręcz potwornie. Jakiś stwór wręcz miażdżył nauczyciela. W tym czasie inni uczniowie próbowali zatrzymać Kurogiriego, by Tenya mógł wezwać pomoc, a (Imię)? On siedzi i nie może przyswoić aktualnych wydarzeń. Nie mógł pojąć tych wszystkich informacji, które miał w głowie.
"Dymek" wrócił do jasnowłosego przestępcy, który mówił coś o "końcu gry". Złoczyńca z rękami zastanawiał się chwilę, a następnie próbował zaatakować Asui. (Imię) już wyobraził sobie rozpadającą "Żabkę". Stało się coś, czego nikt nie przewidział. Shōta podniósł głowę i wymazał moc tego przestępcy. Wtem Nomu znów głowę nauczyciela umieścił w ziemi. Midoriya się wkurzył i chciał uderzyć jasnowłosego, ale potwór mu przeszkodził.
(Nazwisko) nie mógł stać w miejscu. Ruszył biegiem w stronę wychowawcy. Kilka metrów przed złoczyńcami zdjął obie rękawiczki i dotknął ziemi, która zawaliła się pod "Rączką" i innymi płotkami, na chwilę odcinając ich od walki. Zostało Nomu.
- Izuku! Pomóż mi z tym potworem! Mineta! Asui! Weźcie Aizawe!
Tak jak (Imię) powiedział tak też zrobili. (Nazwisko) próbował dotknąć stwora, lecz bezskutecznie. Deku wspomogał swojego przyjaciela.
- Nomu! Zajmij się zielonowłosym! - krzyknął przestępca wychodzący z dziury.
Stwór zaczął ignorować (Imię) i ruszył z impetem na Midoriyę!
- Izuku!
- Spokojnie! Dam radę!
- Po tylu latach się spotykamy, (Imię). To straszne, że jesteś tak podobny do tych potworów. - rzekł jasnowłosy.
(Nazwisko) patrzył na przestępce pustym wzrokiem, a w jego głowie znów przewijał się koszmar.
*spoiler dotyczący mangi*
Na jego oczach zginęła mu siostra. Psychicznie nie wytrzymywał, zaczęła go boleć głowa. Chwycił się całymi dłońmi, przez co po chwili zwymiotował. Momentalnie pojawili na dworzu się mama i dziadkowie. Ich twarze miały wymalowane przerażenie. Chłopiec zaczął powoli czołgać się do nich niszcząc przy tym podłoże. Zniszczył wszystko i wszystkich wokół siebie.
*
Momentalnie pojawił się All might, ale bez swojego typowego uśmiechu. Dzięki temu (Imię) spowrotem zaczął kontaktować.
- Będzie dobrze! Dlaczego?! Bo przybyłem!
Zgarnął Tsuyu, Minetę, Aizawę oraz Midoriyę.
- All might tam został jeszcze (Imię)! - krzyknął Izuku.
- Nie dobrze.. Przepraszam ojcze.. Widzisz co narobił ratując innych? Jesteś szybki All mightcie, ale nie tak szybki jak myślałem. Czyżby plotka, że słabniesz jest prawdziwa? - powiedział podnosząc rękę, którą miał umiejscowioną na twarzy.
(Imię) zobaczył jego twarz i powróciła reszta strasznych wspomnień, które do teraz nazywał koszmarami.
*spoiler dotyczący mangi*
Po kilku minutach ciszy ojciec usłyszał płacz małegi (Imię). Nikt nie reagował. Poszedł uspokoić małe dziecko i wtedy zobaczył przez drzwi balkonowe roztrzęsionego Tenko. Wyszedł na zewnątrz, przerażony jak reszta rodziny.
- Tato... Przepraszam.. Tak bardzo przepraszam.. - w końcu wydobył się dźwięk z jego ust.
Zaczął biec w stronę ojca, niszcząc przy tym wszystko. Przestraszony mężczyzna chwycił pierwszą lepszą rzecz i odtrącił syna.
- Tenko! Przestań!
Nagle cały strach u chłopca przerodził się w gniew. Z całkowitym zamiarem zabójstwa atakuje ojca i zabija go.
- Zgiń! Zgiń! Zgiń!
Zawalił się na dodatek prawie cały dom. Jedyne miejsce jakie pozostało nienaruszone, było kawałek pokoiku z łóżeczkiem, w którym znajdował się (Imię). Tenko podszedł do niego. Był wściekły. Chciał by podzieliła los reszty rodziny. Już wyciągał w jej stronę dłoń, ale zaprzestał, gdy dziewczynka uśmiechnęła się na widok starszego brata.
Przemyślał jeszcze raz co chciał zrobić i odsunął się od dziecka. Postanowił dać (Imię) szansę.
Ostrożnie okrył bobaska kocem i opuścił ruiny posiadłości. Wtedy też (Imię) po raz ostatni widział swojego brata.
*
Tym razem nie bolała jego głowa po przypomnieniu sobie bolesnej przeszłości. Może nie był dla niego tak traumatyczna, jak dla jego brata, ale amnezja infantylna* robi swoje, lecz w tym przypadku nie dokońca zadziałała.
- T-Tenko?
- Nie nazywaj mnie tak..
- Czyli to prawda...
Yagi skoczył chcąc zabrać (Nazwisko), ale Nomu mu przeszkodziło. Walka pomiędzy nim, a stworzeniem była zawzięta.
- Nie wiem, jakim cudem pamiętasz takie rzeczy, ale lepiej byś odpuścił.
- Huh?
- Bohaterowie to ścierwa. - rzekł Shigaraki. - To społeczeństwo wręcz gnije, a ty chcesz pomóc temu psuć się.
- Tenko.. - powiedział chwytając go przypadkowo całą ręką.
- Phi.. Kurogiri, zabierz ją stąd, bo coś jej jeszcze zrobię.
- Nie podchodź do mnie nawet "Dymku". Znam twoją piętę achillesową. Trochę słabo byłby, gdybym cię przypadkiem dotknęła prawda? - chciał zabrzmieć pewnie, ale był cały roztrzęsiony.
Z jego oczy zaczęły spływać łzy.
- Nie byłbyś wstanie zrobić mi większej krzywdy (Imię).
- Sprawdzasz mnie?
(Nazwisko) skoczył z zamiarem ataku na złoczyńcę, lecz nie był wstanie zabić człowieka. Uszkodził go trochę. Następnie spojrzał na brata.
- Łał (Nazwisko) jest niesamowity walcząc samemu z tymi przestępcami. - powiedziała Mina stojąca przy wyjściu.
Kilka osób z klasy zgodziło się z jej wypowiedzią.
- Onii-san**... Proszę.. Nie jest za późno byś przestał..
- Mylisz się. To wszystko, przez was. Nie wiesz co oni mi zrobili.
- Tenko.. Ja wiem.. Nasz ojciec-
- Zamknij się!
- Proszę.. Wysłuchaj mnie.. Ojciec przesadził. Zgadzam się, ale mama.. I dziadkowie.. Chcieli zareagować.. - próbował złagodzić sytuację.
- Przestań! Obrzydza mnie twoje podobieństwo do tych ścierw...
Shigaraki nie panując nad emocjami ruszył na własnego brata. Chwycił wszystkimi pięcioma palcami szyję, która zaczęła się rozpadać.
Wrzask (Nazwisko) było słychać w całym USJ. Nie był wstanie chwycić Tomury. Nie byłby w stanie zrobić mu krzywdy, pomimo tego co robi. Dłonie opadły jemu bez wysiłku na podłoże. Podłoże zmieniało się w pył. Wszystko wokół zaczęło powoli się rozpadać, oprócz kawałka ziemi, w którym znajdowali się Shimura.
Dotychczas pomagający All mightowi, Midoriya, po usłyszeniu krzyku swojego przyjaciela, zwrócił ku niemu wzrok. Był w szoku jaką zastał sytuację. Chciał zareagować, ale Nomu i pozostali przestępcy przeszkodzili mu.
- Tenko... Dlaczego... - wymamrotał (Imię), którego twarz była w opłakanym stanie.
Shigaraki spojrzał na swojego brata. Nie rozumiał jego zachowania, ale puścił chłopaka. Wtedy też (Imię) przestał używać mocy. Ledwie co trzymał się w pionie.
(Nazwisko) ma część twarzy bez skóry i zmasakrowaną szyję z powodu daru jego brata. Znów pojawiły się w jego oczach łzy. Tomura patrzył przerażony na (Imię), odsunął się od niego kawałek.
- Przepraszam.. - wymamrotał.
Mimo, że nie widać tego, ale Tomura kocha swojego małego braciszka, jako jedynego z całej rodziny.
Nagle usłyszeć można było dźwięk wystrzałów. Przestępca oberwał kilka razy.
- Tenko!
- Zostań tu i zapomnij. Kurogiri.. Wracamy..
Po chwili nie było po nich śladu. (Nazwisko) był w zbyt dużym szoku, by odpowiedzieć Midoriyi, który przed chwilą ledwie co do niej podbiegł, ponieważ miał złamaną nogę i kilka palców.
Adrenalina działała na chłopaka tak mocno, że nie odczuwał bólu z powodu obrażeń. Wstał i wpatrując się w miejsce, w którym przed chwilą stał Shigaraki, bez emocji spytał:
- Czy wszyscy są cali? - ledwie co wypowiedział to.
- (I-imię)? W-wszystko gra? Ty płaczesz? Powinieneś iść do Recovery Girl... - powiedział zielonooki.
Nigdy nie widział swojego przyjaciela w takim stanie.
- Nic mi nie jest.. Nie odpowiedziałeś na moje pytanie Izuku.
- W-wszyscy się trzymają. Kilka osób ma jakieś mniejsze obrażenia. Aizawe i Trzynastkę przed chwilą zabrali do szpitala. No i my chyba najbardziej ucierpieliśmy z uczniów... Choćmy już. Źle wygląda twoja szyja i twarz..
- Dzięki, ale jak już mówiłem, nic mi nie jest. Bardziej bym się o siebie martwił Izuku. Ledwie co chodzisz.
¡¡¡¡¡¡¡¡
1652 słów dla każdej wersji.
*amnezja infantylna , zwana także amnezją dziecięcą , to niezdolność dorosłych do odzyskania wspomnień epizodycznych (wspomnień sytuacji lub wydarzeń) w wieku do czterech lat, a czasem okresu przed osiągnięciem wieku dziesięciu lat.
**Starszy brat
Ja: nie będę pisać długich rozdziałów maks. 600 słów
Też ja: a jebs ponad 1600 słów.
W końcu weekend. Nareszcie będę zapierdalać bardziej niż w tygodniu...
Ogólnie to życzę wam miłego weekendu. Byście się wyspali i odpoczeli od życia XD
Jeśli są jakieś błędy to proszę pisać. Mi już od tych literek mieni się w oczach XD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro