Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wieczór z horrorem

Fluff,

1500+

Gavin Reed x damski czytelnik

(T.I.)- Twoje Imię

****************************

(T.I.) była niezadowolona. Gdy Tina zaproponowała wypad do kina, (T.I.) chętnie się zgodziła. Niestety nie pomyślała by zapytać czarnowłosą na jaki film mieli pójść. Wtedy mogłaby odmówić i nie wyjść przy tym na tchórza.

A teraz? Musiała ukrywać swoją niepewność i obawy, wysilać się na uśmiech i żartować z znajomymi z pracy z osób, które boją się horrorów. Cholera, ona bała się horrorów. Z żałością w oczach zerknęła na duży plakat promujący film, który był w ostatnim czasie bardzo popularny. Akurat musieli wybrać paranormalny film. Z wszystkich podgatunków horrorów, paranormalnych bała się najbardziej. Niby demony, duchy czy inne tego typu potwory, nie istnieją, ale nie mogła poradzić że dostawała przez takie rzeczy paranoi. Była detektywem, na co dzień mogła stykać się z mordercami, okropnymi widokami zmasakrowanych ciał, albo stykać się z śmiercią podczas niebezpiecznych pościgów za podejrzanym. Ale do tego była przyzwyczajona i było to bardzo ludzie, zwyczajne.

Gavin trącił (T.I.) łokciem w bok gdy zauważył jak kobieta z dziwnym grymasem zerka na plakat filmu, na który mieli iść.

– Już się trzęsiesz kurczaku?– zadrwił i zaczął gdakać jak kura machając przy tym rękoma jakby miał kurze skrzydełka. Jak zwykle wygłupiał się, ale trochę przystopował gdy nie dostrzegł na twarzy (T.I.) rozbawienia. 

(T.I.) przeczesała włosy dłonią by ukryć swoje zdenerwowanie. Na prawdę żałowała że nie wymyśliła jakiejś wymówki by wymigać się od pójścia na ten durny horror. Jeszcze brakowało by Gavin odkrył prawdę. I tak lubił się z niej nabijać. Zwykle nie brała sobie jego słów do serca bo niezbyt ją one ruszały, ale gdyby wiedział że boi się strasznych filmów, nie dałby jej żyć. Nie zniosła by jego durnych docinek. Rozpowiedziałby wszystkim. 

– Zrelaksuj się kochanie.– objął ramieniem jej ramiona trochę ją do siebie przyciągając.– Będę obok jeśli się wystraszysz.– puścił jej oczko uśmiechając się przy tym zawadiacko. (T.I.) zmarszczyła brwi speszona jego bliskością po czym zrzuciła jego rękę. 

– Nie potrzebuje niczyjej ochrony. Nie boje się.– powiedziała stanowczo sama siebie okłamując. 

Gavin wywrócił oczami po czym wzruszył ramionami przyjmując z lekkością jej słowa. Skoro upierała się że jest tak odważna i nieustraszona, to nie zamierzał się narzucać. Choć myśl o tym jak wtulałaby się w niego gdy wystraszyłaby się, był miłą fantazją. 

Kolejka do kasy była długa, ale w końcu nadeszła ich kolej. Tina poprosiła kasjerkę o cztery bilety, z miejscami obok siebie. Jednak okazało się że nie było to możliwe. Zostało tylko parę miejsc i były one rozdzielone. Czarnowłosa była niezadowolona, ale tak jak Chris i Gavin stanowczo chcieli iść na ten film. Najwyżej nie będą siedzieć obok siebie. Kupili smakołyki i napoje po czym ruszyli ku sali kinowej. Zostało kilka minut do rozpoczęcia filmu.

(T.I.) zatrzymała się na korytarzu i zerknęła na swój bilet by sprawdzić gdzie siedzi. Tina rozdała im przypadkowo bilety więc nie wiedzieli jak daleko będą od siebie siedzieć. Kobieta trochę się cieszyła. Była szansa że nie upokorzy się przed przyjaciółmi. Opinia obcych osób jej nie obchodziła. Zależało jej by Gavin nie widział jej reakcji podczas horroru. 

– Rząd piąty, miejsce szesnaste.– mruknęła (T.I.). Usłyszała obok siebie parsknięcie. Zerknęła na Gavin'a, który pochylił się ku niej z głupkowatym uśmieszkiem. Chris i Tina zniknęli wśród siedzeń na sali. 

– Siedzimy obok siebie.– zaśmiał się krótko po czym włożył garść popcornu do ust i ruszył by znaleźć swoje miejsce. 

(T.I.) stała przez chwilę niczym otępiała. Najgorszy scenariusz ziścił się, a ona miała ochotę wybiec z sali. 

Reed miał rację. (T.I) miała miejsce tuż obok szarookiego. Tina i Chris siedzieli cztery rzędy za nimi, ale nie obok siebie. 

(T.I.) zajęła swoje miejsce zerkając kątem oka na Gavin'a, który siedział rozwalony na fotelu i założył nogi na oparciu fotela przed sobą. Siedział tam nastolatek. Chłopak odwrócił się by zwrócić uwagę szarookiemu, ale zamilkł gdy Reed posłał mu mordercze spojrzenie. Biedny dzieciak, pomyślała (T.I.).

– Zabierz te nogi.– ręką zepchnęła jego nogi z zagłowia fotela.– Nie jesteś u siebie.– powiedziała z przyganą. Reed wywrócił oczami, ale nie sprzeczał się. Trochę zdziwiło to kobietę. Rzadko pozwalał komuś na rozkazywanie mu, ale nie skomentowała tego.

Film w końcu zaczął się. (T.I.) siedziała jak na szpilkach ponieważ film już od samego początku miał przerażające sceny. Kobieta wpatrywała się w ekran walcząc z swoimi odruchami. Siedziała sztywno z trudem łapiąc oddech. Ledwo ruszyła swój popcorn. Była zbyt pochłonięta na próbie maskowania swojego strachu przez co odechciało się jej jeść. Zdecydowanie po tym będzie miała koszmary.

Gavin szybko zjadł swój popcorn, a nie było jeszcze połowy filmu. Zerknął na (T.I.), która wciąż miała prawie pełne pudełko popcorn. Kąciki jego ust drgnęły do góry gdy niczym złodziejaszek wyciągnął rękę i zatopił w jej pudełku biorąc garść słonej przekąski. Wepchnął sobie popcorn do buzi by (T.I.) nie mogła zabrać go z powrotem. Brak reakcji kobiety zdziwił go. Spodziewał się że ostrzeże go by więcej nie kradł jej jedzenia, że powie cokolwiek. Ale wyglądała jakby nie zwróciła na niego uwagi. Zauważył że niespokojnie oddychała i siedziała wciśnięta w fotel. Zaciskała jedną ręką na podłokietniku tak mocno że palce trochę zsiniały. Bała się.

Szarooki zamrugał po czym prychnął rozbawiony, ale chwilę później zrobiło mu się jej żal. Udając że się rozciąga położył ramię na zagłówek jej fotela. Nie zareagowała więc zjechał niżej i objął ją. (T.I.) wzdrygnęła się, ale nie odepchnęła jego ręki, wręcz przeciwnie wtuliła się w jego dotyk, który na prawdę jej teraz pomógł. 

– Odwróć wzrok jeśli się boisz.– powiedział półszeptem pochylając się ku niej. (T.I.) zerknęła na niego, a jej twarz była wykrzywiona w grymasie.

– Nie, będziesz się ze mnie śmiać.– stwierdziła z zawstydzeniem i spuściła wzrok. Była dorosłą kobietą i dobrym detektywem, a nie potrafiła stawić czoła głupiemu filmowi. 

– Obiecuję że nie będę.– przysunął się bliżej niej. Kobieta z cichym piskiem wtuliła głowę w jego ramię gdy na ekranie wyskoczyła twarz demona.

Reed czuł jak (T.I.) zadrżała. Była taka urocza gdy się do niego przytulała. Nawet nie pomyślał o naśmiewaniu się z niej. 

***

Męki w końcu dobiegły końca. (T.I.) poczuła ulgę gdy wyszli z budynku. Tina i Chris pożegnali się i poszli do swoich aut by wrócić do domu. 

– Przyjechałeś samochodem?– odezwała się (T.I.) patrząc na Reed'a, który palił papierosa pod kinem. Neonowe światła oświetlały jego sylwetkę gdy opierał się plecami o ścianę budynku. 

– Nie. Mieszkam parę przecznic dalej.– skinął głową kierunek, w którym miał zamiar ruszyć. Akurat tak się składało, że (T.I.) również mieszkała niedaleko i miała zamiar iść w tą samą stronę co Reed.– Odprowadzić cię?– zapytał jakby od niechcenia by nie pokazać że chciałby aby się zgodziła. (T.I.) chętnie przytaknęła głową przez co trochę się zawstydziła. Nie chciała wyjść przed nim na słabą, ale propozycja powrotu do domu w czyimś towarzystwie dodałaby jej otuchy, nawet jeśli tą osobą byłby Gavin Reed. 

Gavin wyrzucił niedopałek papierosa po czym w ciszy ruszyli przed siebie. 

(T.I.) schowała dłonie do kieszeni kurtki. Była spęta. Starała się nerwowo nie rozglądać jakby oczekiwała że w każdej chwili jakaś zjawa wyskoczy zza rogu i się na nią rzuci. 

– Boisz się horrorów, a na co dzień masz do czynienia z gorszymi rzeczami.– odezwał się Gavin. Był ciekawy. Kobieta zerknęła na niego po czym odwróciła wzrok.

– Nic nie poradzę że paranormalne rzeczy mnie przerażają. Wiem że nie są prawdziwe, ale to w niczym nie pomaga.– westchnęła. 

Znowu zapadła między nimi cisza.

(T.I.) stanęła przed wejściem do klatki schodowej bloku, w którym mieszka. Odwróciła się by spojrzeć na Gavin'a. Mężczyzna wyglądał jakby miał zamiar coś powiedzieć, ale mruknął jedynie krótkie "Na razie" po czym odwrócił się i zaczął oddalać.

– Gavin?

Reed zatrzymał się i spojrzał na (T.I.) pytającym wzrokiem. Kobieta nerwowo przeczesała włosy dłonią. Musiała zdobyć się na odwagę jeśli nie chciała zostać sama.

– Zostaniesz na noc?– zapytała niepewnie. Skinęła głową na blok tym samym niemo proponując by spał u niej w mieszkaniu. 

Gavin uniósł brwi zaskoczony jej propozycją. Zdecydowanie nie spodziewał się tego po niej, choć sam miał ochotę wprosić się do jej mieszkania. Jednak w ostatniej chwili zrezygnował. Kto by się spodziewał że (T.I.) w tej kwestii będzie odważniejsza od niego?

– Ale nie śpię na kanapie.

(T.I.) uśmiechnęła się do niego delikatnie przez co miał wrażenie że jego serce przyspiesza. 

– Mam wystarczająco duże łóżko.

(T.I.) dała mu koszulę i spodnie dresowe na zmianę. Gavin zamierzał spytać skąd ma męskie ubrania, ale kobieta uprzedziła go mówić że to jej młodszego brata, któremu czasem zdarza się nocować w jej mieszkaniu. 

(T.I.) przebrała się w pidżamy po czym weszła pod kołdrę. Gavin stał niepewny czy dołączyć do niej. Sprawiała że czuł się taki zakłopotany, tracił przy niej swoją pewność siebie. 

(T.I.) poklepała miejsce obok siebie. Szarooki w końcu ruszył się i położył obok niej. Leżeli w odległości kilku centymetrów od siebie. (T.I.) zgasiła nocną lampkę przez co pokój spowił się w prawie całkowitym mroku. Jedynie światło ulicznych lamp wpadające przez okna dawało jakiekolwiek światło. 

– Nie będziesz nabijać się ze mnie w pracy?– zapytała półszeptem zerkając na Reed'a, który przekręcił się na brzuch.

– Może.– mruknął w odpowiedzi przymykając oczy. 

(T.I.) przekręciła się na bok i przysunęła do szarookiego. Wtuliła się w jego ramię. W pierwszej chwili Gavin zesztywniał zaskoczony jej nagłą bliskością. Następnie sięgnął ręką i objął ją w tali. Ich twarze były naprzeciw siebie, ale przez ciemność nie widzieli rumieńców, które zagościły na ich twarzach. 

Noc nie była już taka straszna gdy mogli być obok siebie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro