
Mark/ Park
Szłaś parkiem z aparatem w ręku. Szukałaś jakiejś inspiracji do nowej wystawy swoich fotografii. Po przejściu połowy parku, znalazłaś w końcu fontannę na tle spadających liści o kolorze żółci, czerwieni i brązu. Uniosłaś aparat i kiedy miałaś zrobić zdjęcie w kadr wszedł ci czerwonowłosy chłopak. Mimo wszystko zrobiłaś zdjęcie, bo jak się okazało przypadkowy przechodzień idealnie wpasował się do zdjęcia. Chłopak zatrzymał się i spojrzał w twoją stronę po czym uśmiechnął się szeroko. Zrobił kolejną poze i czekał aż zrobisz kolejne zdjęcie. Z uśmiechem znowu nacisnęłaś przycisk.
Po godzinie ,,sesji" podeszłaś do chłopaka z zamiarem pokazania mu wszystkich zrobionych zdjęć. Razem usiedliście na ławce. Otworzyłaś galerie w swoim aparacie i przewijałaś wszystkie zdjęcia po kolei. Czułaś jak ramię czerwonowłosego styka się z twoim.
- Wysłałabyś mi je?
Przytaknęłaś i pokazałaś swoje białe zęby w uśmiechu. Chłopak podał ci swój e-mail i numer telefonu. Następnie pocałował cię w policzek i odszedł zostawiając cię z rumianami policzkami.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro