Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

93 Stoch x Wellinger

Nie pamiętam już, od kiedy zacząłeś mnie tak fascynować.
Byłeś moją inspiracją. Moim motorem napędowym.
Uwielbiałem patrzeć na twoje perfekcyjne skoki.
A także na twój uśmiech. Na twoje cudowne oczy.
Kochałem z tobą rozmawiać.

Nie zauważyłem nawet kiedy, a zakochałem się w tobie do szaleństwa.
Mimo że wszyscy powtarzali mi, że jesteś jednym z moich największych rywali.

Nie mogłem nic na to poradzić, że pragnąłem się tobą zaopiekować, troszczyć się. Być z tobą.

Oczywiście wiedziałem, że to tylko moje życzenia, które nigdy się nie spełnią.
Ty miałeś swoje życie, a ja byłem dla ciebie tylko kolejnym kolegą z pracy.

Pokazałeś mi, że jest inaczej po Turnieju Czterech Skoczni, który wygrałeś z miażdżącą przewagą.
Obaj staliśmy na podium. Patrzyłem na ciebie i nie mogłem przestać cię podziwiać. Udowodniłeś, że jesteś prawdziwym mistrzem.
Jesteś najlepszy.

Później, już po dekoracji znowu mi gratulowałeś. Byłem wniebowzięty. Ale to przecież ja powinienem gratululować tobie.
Przytuliłem cię.
I akurat obaj przechyliliśmy głowy w tym samym kierunku.
Przez przypadek musnąłem twoje usta.

Myślałem, że odsuniesz się szybko i zostawisz mnie.
Ty uśmiechnąłeś się i po prostu znów mnie pocałowałeś. Tym razem tak naprawdę.

Byłem jak pijany tym szczęściem. Nie pamiętam nawet jak znaleźliśmy się w twoim pokoju.

Całowałeś moje ciało, a na szafce, w blasku wpadającego do pokoju księżyca, lśnił twój świeżo zdobyty złoty orzeł.

Aaaaaaaaa
Znowu
Umieram
Kocham wszystkich

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro