desperation
Jestem Wiewiórcze Futro.
Czy wciąż mogę używać tego imienia?
Chyba nie.
Jestem...Nikim.
Ale kiedyś byłam kimś.
Wojowniczką.
Zastępczynią.
I wtedy go zobaczyłam.
Słoneczny Płomień.
Zastępca Klanu Cienia.
Miły.
Dobry.
Tolerancyjny.
Potem było nasze pierwsze spotkanie.
I nie było odwrotu.
Wiedziałam,że Zakrzywiona Gwiazda, przywódca Klanu Pioruna,też mnie kocha.
Ale wiedziałam też, że Podłużna Pręga kocha go bardziej.
Nie chciałam jej go odbierać, poza tym, przecież ja go nie kochałam...
W końcu, po księżycach potajemnych spotkań, wiecznym strachem że ktoś nas przyłapie stało się.
Słoneczny Płomień stał się Słoneczną Gwiazdą.
Nie obchodziło mnie do jakiego klanu należę
Miał w nosie, że do końca życia poza Słoneczną Gwiazdą nikt nie będzie mi do końca ufał.
Przyszłam do Klanu Cienia.
Oczywiście on przyjął mnie, co prawda nie bez niechęci klanu...
Wkrótce miałam z nim kociaki,
Ciemnego Nosa- odważnego wojownika o o odzwadze ojca,
Drobny Obłok- inteligentą i piękną kotkę, ktòra obrała ścieżkę medyczki,
Chmurka, który nie przeżył porodu.
I wtedy to się stało.
Jego zastępcą został Leszczynowy Zachód.
Był świetnym wojownikiem,ale nienawidził mnie, uważał, że szpieguje dla Klanu Pioruna.
Słoneczna Gwiazda, rzecz jasna o tym nie wiedział.
Inaczej nie mianował by go zastępcą.
Mogłam powiedzieć mu o tym, ale uznałam, że wojownik w końcu mi zaufa - to tylko kwestia czasu.
Grubo się pomyliłam...
Leszczynowy Zachód miał już swoje lata i jego życie chyliło się ku końcu.
Jednak przedtem...Słoneczna Gwiazda zginął.
Zabiły go koty z Klanu Wiatru.
Powiedział,że chce pokoju.
Ale oni zabili go.
Bez honoru.
Bez wahania.
I śmią nazywać się najbardziej religijnym klanem .
Kłamcy.
Ale miałam inny problem.
Leszczynowa Gwiazda.
Wygnał mnie.
A moje kocięta nawet nie stanęły w mojej obronie.
I do dziś,tułam się nie wiadomo po co trzymając się przy życiu.
Stoję teraz przy drodze grzmotu.
Jeszcze chwila,Słoneczna Gwiazdo.
Już zaraz będziemy razem.
Nadjeżdża potwór.
Wybiegam na tą szarą powierzchnią,która ma być ostatnią rzeczą jaką zobaczę.
Głośny ryk potwora ogłusza mnie
Czuję ból w każdej części ciała.
Okrzyki dwunożnych zagłuszają wszelkie dźwięki
...Światło?
Oh...
-Tęskniłem za robą...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro