Chapter 53
— Idziesz na misję — oznajmił rudowłosy, a (Y/N) zastygła w bezruchu, by chwilę później uśmiechnąć się szeroko i przytaknąć posłusznie głową.
— Dam z siebie wszystko — zapewniła go, wypinając dumnie pierś.
— Wierzę w to — odparł, spoglądając na dokumenty. — Twoim partnerem zostanie Hidan, bo Kakuzu aktualnie jest poza bazą — dodał po chwili, a poziom entuzjazmu (Y/N) gwałtownie spadł.
Świadomość, że misję będzie wykonywać z jashinistą sprawiła, że w głowie dziewczyny zaczęły chaotycznie krążyć różne myśli.
Oczywiście, cieszyła się, że będzie mogła spędzić z nim czas, a przy okazji poznać go jeszcze bliżej. Niestety (Y/N) od razu zaczęła się zamartwiać, że coś może pójść nie tak. Bała się, że sobie nie poradzi i nie dość, że zawiedzie Paina, to jednocześnie skompromituje się w oczach Hidana.
Ale nie było już odwrotu. Nie mogła zrezygnować z misji, którą właśnie przyjęła i, z której chwilę temu się cieszyła i była gotowa skakać pod niebiosa. Bo co by powiedziała liderowi? Tłumaczenie się strachem przed kompromitacją było najżałośniejszą rzeczą, jaką teraz mogła sobie wyobrazić.
— To ja pójdę się przygotować — powiedziała na odchodne, jednak nim wyszła, zdołała usłyszeć kolejne polecenie Paina.
— Zaczekaj, musisz znać szczegóły, aby później przekazać wszystko Hidanowi — oznajmił, wyciągając jakąś teczkę z szuflady.
— Dobrze, w takim razie zamieniam się w słuch — odparła stanowczo, znów podchodząc do biurka.
* * *
(Y/N) była, delikatnie mówiąc, poddenerwowana. Stała przed pokojem jashinisty, starając się odnaleźć ukrytą w sobie odwagę i w końcu zapukać.
Dziewczynie trudno było panować nad tak silnymi emocjami, jakimi były uczucia, którymi dażyła Hidana. Wydawało się jej to trochę szalone, że pokochała tego narwańca z zapędami masochistycznymi. Ale przecież znała go znacznie lepiej, niż innym mogłoby się wydawać i wiedziała, że w rzeczywistości nie był do końca taki, jak postrzegali go inni.
Jednak mimo więzi, jaką z nim czuła, nie była pewna, czy gdyby powiedziała mu o swoich uczuciach, zareagowałby tak, jak ona by tego chciała. Nie wiedziała jakiej reakcji powinna od niego oczekiwać, Hidan był nieprzewidywalny.
Zawsze była traktowana przez niego w sposób wyjątkowy i chyba każdy w organizacji zdołał to zauważyć, nawet ona. Cieszyła się z tego, ale jednak chciała znać powód, dla którego tak robił. Gdzieś z tyłu głowy, cichy głosik podpowiadał jej, że Hidan też mógł coś do niej czuć, jednak dziewczyna szybko przestawała go słuchać. Zwyczajnie nie mogłaby w to uwierzyć, a z drugiej strony tak strasznie pragnęła, aby to była prawda. Zachowywała się trochę jak zakochana nastolatka, która wstydziła się wyznać miłość ukochanemu.
(Y/N) na samą myśl o odrzuceniu, chciała zapaść się pod ziemię. Według niej, skompromitowałaby się totalnie, a może nawet zniszczyłaby to co już ją łączyło z szarowłosym.
Teraz stojąc przed drzwiami, zaczynała odczuwać coraz większy niepokój i właściwie nie wiedziała dlaczego. Miała go tylko powiadomić o misji, nic więcej. A ona stresowała się tak, jakby zaraz miała wyznać mu miłość.
(Y/N), po dłuższej chwili wpatrywania się ze strachem w drzwi, postanowiła zapukać. Słysząc kroki z wewnątrz pomieszczenia, przełknęła cicho ślinię i wzięła głęboki wdech, aby się rozluźnić. Nie mogła wyglądać nerwowo, bo mężczyzna mógłby zauważyć, że coś było nie tak.
Gdy Hidan otworzył, uśmiechnął się do niej w ten swój charakterystyczny sposób, co ona odwzajemniła mniej entuzjastycznie.
— Ohayō, idziemy razem na misję, więc chciałam ci przekazać wszystkie informacje jak najszybciej — powiedziała na jednym zdechu.
— Razem, powiadasz? — Jashinista nie krył zadowolenia z jej słów. Odsunął się w przejściu i wpuścił ją do środka. — W takim razie wbijaj.
Dziewczyna kiwnęła głową, wchodząc do pokoju i od razu skierowała się w stronę małego krzesła stojącego przy biurku. Usiadła wygodnie i spojrzała na mężczyznę, który zajął miejsce naprzeciwko niej, na krawędzi łóżka.
(Y/N) pokrótce wyjaśniła mu na czym polegało ich zadanie. Gdy skończyła, zapadła między nimi cisza. Dla Hidana była ona czymś normalnym, poleciał w tył i ułożył się wygodnie na łóżku, przymykając powieki. (h/c) włosa natomiast nie wiedziała co ma z sobą zrobić. Wyjść i mu nie przeszkadzać? A może zostać?
Niezręczna dla niej cisza przeszkadzała jej w podjęciu decyzji. Dziewczyna chwilę się spierała z myślami, jednak ostatecznie wstała i ruszyła w stronę drzwi. W chwili, gdy miała nacisnąć na klamkę, poczuła obejmujące ją od tyłu ramiona. Zadrżała delikatnie i zastygła w bezruchu.
— A ty dokąd się wybierasz? — wyszeptał jej do ucha, wzmacniając uścisk.
— M-muszę się przygotować, przecież mamy misję... — powiedziała piskliwym głosem, rumieniąc się intensywnie.
— Zostań chociaż jeszcze chwilę — mruknął, przyciągając ją bliżej. — Chcę z tobą pogadać — dodał, a ona automatycznie się spięła.
Mężczyzna zaprowadził ją na łóżko i usadził ją na krańcu. Sam zajął miejsce obok i spojrzał na nią znacznie poważniej.
— Dziwnie się zachowujesz — zauważył, przyglądając się jej trochę podejrzliwie.
(Y/N) przełknęła cicho ślinę, napinając wszystkie mięśnie. Bała się, że skoro zauważył jej niecodzienne zachowanie, to mógł dostrzec również coś innego.
— Jeśli coś się stało, to wal — mówił dalej, ani na chwilę nie odwracając od niej wzroku. — Ktoś ci coś zrobił? Komu mam wpie***lić?
— Co? Nie, nikomu, nic mi nie jest — mruknęła od razu uspokajająco.
Mimo, że się denerwowała, to w środku cieszyła się, że Hidan przejmował się jej stanem.
— Wiesz, że mi możesz wszystko powiedzieć? — upewnił się, na co ona przytaknęła głową, choć wewnątrz czuła, że nie była pewna.
— Wiem — odparła bez przekonania, odwracając wzrok, na co on zmarszczył brwi.
— (Y/N). — Jego głos brzmiał inaczej, był śmiertelnie poważny. Dziewczyna odruchowo na niego spojrzała, zdziwiona tonem, którego użył.
Pod wpływem jego intensywnego spojrzenia, poczuła w żołądku coś dziwnego. Zaczęła wypełniać ją odwaga, przez co miała coraz większą chęć wyznać Hidanowi co czuje i przestać się dłużej męczyć.
— No bo ja... — zaczęła nieśmiało, nagle nie wiedząc, co ma powiedzieć. W głowie miała kompletną pustkę.
— Ty? — Mężczyzna pochylił się w jej stronę, bo mówią tak cicho, że ledwo mógł ją usłyszeć.
— L-Lubię cię... — wyznała w końcu, czerwieniejąc na twarzy. Hidan w pierwszej chwili nie zareagował, oderwany od rzeczywistości. Gdy jednak się otrząsnął i spostrzegł twarz (Y/N), zrozumiał o co chodziło kobiecie.
Bez namysłu przyciągnął ją za ramiona i pocałował, a (h/c) włosa jęknęła cicho zaskoczona. Otworzyła szeroko oczy, nie wierząc w to, co się działo. Ale mężczyzna, który potrafił nieziemsko całować szybko utwierdził ją w przekonaniu, że to wszystko było naprawdę.
Gdy w końcu od niej odstąpił, oblizał usta i uśmiechnął się usatysfakcjonowany, przyglądając się zawstydzonej kunoichi.
— Jesteś cholernie zajebista. Już dawno chciałem to zrobić — przyznał, obejmując ją ramionami. — Ale samo "lubię cię" mi nie wystarczy. Chcę usłyszeć coś innego. No, powiedz to, (Y/N)-chan.
Dziewczyna była kompletnie zdezorientowana. Dopiero po chwili zrozumiała jego słowa i odwracając wzrok, wyszeptała:
— K-kocham cię, no... — mruknęła i nim w ogóle zdążyła jakoś zareagować, Hidan powtórnie ją pocałował, tym razem wolniej i bardziej uczuciowo.
Dziewczyna nie wiedząc, co ma zrobić, poddała mu się i odwzajemniła gest, zaciskając palce na plecach jego płaszcza. Szarowłosy zjechał dłońmi na jej pośladki i uśmiechnął się cwaniacko, podgryzając wargę kobiety.
(Y/N) czuła w brzuchu przysłowiowe motylki. Jeszcze nie wszystko do niej docierało i dopiero zaczynała oswajać się z sytuacją, jednak wiedziała, że właśnie taka reakcja jashinisty cieszyła ją najbardziej.
— Mogłaś powiedzieć wcześniej — wymruczał tuż obok jej ust, gdy zakończył pieszczotę.
— Bałam się... — wyznała cicho, a on spojrzał na nią z niedowierzaniem.
— Cholera, (Y/N), jesteś najseksowniejszą i najbardziej wyjątkową dziewczyną, jaką spotkałem! I ty mi mówisz, że się bałaś? Nie pokręciło ci się coś w główce? — zapytał, na co dostał kuksańca między żebra.
— Skoro jestem taka wyjątkowa, to czemu sam wcześniej mi tego nie powiedziałeś? — dopytała trochę pewniej, spoglądając na nie wyczekująco.
Hidan perfidnie wzruszył ramionami i uśmiechnął się nonszalancko.
— No, bo to nie w moim stylu — oznajmił, jakby nigdy nic i musnął jej usta. — Ale za to się modliłem i Pan Jashin sprawił, że ty to zrobiłaś.
— Chwała Jashinowi — odparła trochę rozbawiona i wtuliła się w mężczyznę, stwierdzając, że właściwie coś w tym mogło być.
~*~*~
Yosh! Kolejny Akaś zaliczony ^w^
Czy ja go nie popsułam? Bo wiecie, dość mam ciągle zboczonego Hidana, który rzuca się na wszystko co się rusza, więc tak trochę starałam się zmienić ten stereotyp, ale przy tym nie popsuć diametralnie charakteru Hidasia...
Poproszę o opinie (^///^)
W następnym głosowaniu udział biorą:
- Sasori
- Deidara
- Itachi
#BardzoChamskaReklama
• Na moim profilu pojawiła się nowa książka z Naruto, dokładniej shoty, tyle że +18... Nie wiem czy lubicie albo czy możecie już takie czytać, jednak jeśli ktoś chciałby zajrzeć, to ja tylko informuje, że taka książka już powstała.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro