7.
JM: tak czy siak widzimy się na baletach dzieciaki -pomachał nam na pożegnanie
D: do później klusko!
JK: klusko? -zaśmiał się.
D: wczoraj tak go nazwałam i się zaczął denerwować. -wzruszyłam ramionami i udaliśmy się na pierwszą lekcję jaką był dzisiaj angielski.
Zaraz po dzwonku do klasy wbiegł Suga i od razu ruszył na miejsce obok mnie. Przez większość lekcji siedzieliśmy nie odzywając się do siebie.
Kochana nauczycielka na koniec lekcji zrobiła kartkówkę. Była ona dla mnie tak banalna jakbym wróciła się do podstawówki ale Suga miał z tym wyraźny problem. Rozejrzałam się po klasie. Jira rzuciła mi przerażajace spojrzenie po czym została upomniana przez nauczycielkę.
Szturchnęłam zielonego i podsunęłam mu swoją kartkę. Chłopak siedział w bezruchu.
Szepnęłam do niego..
D: pisz to zanim ktoś zauważy. Poza tym wszystko masz źle..
S: nie prosiłem cię o pomoc
D: nie prosiłam cię siadanie ze mną dzisiaj. Pisz to zanim się rozmyślę. -rzuciłam sucho, a po chwili Cukier zaczął przepisywać.
Po lekcjach miałam pierwsze zajęcia na jakie się zapisałam, czyli pianino.
Na lekcji byłam tylko ja i nauczyciel. Powiedziano mi że o tej godzinie są też zajęcia z rapu, dlatego mało osób przychodzi na czas.
Grałam wszystko o co poprosił mnie nauczyciel.
N: co ty tu jeszcze robisz? Świetnie grasz, ktoś cię uczył?
D: tak, chodziłam na prywatne lekcje od 5 roku życia. Nie miałam wyjścia jak tylko dobrze grać na pianinie.
Nauczyciel spoglądał w głąb klasy.
N: oh YoonGi nie widziałem kiedy przyszedłeś. Proszę siadaj, teraz będzie twoja kolej. To co ostatnio ćwiczyliśmy. Ja was przepraszam na chwile ale muszę jeszcze coś załatwić. -nauczyciel wyszedł zostawiając nas samych. Suga w ciszy zajął miejsce przy pianinie obok mnie.
S: przepraszam. -nastawiłam swoje uszy na słuchanie bo nie byłam pewna czy dobrze słyszałam.
S: nie powinienem był cię osadzać tak szybko.
Bez słowa rzuciłam się chłopakowi na szyję i mocno przytuliłam co odwzajemnił.
??: no proszę proszę. Chyba komuś przeszkadzam.
Odskoczyliśmy od siebie jak poparzeni. W klasie pojawiła się też Jira.
S: Jira, hej.. przygotowałaś na dzisiaj piosenkę?
Dziewczyna podeszła do nas jakby nie miała do nikogo z nas urazy.
JR: a mam. Chciałbyś posłuchać? Mógłbyś mi podpowiedzieć czy dobrze ją gram w jednym miejscu.
S: jasne! -Suga zachowywał się tak jakby ją lubił. Może to tylko ja mam takie zle zdanie o niej?
JR: mogłabyś się przesunąć? Potrzebuję miejsca z Sugą. -pomachała do mnie ręką.
D: jasne, siadajcie. -ustąpiłam jej miejsca i usiadłam pod ścianą. Wyjęłam notes i zaczęłam w nim bazgrolić. Zachowanie tych dwoje strasznie mnie rozpraszało. Jira zachowywała się jakby ciągle podrywała Suge a on jakby nic nie zauważał. Zrobiło mi się trochę przykro. Jira tak się stara a ten koleś zupełnie nie jarzy co się kroi.
Po lekcji, na której zostałam już do końca pominięta udałam się z dziewczynami do szatni. Teraz zajęcia taneczne. Nie wiedziałam że Jira też na nie chodzi. Zachowywała się jakby mnie nie widziała, co by mi nie przeszkadzało gdyby nie to że wpadała na mnie albo szturchała mówiąc że mnie nie widziała. Kiedy próbowałam coś odpowiedzieć to jej koleżanki papugowały każde moje zdanie.
Żeby nie puściły mi nerwy szybko i zdecydowanie wyszłam z szatni. Raptownie otworzyłam drzwi a ktoś w nie musiał właśnie teraz rypnąć.
Wyszłam modląc się żebym nie rozbiła komuś głowy.
D: bardzo przeprasza...! -zaniemówiłam kiedy zobaczyłam przed sobą jego...
On: ho~ masz siłę dziewczyno..- zaczął pocierać swoje czoło. Stałam wryta widząc tego boga przed sobą. Chłopak zaczął mi się szybko przyglądać.
On: oh! Ty musisz być na nowa. Jestem Kim JongHyun. -wyprostował się i szeroko uśmiechnął.
D: Danielle.. n-napewno nic ci się nie stało? -chłopak się zaśmiał i oparł dłoń na ścianie, a ja już wiedziałam że jestem czerwona jak burak.
Jong: od takiej dziewczyny jak ty mógłbym dostawać po głowie codziennie. -zaśmiał się a ja nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić.
Jong: idziesz na zajęcia z tańca?
D: tak, czemu pytasz? -chłopak zmienił pozycję i złapał moją flanelową koszulę którą miałam na sobie. Rozpiął guziki.
D: ejejej co ty robisz?
Jong: czekaj, bo wyglądasz jak wieśniara. -zamknęłam się i obserwowałam poczynania pięknego chłopaka. Zdjął ze mnie koszulę przez co zostałam w bluzce na ramiączkach, a flanelę owinął mi wokół pasa.
Jong: teraz lepiej. -wiedziałam że czerwień z mojej twarzy nie znika.
W towarzystwie Jonghyuna trafiłam na salę ćwiczeń gdzie faktycznie byli chłopcy z BTS.
Pomachałam im i zastanawiałam się czy mogę tak po prostu odejść od tego pięknego blondyna do swoich znajomych. Chłopak szturchnął moje ramię.
Jong: idź do znajomych, potem może jeszcze pogadamy -uśmiechnął się i puścił mi oczko. Miałam wrażenie że zaraz zemdleję.
W podskokach znalazłam się obok Jungkooka i JHopa.
D: co tam dziewczynki?
JH: o~ jest i moja tancerka! Nie mogę się doczekać walki!
D: jakiej walki?
RM: jesteś nowa, a to znaczy że musisz przystąpić do pojedynku z kimś dobrym żeby dostać się do najlepszej grupy
JK: czyli do naszej, zaawansowanej.
D: a co jeśli się nie przedostanę?
JM: wtedy trafisz do grupy dla początkujących.
Jimin rzucił mi chłodne spojrzenie. Przeszły mnie ciarki.
J: nie martw się Danielle, będzie dobrze
S: jak się boisz to wyzwij Jin'a. On kompletnie nie potrafi tańczyć.
J: ej! -Jin tracił Suge w tym samym momencie kiedy na sali pojawiła się nauczycielka tańca.
...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro