Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Valkyon x Erica ... Trening (18+)

Plaża, woda i słońce powoli chylące się ku zachodowi, czyż to nie idealna sceneria na randkę z ukochaną osobą? No nie do końca, a już na pewno nie z nim.
Erica z trudem zablokowała uderzenie topora swoim mieczem. Wiedziała że Valkyon daje jej fory ale mimo to zablokowanie jego ciosów było bardzo trudne. W przeciwieństwie do niej, ćwiczył walkę już od najmłodszych lat, do tego dochodziła jeszcze jego muskularna postura.
Odskoczyła trzymając miecz oburącz, prawie całkowicie opuszczony na piasek. Nie miała już siły.
- Idzie ci coraz lepiej. - Szef straży obsydianu uśmiechnął się nieznacznie opierając topór o ramie jakby nic nie ważył.
- Dzięki... - Na twarzy dziewczyny zagościł szeroki uśmiech. Bardzo rzadko zdarzało się że Valkyon tak otwarcie kogoś chwalił. Mimo braku sił miała ochotę skakać z radości.
- Jednak musisz popracować nad swoją kondycją. - Zilustrował ją wzrokiem. - Musisz popracować też nad czasem reakcji potrzebnej do uniku.
- Rozumiem. - wbiła miecz w piasek ciężko oddychając. - Możemy zrobić małą przerwę?
Białowłosy skinął na tak. Erica nie czekając usiadła na piasku ciężko dysząc, miecz upadł obok niej. Zrobił to z premedytacją, wiedział że ciężko będzie jej trenować na ruchomym podłożu jakim był ów piasek dlatego zabrał ją na plażę. Może wyglądał na spokojnego ale był strasznie cwany... no i wymagający jeśli chodziło o treningi.
- Poczekaj tu, zaraz wrócę. - rzucił Valkyon odchodząc w stronę wyjścia z plaży.
Erica westchneła cicho kładąc się na jeszcze ciepłym piasku. Została sama. Nie żeby jakoś jej to przeszkadzało bo w końcu miała chwilę by odetchnąć ale jakoś miała dziwne wrażenie że ktoś ją obserwuje. Ale może to w końcu zwykłe złudzenie, prawda? Przymkneła oczy rozkoszując się zapachem morza.
Jej spokój nie trwał jednak długo. Poczuła jak coś lepkiego oplata jej kostki i nadgarstki. Otworzyła szeroko oczy rozgladając się. Z wody wychylał się wielki poulpatata i to właśnie on trzymał ją swoimi mackami.
- Dobra wiem że chcesz zwrócić na siebie moją uwagę, ale możesz mnie puścić?
Chowaniec wydał z siebie głos sprzeciwu po czym podniósł dziewczynę unieruchamiając jej ręce. Dwie macki wsuneły się pod bluzkę dziewczyny oplatając się wokół piersi a kolejne dwie w jej spodenki. Erica wydała z siebie głośny jęk zagryzając dolną wargę. Szarpneła się lecz Chowaniec trzymał ją zbyt mocno by była w stanie się wyrwać.
Macki ruszały się miarowo zataczajac kregi wokół skutków a także przyczepiając się przyssawkami. Po chwili bluzka jak i stanik dziewczyny zostały zerwane i rzucone na piasek. Teraz macki mogły poruszać się bez problemu z jeszcze większą mocą. Spodenki również zostały zdarte razem z bielizną. Macki krążyły po rozgrzanej kobiecości by po chwili wysunąć się w nią. Erica krzyknęła zaskoczona a w jej oczach pojawiły się łzy. Pomimo dziwnego uczucia i tego że bawił się nią Chowaniec w jakimś stopniu czuła podniecenie.
- Zostaw ją! - rozbrzmiał donośny krzyk Valkyona.
Poulpatata że strachu puścił dziewczynę wysuwają macki z jej wnętrza po czym zniknął w odmentach morza. Erica podciągneła nogi pod brodę oplatając się rękami. To było... dziwne. Tylko dlaczego jej się to podobało? Co mogło się stać gdyby Valkyon nie interweniował?
W tym czasie mężczyzna podbiegł do niej by po chwili objąć ją od tyłu.
- Nic ci nie jest? Zrobił ci coś? - w jego głoście dało wyczuć się troskę i ... zdenerwowanie.
Erica spojrzała przez ramię na Szefa swojej straży. Pomimo nastajacej ciemności dokładnie widziała jego rumieńce. Zdąrzył zauważyć że jest naga ale mimo to się nie odsunął.
- C ... Chyba. - szepneła odwracając wzrok speszona.
Valkyon z wachaniem przytulił ją do siebie uważając by przypadkiem nie dotknąć jej piersi albo podbrzusza. Trwali tak dłuższą chwilę nie odzywając się do siebie. W końcu Erica złapała dłonie Valkyona przesuwając je po swoim rozgrzanym ciela na piersi.
- Erica...? - zawahał się.
- Chce tego .... - szepneła odwracając się by musnąć wargami jego policzek.
Valkyon na początku z wachaniem ujął jej piersi by w końcu zacząć je pewnie ugniatać. Jedną ręką zjechał po brzuchu do rozgrzanej wcześniejszą zabawą cipki dziewczyny. Gładził szorstkimi palcami jej łechtaczkę by po chwili wysunąć w nią bez problemu dwa palce. Z ust Ericki wymknął się jęk rozkoszy. Poruszyła biodrami prosząc o więcej.
Valkyon niechętnie wyciągnął z niej palce przywracając ją na piasek. Ukląkł między jej nogami sprawnie rozpinając swoje spodnie które opuścił. Oczą dziewczyny ukazał się jego duży penis, twardy i gotowy do działania. Valkyon zbliżył swoje przyrodzenie do rozgrzanej i mokrej dziurki. Wszedł w nią jednym mocnym ruchem. Zatrzymał się by po chwili zacząć sie mocno poruszać.
Oboje wydawali z siebie jęki i westchnienia rozkoszy.
Erica objęła szyję mężczyzny przyciągając go bliżej siebie. Czuła jak jest bliska spełnienia. Zscisneła dłonie głośno jęcząc z rozkoszy. Valkyon westchnął gardłowo czując jak mięśnie pochwy zaciskają się na jego penisie. Doszedł wpadając na Erice.
- Takie ... takie treningi mogę mieć- zaśmiała się wpatrując się w błyszczące oczy szefa obsydianu.
- Mimo wszystko musisz popracować nad wytrzymałością. - odwzajemnił uśmiech łącząc ich usta w namiętnym pocałunku.
Otaczała ich noc i tylko w oddali dało się usłyszeć niezadowolone bulkanie poulpataty.

Bardzo krótki oneshot ale ja po prostu nie umiem pisac Valkyona. Wybaczcie mi :(
W każdym razie mam nadzieję że pomysł się spodoba xd I wyrobiłam się przed północą!
A jutro walentynki i rozdział z Nevrą xd prawda że idealnie pasuje ?
No to w takim razie miłej lektury i do jutra.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro