Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4. Kasyno

Montanha czekał na CarZonie*, aż jego Corvetta zostanie naprawiona. Podczas ostatniej jazdy czarne SEU zostało nieco zdemolowane przez jego właściciela, co on sam zwalał na to, że auto "nie klei".

Radio rozbrzmiewało w tle i Gregory cicho przeklinał osoby, które je zaprojektowały. Dlaczego nie da się tego ustrojstwa przyciszyć? Tak to musi słuchać świdrujacego głosu Capeli pierdolocego coś o kasynie, na którym nawet nie był, a w zamian połowy innych funkcjonariuszy w ogóle nie było słychać.

Znudzony, przeglądał Twittera, gdy otrzymał notyfikację o nowym poście. Nacisnął na powiadomienie i zamarł, widząc zdjęcie paru mężczyzn stojących w środku sejfu w kasynie. Na radiu ponownie zawrzało, a  policjanci żywo dyskutowali na temat nowych informacji. Gregory jednak ich ignorował i skupił się na odnalezieniu pewnego kontaktu.

Gdy w końcu go znalazł pod literką "P", nacisnął go i cierpliwie czekał, aż mężczyzna odbierze. Po n-tym sygnale, połączenie zostało odebrane.

- Współczuję sytuacji, współczuję - od razu powiedział do słuchawki. Wiedział, że nie ma szansy, że szarowłosy się jakkolwiek z tego wybroni.

- OOOO MONTANHA! SSIJ MI PAŁĘ, FRAJERZE, CHCIAŁBYŚ TU BYĆ, PRZEŻYĆ TO, A NIE TYLKO TO PIERDOLONE SEU! TYLKO JEŹDZISZ NA PATROLE, DZIWKO! - złotooki po zakończonym wykrzyczanym monologu, po prostu się rozłączył.

Gregory chwilę trwał w bezruchu, próbując przetworzyć co młodszy mu powiedział, po czym parsknął śmiechem. "Jaki on jest podjarany sytuacją..." pomyślał rozbawiony. Zerknał na swoja patrol partnerkę i oznajmił, że powinni się już zbierać. Dziewczyna przytaknęła i obaj wsiedli do samochodu.

Zastanawiał się przez chwilę, czy powiedzieć o tym reszcie policji. Od razu skarcił się mentalnie, że w ogóle o tym pomyślał. Nerwowo przygryzł wargę, jakby się obawiał, że ktoś może usłyszeć jego myśli. Pojebało go do reszty... pewnie jest zmęczony, tak, to na pewno to. 

Chciał już zakomunikować o informacjach od pastora na radiu, ale Capela go ubiegł.

- 03, dostałem telefon od Doriana Lycha - siwowłosy mruknął na radiu. - Zaczął krzyczeć "jestem w sejfie, co mi zrobisz kurwo".

- Podobna sytuacja w przypadku pastora - odparł szatyn i się delikatnie roześmiał. Cała ta jego poważna mafia myśli tak samo.

- Przyjął - westchnął Dante.

Zapowiadają się ciekawe negocjacje i długi pościg... który i tak pewnie zgubią po minucie. Znaczy co?

~~~~

Legenda głosi że kiedyś animri nie spóźni się z update'em<3


* chuj wie czy była to dycha czy carzone, w sensie, wy pewnie wiecie, ale ja nie xD

Update: Teraz bym pewnie wiedziała ale nie chce mi się szukać clipa XD więc no

Have a good day, or not, it's your choice

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro