Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ɹozdz!ɐł 3

✧Wersja dla czyteniczki✧

Odrazu po przyjściu do domu, (Imię) poszła wziąć prysznic i spać. Była strasznie zmęczona fizycznie, ale bardziej psychicznie. W szczególności, że była pewna, iż przez całą drogę ktoś ją obserwuje. Zaczęła myśleć, że już wariuje. Jedyne o czym marzyła to łóżko i spokojny sen. Tylko przyłożyła głowę do poduszki i zasnęła.

*spoiler dotyczący mangi*

- Tenko, spójrz! Ta bohaterka ze zdjęcia to nasza babcia.

- Hana-chan! Skąd je masz? - spytał chłopiec chwytając zdjęcie.

- Było u taty w gabinecie. Wiesz, pomimo tych wszystkich rzeczy, które tata mówił, nadal sądzę, że będziesz świetnym bohaterem. Pamiętaj zawsze będę przy tobie, by cię pocieszyć.

Wtedy do pokoju weszła kobieta z bobaskiem na rękach.

- Dzieci.. Nie powinniście szperać w taty rzeczach.. Szybko wychodzimy, póki taty nie ma.

Dziewczynka wybiegła z gabinetu i popędziła do ogródka, gdzie był piesek.

Chłopiec za to chwycił materiał bluzki mamy, by ją zatrzymać.

- Mamo.. Dlaczego tata nie chce bym został bohaterem? Nienawidzi mnie? To dlatego, że nadal nie mam quirk?

- Oczywiście, że nie.. Tata cię kocha, ale wie jak trudną pracą jest bohaterstwo.. A teraz leć pobawić się z Haną.

Minęło kilka godzin zabawy, póki pan Shimura nie wrócił do domu. Odrazu po przyjściu skierował się do gabinetu, lecz po chwili z niego wyszedł mocno wkurzony.

- Tenko!!! Byłeś w moim gabinecie, prawda?! Widziałeś to zdjęcie, mam rację?!

Chłopiec stał sparaliżowany. Bał się. Bał się własnego ojca. Zawsze go karał za takie rzeczy. W tym domu była tylko jedyna zasada. Żadnych rozmów i rzeczy związanych z bohaterami.

Dziadkowie, mama z maluszkiem i trochę starsza siostra Tenko stali przerażeni. Tylko stali i patrzyli na całą sytuację, tak jak zawsze. Hana zaczęła płakać. Wiedziała, że przez nią jej braciszek ma kłopoty, ale był wtedy taki szczęśliwy.

W tym czasie mężczyzna podszedł bliżej do Tenko i uderzył go z całej siły.

- Kotarou-san!! - krzyknęła kobieta z dzieckiem.

- Ta osoba ze zdjęcia to nie twoja babcia. To potwór odrzucający własne dzieci. Słuchaj mnie uważnie.. Bohater jest niczym, rani własną rodzinę, by pomóc obcym.

Piesek zwany Mon-chan zaczął szczekać na dorosłego faceta.

Mężczyzna znów podniósł rękę i uderzył ponownie chłopca.

*

Nagle (Imię) się obudziła.

- Co za przeraźliwy sen.. Jakie szczęście, że mam normalną, radosną rodzinę..

Jaka szkoda, że nie znała całej prawdy.

✧Wersja dla czytelnika✧

Odrazu po przyjściu do domu, (Imię) poszedł wziąć prysznic i spać. Był strasznie zmęczona fizycznie, ale bardziej psychicznie. W szczególności, że był pewien, iż przez całą drogę ktoś jego obserwuje. Zaczął myśleć, że już wariuje. Jedyne o czym marzył to łóżko i spokojny sen. Tylko przyłożył głowę do poduszki i zasnął.

*spoiler dotyczący mangi*

- Tenko, spójrz! Ta bohaterka ze zdjęcia to nasza babcia.

- Hana-chan! Skąd je masz? - spytał chłopiec chwytając zdjęcie.

- Było u taty w gabinecie. Wiesz, pomimo tych wszystkich rzeczy, które tata mówił, nadal sądzę, że będziesz świetnym bohaterem. Pamiętaj zawsze będę przy tobie, by cię pocieszyć.

Wtedy do pokoju weszła kobieta z bobaskiem na rękach.

- Dzieci.. Nie powinniście szperać w taty rzeczach.. Szybko wychodzimy, póki taty nie ma.

Dziewczynka wybiegła z gabinetu i popędziła do ogródka, gdzie był piesek.

Chłopiec za to chwycił materiał bluzki mamy, by ją zatrzymać.

- Mamo.. Dlaczego tata nie chce bym został bohaterem? Nienawidzi mnie? To dlatego, że nadal nie mam quirk?

- Oczywiście, że nie.. Tata cię kocha, ale wie jak trudną pracą jest bohaterstwo.. A teraz leć pobawić się z Haną.

Minęło kilka godzin zabawy, póki pan Shimura nie wrócił do domu. Odrazu po przyjściu skierował się do gabinetu, lecz po chwili z niego wyszedł mocno wkurzony.

- Tenko!!! Byłeś w moim gabinecie, prawda?! Widziałeś to zdjęcie, mam rację?!

Chłopiec stał sparaliżowany. Bał się. Bał się własnego ojca. Zawsze go karał za takie rzeczy. W tym domu była tylko jedyna zasada. Żadnych rozmów i rzeczy związanych z bohaterami.

Dziadkowie, mama z maluszkiem i trochę starsza siostra Tenko stali przerażeni. Tylko stali i patrzyli na całą sytuację, tak jak zawsze. Hana zaczęła płakać. Wiedziała, że przez nią jej braciszek ma kłopoty, ale był wtedy taki szczęśliwy.

W tym czasie mężczyzna podszedł bliżej do Tenko i uderzył go z całej siły.

- Kotarou-san!! - krzyknęła kobieta z dzieckiem.

- Ta osoba ze zdjęcia to nie twoja babcia. To potwór odrzucający własne dzieci. Słuchaj mnie uważnie.. Bohater jest niczym, rani własną rodzinę, by pomóc obcym.

Piesek zwany Mon-chan zaczął szczekać na dorosłego faceta.

Mężczyzna znów podniósł rękę i uderzył ponownie chłopca.

*

Nagle (Imię) się obudził.

- Co za przeraźliwy sen.. Mam szczęście, że mam normalną, radosną rodzinę..

Jaka szkoda, że nie znał całej prawdy.

¡¡¡¡¡

370 słów dla każdej wersji.

Dziś krócej, ale za to chyba ciekawie?
¯\_(ツ)_/¯

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro