Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ɹozdz!ɐł 4

✧Wersja dla czytelniczki✧

(Nazwisko) wstała z łóżka. Zerknęła, która godzina. Przeraziła się widząc, jak mało czasu ma do wyjścia. Szybko się ogarnęła i wybiegła.

Tym razem Midoriya czekał na nią. Razem szybkim tempem ruszyli do szkoły.

Lekcje do przerwy obiadowej minęły bardzo szybko. Każdy był podekscytowany kolejnymi zajęciami, bo w końcu miało to być bohaterstwo z samym All Mightem.

Po zjedzonym posiłku, każdy szedł odrazu do klasy. Równo z dzwonkiem do sali "wbił" Yagi.

Kazał uczniom się przebrać w stroje bohaterskie i przyjść na jedną z makiet miasta. Wszyscy szybko chwycili swoje stroje i ruszyli do szatni.

Po kilku minutach wszyscy stali przebrani, a Toshinori tłumaczył zadanie.

Pierwsza walka w parach to: Bakugō i Iida vs. Midoriya i Ochaco.

(Nazwisko) podeszła do drugiej pary.

- Powodzenia wam życzę, a w szczególności tobie, bo Katsuki będzie chciał cię zabić..

- Dziękuję. - rzekli.

- Szczerze to wpadłem dzięki tobie (Imię) na pomysł.

- Jak zawsze do usług, a teraz nie przeszkadzam wam w obmyślaniu strategii.

Wszyscy oprócz walczących par przeszli do "obserwatorium". Na kilkunastu monitorach był pokazany obraz z miejsca walki.

- Gotowi?! Start! - krzyknął All might do mikrofonu.

Na początku szansę były wyrównane. W pewnym momencie zrobiło się niebezpiecznie.

- Niech pan ich zatrzyma zanim się pozabijają! Myślę, że z Katsukim to bardzo możliwe! - krzyknęła (Imię)

Lecz nauczyciel tego nie zrobił. Budynek został cały rozwalony. Midoriya złamał sobie rękę i miał kilka mniejszych urazów. Ochaco miała nudności i wymiotowała, zaś drużyna złoczyńców była prawie nietknięta.

Reszta walk poszła szybciej, niż pierwsza.

Po dłuższym czasie Deku wrócił do klasy z gipsem. Spytał tylko gdzie jest Katsuki i wyszedł. Po chwili do klasy przyszła (Nazwisko).

- Hej Uraraka, wiesz gdzie jest Izuku?

- Przed chwilą pobiegł za Bakugō.

- Dzięki, pa.

(Imię) zauważyła przed wejściem do szkoły dwójkę przyjaciół z dzieciństwa. Po cichu podeszła, tak by słyszeć, ale pozostać niezauważoną. Usłyszała o wszystkim co mówią. Była wściekła i smutna, a jednocześnie dumna, że zielonowłosy w końcu postanowił się postawić Katsukiemu. Izuku ją okłamał, a powiedział prawdę Bakugō.

Wróciła po rzeczy pozostawione w klasie. Było widać, że coś się stało. Z klasy właśnie wychodziła Ochaco.

- (Nazwisko)? Co się stało?

- Nic..

- Na pewno? Bo wiesz, mówiono mi, że jestem dobrą słuchaczką. - uśmiechnęła się do dziewczyny pokrzepiająco.

- Po prostu odkryłam, że Izuku mnie oszukał.. Choć nie odkryłabym tego, gdybym nie podsłuchała jego rozmowy przed szkołą... Żyłabym przez cały czas w kłamstwie. Przyjaźnie się z nim od dziecka. Rozumiem on z Katsukim też, ale Bakugō go gnębił, naśmiewał się z niego, wiele jeszcze wymieniać co złego mu robił, a on co nadal bardziej woli swojego Kacchana ode mnie.. - po wypowiedzeniu tego z oczu (Imię) zaczęły spływać łzy.

- Och (Nazwisko).. - Uraraka podeszła i przytuliła się do nastolatki.

- Mów mi (Imię)...

- (Imię).. Nie martw się.. Myślę, że jak poukłada sobie to wszystko to powie ci prawdę, całą prawdę i tylko prawdę, a jeśli nie to go do tego zmuszę!

- Dziękuję. - rzekła wycierając łzy.

- Chodź, odprowadzę cię.

- Jeszcze raz dzięki.

✧Wersja dla czytelnika✧

(Nazwisko) wstał z łóżka. Zerknął, która godzina. Przeraził się widząc, jak mało czasu ma do wyjścia. Szybko się ogarnął i wybiegł.

Tym razem Midoriya czekał na niego. Razem szybkim tempem ruszyli do szkoły.

Lekcje do przerwy obiadowej minęły bardzo szybko. Każdy był podekscytowany kolejnymi zajęciami, bo w końcu miało to być bohaterstwo z samym All Mightem.

Po zjedzonym posiłku, każdy szedł odrazu do klasy. Równo z dzwonkiem do sali "wbił" Yagi.

Kazał uczniom się przebrać w stroje bohaterskie i przyjść na jedną z makiet miasta. Wszyscy szybko chwycili swoje stroje i ruszyli do szatni.

Po kilku minutach wszyscy stali przebrani, a Toshinori tłumaczył zadanie.

Pierwsza walka w parach to: Bakugō i Iida vs. Midoriya i Ochaco.

(Nazwisko) podeszła do drugiej pary.

- Powodzenia wam życzę, a w szczególności tobie, bo Katsuki będzie chciał cię zabić..

- Dziękuję.-rzekli.

- Szczerze to wpadłem dzięki tobie (Imię) na pomysł.

- Jak zawsze do usług, a teraz nie przeszkadzam wam w obmyślaniu strategii.

Wszyscy oprócz walczących par przeszli do "obserwatorium". Na kilkunastu monitorach był pokazany obraz z miejsca walki.

- Gotowi?! Start! - krzyknął All might do mikrofonu.

Na początku szansę były wyrównane. W pewnym momencie zrobiło się niebezpiecznie.

- Niech pan ich zatrzyma zanim się pozabijają! Myślę, że z Katsukim to bardzo możliwe! - krzyknął (Imię)

Lecz nauczyciel tego nie zrobił. Budynek został cały rozwalony. Midoriya złamał sobie rękę i miał kilka mniejszych urazów. Ochaco miała nudności i wymoitowała, zaś drużyna złoczyńców była prawie nietknięta.

Reszta walk poszła szybciej, niż pierwsza.

Po dłuższym czasie Deku wrócił do klasy z gipsem. Spytał tylko gdzie jest Katsuki i wyszedł. Po chwili do klasy przyszedł (Nazwisko).

- Hej Uraraka, wiesz gdzie jest Izuku?

- Przed chwilą pobiegł za Bakugō.

- Dzięki, pa.

(Imię) zauważył przed wejściem do szkoły dwójkę przyjaciół z dzieciństwa. Po cichu podszedł, tak by słyszeć, ale pozostać niezauważonym. Usłyszał o wszystkim co mówią. Był wściekły i smutny, a jednocześnie dumny, że zielonowłosy w końcu postanowił się postawić Katsukiemu. Izuku jego okłamał, a powiedział prawdę Bakugō.

Wrócił po rzeczy pozostawione w klasie. Było widać, że coś się stało. Z klasy właśnie wychodziła Ochaco.

- (Nazwisko)? Co się stało?

- Nic..

- Na pewno? Bo wiesz, mówiono mi, że jestem dobrą słuchaczką. - uśmiechnęła się do chłopaka pokrzepiająco.

- Po prostu odkryłem, że Izuku mnie oszukał.. Choć nie odkryłbym tego, gdybym nie podsłuchał jego rozmowy przed szkołą... Żyłbym przez cały czas w kłamstwie. Przyjaźnie się z nim od dziecka. Rozumiem on z Katsukim też, ale Bakugō go gnębił, naśmiewał się z niego, wiele jeszcze wymieniać co złego mu robił, a on co nadal bardziej woli swojego Kacchana ode mnie.. - po wypowiedzeniu tego z oczu (Imię) zaczęły spływać łzy.

- Och (Nazwisko).. - Uraraka podeszła i przytuliła się do nastolatka.

- Mów mi (Imię)...

- (Imię).. Nie martw się.. Myślę, że jak poukłada sobie to wszystko to powie ci prawdę, całą prawdę i tylko prawdę, a jeśli nie to go do tego zmuszę!

- Dziękuję. - rzekł wycierając łzy.

- Chodź, odprowadzę cię.

- Jeszcze raz dzięki.

¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡

481 słów dla każdej wersji.

Jak tam życie?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro