Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6. Podrywanie Capeli

Dante był z jednej strony załamany, a z drugiej dość mocno rozbawiony. W końcu nie na co dzień człowiek się budzi z innym nazwiskiem w dowodzie. Wiadomość, że Capela jest od teraz "Montanhą", z zawrotną prędkością okrążyła całe LSPD. Paroosobowa grupka stała wokół siwowłosego, przepychając się by zobaczyć na własne oczy jego "nowy" dowód.

Z zaistniałej sytuacji powstało wiele żartów, od wracania się w czasie u ruchania matek, do stosu skarg na "Montanhę". Sam Gregory jeszcze spał i nie wiedział o całym zamieszaniu. Choć może to lepiej dla niego.

Dante postanowił zażartować z plotek, chodzących po komendzie, a mianowicie z tego, że Gregory podobno kręcił z pastorem. Zadzwonił do tego drugiego, z zamiarem poinformowania go o swoim nowym nazwisku. Po wielu sygnałach, pastor raczył odebrać. Nim zdążył się nawet przywitać, niebieskooki wypalił:

- Ej, bo mam nazwisko Montanha po tej całej burzy. To co, kiedy jakaś kawka? - zaproponował, tłumiąc śmiech.

- Nie gadaj... - złotooki wymamrotał, zastanawiając się, jak do tego doszło.

- Kiedyś jakaś kawka? Ja chętny...

- mHMmM, ale Capela seksownie wyglądasz dzisiaj... - Erwin postanowił zagrać w jego grę i wypowiedział te słowa kuszącym głosem*. Po chwili jednak spoważniał. - Nigdy, ponieważ Morwin was never real! - krzyknął i bez pożegnania się rozłączył.

Capela pełen szoku i niedowierzania zaczerpnął gwałtownie powietrza, tym samym ponownie skupiając na sobie uwagę współpracowników.

- POWIEDZIAŁ, ŻE MORWIN BYŁ NEVER REAL!! - wykrzyczał zdruzgotany, nie wierząc w to, co właśnie usłyszał.

To był smutny dzień dla morwiniar.


~~~~


* = Kuszącym do samobójstwa chyba XD a że to dante to jeszcze pasuje...

przepraszam XDDD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro