Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

82 Stoch x Freund

Odebrałem telefon, ale po drugiej stronie zaległa jedynie cisza.
Rozłączyłem się myśląc, że to pewnie jakiś głupi żart.

Ten sam numer dzwonił jednak do mnie kilka razy w ciągu dnia.
I za każdym razem nikt się nie odzywał.
Napisałem już nawet smsa, o co temu komuś chodzi, ale nie dostałem odpowiedzi.

Dobrze, że tego dnia nie było w domu Severina, bo pewnie od razu by się martwił.
Dzieci także nie było, bo spędzały weekend z dziadkami.

Miałem nadzieję, że spędzimy te dni sam na sam z Sevem i będziemy mogli trochę odpocząć.
A ten telefon nie dawał mi spokoju.
Tłumaczyłem sobie, że to jakieś żarty, ale miałem dziwne przeczucie.

Gdy Severin wrócił do domu, o niczym mu nie powiedziałem, ale miałem wrażenie, że i jego coś trapi.
Zachowywał się wyjątkowo dziwnie.

Nie pocałował mnie na przywitanie, tylko powiedział Cześć.

- Coś się stało, kochanie? - zapytałem, ale on tylko usiadł przy stole i się nie odzywał. Potem popatrzył mi w oczy i wyciągnął jakieś zdjęcia.

Wziąłem je do rąk i zamarłem.

- Kamil..

- Skąd to masz? - zapytałem słabym głosem. Zdjęcia przedstawiały mnie, bardzo dawno temu, podczas jednej z imprez. Coś, czego żałowałem najbardziej w życiu.
Kilka razy zostałem striptizerem, a do dziś ktoś nie chce pozwolić mi o tym zapomnieć. - Severin, ja...

- Nic nie musisz mówić.
Severin wstał i wyszedł z mieszkania. Zostawił mnie.
Nie odbierał telefonów.
Zostałem sam.
Płakałem całymi dniami.
Straciłem Severina, straciłem moje dzieci. Moją rodzinę.

Ten pieprzony telefon wciąż dzwonił. I miałem wrażenie, że gdy przeklinałem go, płacząc, ktoś uśmiechał się z satysfakcji.

Minęły dwa tygodnie, a ja byłem wrakiem człowieka. Nie wychodziłem z domu. Przestałem jeść i spać.
Byłem zdruzgotany.
A potem w mieszkaniu pojawił się Severin.

Widziałem, że na mój widok coś zmieniło się w jego twarzy.

- Daj mi to wyjaśnić... - zacząłem. - Ja.. To było tak dawno. Zmuslili mnie. Przepraszam.. Sevi, tak bardzo mi przykro. - Z moich oczu płynęły łzy. Z jego też.
Nie mogłem zapomnieć o tych zdjęciach.
Wywołały we mnie wszystkie najgorsze wspomnienia.
Moje upokorzenie.
A myślałem, że mam już to wszystko za sobą.
A do tego jeszcze Sevi się o tym dowiedział. Co on sobie o mnie myślał, przez ten cały czas? Co powiedział dzieciom?

- Jak to cię zmusili? - zapytał po chwili.
Podszedł do mnie i przytulił, widząc, że nie jestem w stanie mówić.
Zacząłem szlochać i wtuliłem się w jego szyję. - Cii, już dobrze - pocałował mnie w czubek głowy, a ja odpowiedziałem mu wszystko od początku.

Potem już wiedziałem, od kogo były te telefony.
Nie wierzyłem, że naprawdę chciał zniszczyć nasze szczęście. Mój związek z Sevem. Naszą rodzinę.

Ale teraz Severin już wie. Wie o wszystkim.
I mu to nie przeszkadza.

Wrócił do domu, a ja znów miałem swoje szczęście.

W postaci męża, Wiktora, Markusa i Katriny.

Moja wspaniała rodzina.


Kiedyś osamljenost prosiłaś mnie o coś takiego, to w końcu jest 😄

Napisane już dawno, ale jakoś nie opublikowałam.
Kocham x

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro