BakuOcha
- Hej, uważaj!- Wrzasnął Bakugou, gdy Ochaco niechcący na niego wpadła, biegnąc.- Zaraz,
czemu ryczysz?
- B-b-bo Deku jest gejem! J-ja to kochałam, a on jest z Todorokim!- Odpowiedziała przez łzy, jąkając się.
- Tch. Ten głupi nerd? Jak w ogóle ktoś mógłby się w nim zakochać?
Dobra, chodź że mną, dam ci jakieś chusteczki, bo zaraz mi całą koszulkę obsmarkasz.
- Dz-Dzięki...
U Katsukiego
- Naprawdę go kochałaś? Ech, nie rozumiem, czemu taka dziewczyna miałby zakochać się w tym debilu.- zastanawiał się chłopak.
- J-jaka dziewczyna?-
- No... T-taka... Taka ładna.- stwierdził Bakugou rumieniąc się.
- Ach, więc według ciebie jestem ładna?
- To nie tak, że ja tak uważam. Po prostu stwierdzam fakt!
- Hehe... Wiesz, że byłeś na drugim miejscu na mojej liście najlepszych facetów?
- Byłem?- Katsuki wkurzył się na samą myśl, że ktoś mógł. spaść w jakimś rankingu.
- Cóż, teraz wskoczyłeś na pierwsze miejsce.
- Co...
Nie zdążył dokończyć pytania, gdyż Uraraka przysunęła się do niego i pocałowała go.
Kilka lat później
- Może wyjdziemy dzisiaj gdzieś na miasto?- Spytał Bakugou w fartuchu tnąc paprykę.
- Nie, nie chce mi się, zostańmy w domu.- Uraraka leniwie zmieniła kanał w telewizji.
- Tch... No dobra, ale pamiętasz kto ostatnio wkurzał się, że jest gruby?
Nie umiem pisać... Kompletnie się nie udało...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro