V
15:38
Iku: Piękny mamy dzisiaj dzień, nieprawdaż braciszku?
15:46
Daiki: Ta,piękny.
Iku: I niezwykle wyjątkowy dodam jeszcze
Daiki: Czemu?
Iku: Zapomniałeś?
Daiki: A powinienem o czymś pamiętać?
16:00
Daiki: Iku? Co mam wiedzieć?
Iku: Mam dzisiaj urodziny! !!
Daiki: A no tak ,faktycznie zapomniałem
Iku: Nie dość że rodzice wyjechali akurat dzisiaj do dziadków to jeszcze ty,mój ukochany braciszek nie pamiętasz o urodzinach własnej, rodzonej siostry !
Daiki : Bywa.
Iku: Jesteś okropny!
Daiki: Tak tak,lepiej otwórz mi drzwi
Co? Otworzyć drzwi?
Zbiegłam po schodach i otworzyłam je prawie wyrywając z zawiasów
- Daikiś!
Krzyknęłam i rzuciłam się na jego szyje,pachniał tak męsko
- Wszystkiego najlepszego
Podał mi niewielkie ,dekoracyjne pudełeczko
- Daiki,jaki śliczny!
Wyciągnęłam srebrny naszyjnik z błękitnym kwiatkiem
- Pozwolisz że zapnę?
- Tak!
Jego palce lekko musnęły moją szyję, przez co przeszedł mnie przyjemny dreszcz
- Zimno ci? Chodźmy do środka
Oj Daiki gdybyś ty tylko wiedział jak bardzo cię kocham.
Przygotował nam pyszną kolację, to znaczy zamówił pizzę, ale i tak była pyszna!
Postanowił przenocować,żebym nie została sama w domu.
W nocy wkradłam się do jego pokoju i cichutko położyłam obok na łóżku
- Iku, znowu?
Myślałam że śpi
- Przepraszam już wychodzę
Kiedy chciałam wstać i zrezygnowana pójść do swojego królestwa ,objął mnie silnym ramieniem i przytulił do siebie,powodując u mnie dwa ogromne rumieńce
- Nie mówiłem żebyś szła, jak już jesteś nie masz wyjścia i zostajesz skazana na noc spania z bratem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro