Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Chapter 45

"Oni chcą mnie dorwać"

- Twoja kolej, Itachi - powiedziała dziewczyna, podsuwając mu woreczek z karteczkami, na których napisane były zadania.

Brunet bez wahania wyciągnął skrawek papieru, odwinął go i przeczytał wyzwanie, po czym w myślach stwierdził, że znalazł się w punkcie bez wyjścia.

- Nie zrobię tego - oznajmił obrażonym tonem, odrzucając papierek, by następnie ściągnąć swoją koszulkę.

Gra zapowiadała się naprawdę świetnie. Z inicjatywą zabawy wyłonił się Hidan, a inni, obecni teraz w salonie, bez namysłu poparli jego pomysł. No może z jednym wyjątkiem, który początkowo stanowiła (Y/N).

Kobieta słysząc zasady gry, nie chciała zbytnio w niej uczestniczyć. Cała zabawa polegała na kręceniu pustą butelką. Wskazana przez przedmiot osoba musiała wylosować jedno z zadań albo pytań przygotowanych przez kilka osób. Jeśli uczestnik nie zgodziłby się na warunki zapisane na karteczce musiałby zdjąć część swojej odzieży. (Y/N) nigdy wcześniej nie uczestniczyła w czymś takim i choć lubiła próbować nowych rzeczy zwłaszcza, że była to "zabawa", to wizja stopniowego pozbywania się ubrań jakoś do niej nie przemawiała. Wyzwania układał Hidan, Tobi i Deidara, więc kobieta mogła się spodziewać dosłownie wszystkiego. Jedno wiedziała, na pewno w walce z ich pomysłowością lekko nie będzie.

- Dobra, teraz ja kręcę - powiedział Uchiha i wprawił w ruch szklany przedmiot, który zatrzymał się na (Y/N).

Kobieta westchnęła beznadziejnie i wyciągnęła karteczkę, czując na sobie spojrzenia autorów wyzwań oraz całej reszty uczestników, w których skład wchodzi wszyscy z wyjątkiem lidera, który naturalnie zajmował się rzeczami w biurze, Konan będącej poza kwaterą i Zetsu, który odśnieżał swój ogród.

- I co tam masz, un? - zapytał zaciekawiony blondyn, przybliżając się do niej, aby przeczytać treść zadania.

- „O-opisz najzajebistrzy pierwszy raz" - zacytowała dziewczyna, a wtedy jej policzki przybrały ciemniejszy odcień czerwieni.

- No nareszcie coś ciekawego! - zawołał ożywiony Hidan i wyszczerzył się do (e/c) okiej, która w tej chwili poczuła gulę w gardle.

Starając się zakryć piekące policzki włosami, odłożyła karteczkę na bok i zacisnęła usta w wąską kreskę, zastanawiając się czy ma odpowiadać, czy może jednak ściągnąć swoją koszulkę. Pytania i wyzwania do najłatwiejszych nie należały, dlatego większość graczy była już pozbawiona choć jednej z części swojej garderoby. Ale to byli mężczyzni! A (Y/N) była jedyną kobietą, w dodatku i tak czuła zawstydzenie, patrząc na członków Akatsuki.

- (Y/N), wolisz ściągnąć koszulkę? Bo jeśli tak, to chętnie ci pomogę - oznajmił zadowolony jashinista i puścił do niej oczko. Ta natychmiast pokręciła głową, zastanawiając się czemu w ogóle zgadzała się na udział. Ale teraz już nie mogła się wycofać, bo gra dopiero co się rozkręcała, a gdyby teraz się rozmyśliła, zapewne reszta uznałaby, że dziewczyna stchórzyła.

- J-jeśli chodzi o wyzwanie... - zaczęła, a wtedy pozostali skupili się wyłącznie na niej, ciekawi odpowiedzi jaką kobieta zaprezentuje. - to ja jeszcze nie miałam pierwszego razu - oznajmiła i nieśmiało się uśmiechnęła, zaciskając kurczowo palce na swojej bluzce.

- Mój Jashinie, dziewica! - zawołał zdumiony i jednocześnie bardziej podekscytowany szarowłosy, a ona jedynie wzruszyła ramionami w geście bezradności.

Inni patrzyli na nią z dużym zaskoczeniem. Z jednej strony mogli się tego spodziewać i niektórzy rzeczywiście się tego domylili, ale i tak zdziwili się, gdy (Y/N) otwarcie to przyznała, nie kryjąc się z tym zbytnio i nie robiąc sobie nic z tego, kim była.

Itachi uśmiechnął się lekko, patrząc pobłażliwie na niewinną kobietę. On to przeczuwał od początku, dlatego ucieszyły go te słowa.

- Dlaczego to was tak strasznie dziwi? - zapytała w końcu (Y/N), widząc mimiki twarzy co poniektórych. - To chyba normalne; jestem młoda i nigdy nie miałam chłopaka - oznajmiła, jakby była to najoczywistrza rzecz na świecie.

- Czy to oznacza również, że jeszcze nigdy się nie całowałaś? - zagaił zaciekawiony Hidan, a (Y/N) uśmiechnęła się trochę niezręcznie i niepewnie przytaknęła.

- Aww! To takie urocze! (Y/N)-chan to istny aniołek - zawołał rozczulony Tobi, łapiąc się za miejsce gdzie powinny znajdować się jego policzki.

- (Y/N), a dlaczego nigdy nie miałaś chłopaka? - dopytał Kisame, a ona przeniosła na niego wzrok i cicho westchnęła.

- Bo wcześniej jakoś niespecjalnie mi na tym zależało - oznajmiła zgodnie z prawdą i lekko się uśmiechnęła. - Mówiłam już, że jestem młoda. Znajdę jeszcze czas na miłość - dodała, a w przed jej oczami automatycznie pojawiła się twarz mężczyzny, który sprawiał, że za każdym razem jej serce zaczynało bić mocniej.

- Tobi może zostać twoim chłopakiem! - oznajmił ucieszony brunet i podbiegł do kobiety, aby następnie mocno ją przytulić.

Dziewczyna cicho zachichotała, rumieniąc się nieświadomie na twarzy i odwzajemniła gest, co nie spodobało się pozostałym, którzy mordowali wzrokiem Cukrowego Księcia.

- Jestem pewien, że (Y/N) nie chciałaby za chłopaka takiego debila jak ty - burknął oschle Deidara i odciągnął partnera do misji od (h/c) włosej.

- (Y/N), kręcisz? - zapytał Sasori, który podszedł do niej z drugiego końca pokoju tylko po to, aby podać jej butelkę.

Dziewczyna uśmiechnęła się i przytaknęła, i już miała zamiar zakręcić butelką, gdy nagle wpadła na świetny pomysł.

- Poczekajcie chwilę, przypomniałam sobie o czymś - oznajmiła, zostawiając szklany przedmiot i wstając. Powędrowała do kuchni odprowadzona wzrokiem osobników płci przeciwnej.

Kiedy znalazła się sama w pomieszczeniu, zaczęła szperać po szafkach aż nie znalazła paczki pocky, którą zlokalizowała dzisiejszego ranka. Dziewczyna z zamiarem przekąszenia słodkich paluszków w towarzystwie reszty, skierowała się z powrotem do salonu, jednak zatrzymała się przy ścianie, słysząc dość intrygującą rozmowę.

- Co wy na to, aby wyrzucić już te durne zadania i pograć tylko na rozbieranie albo całowanie? - zaproponował Hidan.

- Nikt nie będzie się z tobą całować, idioto - warknął Kakuzu, ale gdy zobaczył wzrok Hidana, uniósł lekko brwi.

- I vice versa staruchu! Ale chodzi o naszą drogą (Y/N)-chan. Nie chcecie zobaczyć jak to jest? W końcu nigdy się nie całowała, ktoś z nas może być tym szczęściarzem, który to zmieni - zaproponował szarowłosy z uśmiechem, wskazując na butelkę.

- A co jak (Y/N) się nie zgodzi, un? - do rozmowy włączył się Deidara.

- To raczej pewne, że się nie zgodzi - skwitował Itachi.

(L/N) stała tak za ścianą w pełnym osłupieniu, starając się przyswoić do siebie słowa, które padły podczas jej nieobecności. Dziewczyna zacisnęła mocniej palce na opakowaniu pocky i przełknąwszy zestresowana ślinę, zaczęła się cofać w stronę korytarza.

- Cukiereczku! Wracasz do nas? - usłyszała głos bruneta z salonu i pokręciła odruchowo głową, słysząc, jak ktoś mówił, aby sprawdzili, czy wszystko z nią w porządku. Dziewczyna szybko odbiegła przez korytarz, aż nie natrafia na drzwi.

Bez pukania weszła do gabinetu Paina, który zdziwił się na jej widok. (e/c) oka podeszła do jego biurka z przestraszoną miną, a wtedy rudowłosy wstał i obszedł mebel, aby stanąć tuż przed nią.

- Wyglądasz na zdenerwowaną, coś się stało? - zapytał nie ukrywając zdumienia, a ona głęboko westchnęła i spojrzała na niego z niewinnym, wręcz dziecięcym wyrazem twarzy.

- Oni chcą mnie dorwać - oznajmiła, na co lider posłał jej zdezorientowane spojrzenie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro