Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

14.

D: wszystko jest okej.. -mruknęłam.

Jong: wiesz, że nie brzmisz ani trochę przekonująco? -uśmiechnął się mając nadzieję, że zrobię to samo jednak moja twarz wciąż była poważna. Chłopak głośno wypuścił powietrze i objął mnie ramieniem tym samym chowając moją twarz w swojej klatce piersiowej. -No już Dani.. co się dzieje.

D: nie wiem o co chodzi Jiminowi. -wydukałam w koszulkę Jonghyuna. Lekko odsunęłam się od kolegi i mówiłam dalej. -Był dzisiaj dla mnie taki miły i w ogóle, a teraz kiedy do niego podeszłam to nie mógł na mnie spojrzeć.

Po tym jak pogadałam z przyjacielem było mi lepiej. Po zajęciach wróciłam sama do domu. Pierwszy raz wracałam sama...

Z kolejnymi dniami było tylko gorzej. Jimin mało kiedy ze mną rozmawiał, Dami urwała ze mną kontakt i co gorsza zauważyłam, że zaprzyjaźniła się z Jirą. W sumie to nie wiem dlaczego, ale wszyscy moi znajomi jakoś zaakceptowali Jirę. Na treningach rozmawiał ze mną tylko Kook i czasami Jin, a na pianinie mogłam liczyć na Sugę tylko kiedy w otoczeniu nie było Jiry. Jedyną osobą jaka nie miała jeszcze kontaktu z Jirą był Jonghyun.

Lekcja śpiewu:

zaczęłam śpiewać swoją piosenkę, którą ćwiczyłam w domu. Na zajęciach zostałam już tylko ja na zaliczenie. Jong powiedział, że na mnie zaczeka i usiadł na swoim miejscu.

Zaczęłam śpiewać piosenkę, która powinna być wesoła, a ja każde słowo brałam tak poważnie do siebie, że dla mnie wcale nie była wesoła. Mówiła o miłości i przyjaźni. Kiedy skończyłam otarłam jedną łzę, która chciała wydostać się z mojego oka i spojrzałam na nauczyciela. Trzymał się za podbródek i rzekł

N: Bardzo ciekawa propozycja zaśpiewania. Utwór w oryginale jest bardzo wesoły, a ty przedstawiłaś go tak naprawdę z innej perspektywy. Ciekawe, ale kilka razy słyszałem błędy więc postawię ci za nią 4. -przytaknęłam i pożegnałam nauczyciela. Jong poszedł za mną

Jong: ej co się z tobą dzieje?

D: nic Jonghyun. Zwyczajne nic..

Jong: przecież mam oczy. Dlaczego chłopaki już z tobą nie rozmawiają? Odcięłaś się od nich totalnie. Pokłóciliście się? -pokiwałam głową na "nie" i bezradnie wzruszyłam ramionami.


JIMIN

pierwsza lekcja, angielski. Nauczycielka zadała nam jakieś zadanie i zacząłem główkować nad swoim zeszytem. Nagle ktoś mnie trącił. Obróciłem głowę w lewo. To był Jonghyun.

JM: co chcesz?

Jong: ah.. tak się ostatnio zastanawiałem... -rozłożył się wygodnie na krześle -Chodzisz jeszcze z Danielle?

JM: czemu o to pytasz? -miał dziwny uśmiech, a ja poczułem się chyba zazdrosny

Jong: to czemu już cię z nią nie widuję? -milczałem, nie wiedziałem nawet co mam mu odpowiedzieć. -Jeśli ci na niej zależy to chyba powinieneś o nią dbać czyż nie? Inaczej ona może spotkać kogoś innego. -znów się uśmiechnął. Nie wytrzymałem i złamałem ołówek który trzymałem w dłoni. Jonghyun zaśmiał się tylko i wrócił do swojej książki. Dlaczego on mówi o Danielle..


DANIELLE

Siedziałam w pokoju i patrzyłam się w ścianę, nie wiedziałam nawet czy mogę do kogoś napisać, bo ostatnio każdy z chłopców się tłumaczył, że nie ma czasu. Dami już od dawna nie odpisuje na moje wypracowania, a Jimin? Chyba już zrezygnował ze związku, ale nie wiem dlaczego. Nie powiedział mi nawet powodu, dla którego moglibyśmy się rozstać. To było po prostu "idź sobie" i tak za każdym razem kiedy próbowałam się do niego zbliżyć.

Coś zapukało w szybkę od okna w moim pokoju.

Raz... Drugi.. podeszłam i otworzyłam je, ale słabo widziałam bo było już ciemno.

??: Danielle..? -poznałam ten głos...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro