Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Zawiodłeś mnie Stark.

Nigdy nie widziałem w Tobie wroga Stark. Gdy pojawiłem się w Wieży stanowiłem swoisty rodzaj tabula rasa, dostałem taką możliwość i postanowiłem wykorzystać ją najlepiej jak potrafiłem. Dlatego zdziwiło mnie twoje zachowanie. Nie chodziło tu o docinki, sarkastyczne odzywki, w końcu nie pozostawałem Ci w nich dłużny. Z rytmu wybiły mnie twoje podchody, kłamstwa i próba udowodnienia, że jesteś lepszy. Muszę przyznać Stark, że przez to w jakiś sposób się na Tobie zawiodłem.

Nie tylko ty zbierałeś o mnie informacje nim przekroczyłem prób Wieży. Ja też się coś nie coś o tobie dowiedziałem. I od początku widziałem, że istnieje pewna kwestia, o której jednocześnie strasznie chcesz mi powiedzieć, a z drugiej strony nie jesteś pewien czy nie powinieneś jednak trzymać języka za zębami. Ale jesteś Starkiem, tak samo wyszczekanym i montującym w podwalinach rzeczywistości, jak twój ojciec. I choć wiem, że niezbyt tego chciałeś, pod tym względem nie różniłeś się od niego prawie wcale.

Przyszedłem pusty, czysty, niczym niezapisana kartka.

A ty spróbowałeś zaimponować mi tym, że z nim spałeś. Co chciałeś tym osiągnąć Stark? Miałem być zazdrosny? Wściekły? Rozedrgany? Chciałeś mnie sprowadzić na skraj? Spowodować, żeby wyszło ze mnie to co najgorsze? Słyszałem dumę i butę w twoim głosie. I trochę mi z tym źle, ale poczułem satysfakcje, gdy starłem je z powierzchni ziemi kilkoma słowami.

Bo czy naprawdę widziałeś go zupełnie nagiego? Opowiedz mi o jego snach. Wymień choć jedno jego marzenie. Co sprawia, że potrafi zaniemówić z zachwytu, a co wywołuje u niego płacz? Może porozmawiamy o jego dzieciństwie, dam ci fory, zacznijmy od okresu nim mnie spotkał. Lepiej, opowiedz mi choć jedną historię o nim, w której nie figurujesz. Nie te z muzeum, coś co opowiadał ci tak sam z siebie, z typowym dla niego błyskiem w oku i zaczesywaniem włosów do tyłu.

Widziałeś jego ciało, dotykałeś jego skóry, ale nigdy nie przeniknąłeś do samej duszy. I wciąż wiesz o nim tyle samo, co o setkach książek, które kupiłeś, by dobrze wyglądały na regałach, ale nigdy ich nie przeczytałeś, nawet nie otworzyłeś.

Poza tym. Jaka to tajemnica, kiedy ja już od dawna wiedziałem? Rozmawiam z nim Stark, codziennie, godzinami, wiem o wszystkim. A ty stoisz przede mną, jak wrytym prawie widzę, jak kręcą się twoje tryby. Przegrałeś potyczkę, którą sam zacząłeś Stark. Przegrałeś tym swoim szybciej, mocniej, bardziej.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro