2.
J: ciekawe gdzie te kasztany teraz są... o! Tam! -wskazał na jakiś dwóch chłopaków odwróconych tyłem.
J: YoonGi! -krzyknął i odwrócił się chłopak o kolorowych włosach.
On: no co jest Jin. -chłopaki przybili sobie piątki. Chwile później obrócił się drugi chłopak stojący obok
J:Danielle, ten z trawą na głowie to Min Yoon-gi, a ten słodki to Jeon Jungkook.
D: miło mi was poznać. -omg, dlaczego Jin ma takich uroczych kolegów??
YG: mów mi Suga -uśmiechnął się i podał mi rękę.
JK: ty musisz być nowa.
S: po czym to poznałeś geniuszu?
J: dobra, dobra! Chłopaczki zajmijcie się naszą nową koleżanką, nikogo tu nie zna więc dotrzymajcie jej towarzystwa, oki?
JK&S: oki doki!
Jin pożegnał mnie zabójczym uśmiechem i poszedł w głąb korytarza.
Zaczęła się lekcja. Do klasy weszłam ostatnia z racji tego że nie wiem gdzie mogłabym usiąść.
Tak jak oczekiwałam nauczycielka poprosiła mnie na początek klasy i opowiedziała kim jestem (w skrócie).
Dziewczyny zadawały mi nagle miliony pytań jak to jest w Ameryce i jak tam wygląda życie, dlaczego się przeprowadziłam i czy mogą się ze mną zaprzyjaźnić. Dziwne zachowanie jak dla mnie ale niech im będzie..
Wtem wstała jakaś dziewczyna i wszystkie oczy skierowały się w jej stronę.
Ona: chodź, usiądziesz koło mnie. Tu jest wolne miejsce. -było mi bardzo miło że nie było problemu z miejscem i zajęłam wskazane przez koleżankę krzesło.
Rozpoczęła się matematyka. Jeszcze dobrze nie spojrzałam na zadanie, a nowa koleżanka już zaczęła ze mną rozmawiać.
Ona: jestem Pak Ji Ra. Miło mi cię poznać.
D: Danielle... mnie również jest miło.
JR: jesteś bardzo ładna.. w szkole wszyscy o tobie mówią.
D: d-dziękuję za komplement.. -miałam wrażenie że Jira zaraz wywierci mi dziurę w głowie swoim spojrzeniem.
D: Jira wybacz, ale pogadamy później, nie chcę mieć problemów już pierwszego dnia.
JR: problemów? -uniosła kpiąco brew. Wskazałam jej długopisem na tablice
D: jest matematyka. -pokiwałam głową i wróciłam do przepisywania zadania z tablicy.
Po lekcji od razu zostałam złapana przez Sugę.
S: jak tam matma ci poszła?
D: powiem ci że orłem nie jestem, ale będąc w Ameryce już przerobiłam ten materiał.
S: tak szybko??
D: jakoś tak wyszło..
JK: to możesz mi pomóc dzisiaj z zadaniem domowym? Poszlibyśmy po zajęciach do biblioteki.- ciastek znalazł się obok mnie niewiadomo skąd.
D: no w sumie czemu nie..
JK: i super! Suga jakie zajęcia teraz mamy?
S: według planu powinien być angielski.
D: o nareszcie coś co ogarniam haha.
S: niesprawiedliwość.. siadasz koło mnie.
Tak jak Suga powiedział usiadłam z nim w jednej ławce. Uczniowie patrzyli na mnie jak na obrazek kiedy wdałam się w dyskusję z nauczycielką mówiąc po angielsku, a po wszystkim Suga oparł głowę o moje ramie mówiąc..
S: Boże jak dobrze że mi ją zesłałeś.. -nie wiedziałam że całej tej sytuacji ktoś się przyglądał..
po lekcji powiedziałam chłopakom że dołączę do nich na patio i zostałam przy szafkach. Umówiłam się z DaMi żeby zdać jej relacje z pierwszego dnia. DaMi jest w drugiej klasie więc nie wiem czy będziemy mieli wspólne zajęcia..
Obróciłam głowę i zauważyłam Jiri z jakimiś trzema koleżankami z naszej klasy.
D: o hej Jiri, chciałaś poga...
JR: słuchaj szmato -popchnęła mnie na szafki i w sekundę była na tyle blisko że mogłam jej strzelić z bańki.
JR: chyba nadal nie pojmujesz kim jesteś w tej szkole, a kim jestem ja. Chciałam być dla ciebie miła, bo mogłyśmy stać się przyjaciółkami, ale jeśli masz zamiar zgrywać taką dziwkę i podrywać mi chłopaka to się grubo mylisz.
D: wow wow czekaj co? O kim ty w ogóle mówisz?
JR: Suga to mój chłopak, radzę ci trzymaj swój krzywy ryj z daleka od niego bo szybko pożegnasz tą szkołę. -stałam jak wryta szukając jakiejś riposty, ale to było tak niespodziewane że nie wiedziałam nawet co wymyślić.
Dziewczyna odsunęła się ode mnie mówiąc po koreańsku coś czego nie byłam w stanie zrozumieć i razem ze swoimi pieskami poszły na patio. Do oczu napłynęły mi łzy, ale nie tyle smutku co niezrozumienia i wściekłości.
Chwilę później spotkałam DaMi.
DM: hej... coś się stało?!
D: nie. -otarłam oczy i mówiłam dalej
D: jedna ziomka z mojej klasy ma do mnie jakiś problem i nie wiem o chuj jej chodzi.
DM: powiedz że nie chodzi ci o Pak..
D: tak.. o nią....
DM: kuuuurde, a o co poszło?
Opowiedziałam przyjaciółce po krótce co się dzisiaj wydarzyło na co ona się zaśmiała.
DM: nie słyszałam od chłopaków żeby ona miała chłopaka.. poza tym jakby byli razem to by chyba spędzali czas razem, cnie?
D: no też mi się tak wydaje.
DM: nie przejmuj się nią. Po prostu unikaj z nią jakiegokolwiek kontaktu, albo nie zwracaj na nią uwagi a może się odczepi.
D: „może"...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro