Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

61 Stoch x Freund

Prawie wszystko było już gotowe.
Piękne pisanki zajmowały specjalne miejsce na stole.
Najlepsza zastawa lśniła.
W powietrzu unosił się zapach żurku.
Kusiły cudowne i słodkie mazurki.

- Severin! Chodź tu i mi pomóż! - krzyknąłem. Kroiłem wędliny, układałem chleb, dokonywałem ostatnich poprawek, a mój mąż wciąż siedział w łazience i poprawiał włosy.

- Tato.. - Karina weszła do kuchni. Uśmiechnąłem się. Uwielbiałem, gdy tak do mnie mówiła.

- Co się stało kochanie?

- Nie wiem w co się mam ubrać - powiedziała. Zaśmiałem się razem z Sevim, który właśnie wszedł do pomieszczenia i usłyszał wyznanie naszej córki.

- A co z tą nową sukienką?

- Już mi się nie podoba.

Wziąłem dziewczynkę za rękę i poszliśmy do jej pokoju. Po kilku minutowej dyskusji zdecydowała się założyć nową, różową sukienkę, którą kupiliśmy specjalnie na te święta.

Poszedłem też do pokoju Markusa. Właśnie się obudził, więc ubrałem go w słodkie ubranko i zabrałem do kuchni, żeby nakarmić.

- Widzę, że już dobraliście się do babeczek - powiedziałem i zaśmiałem się, widząc ubrudzone czekoladą twarze Wiktora i Severina.
Pocałowałem ich obu.

- Nie mogliśmy się powstrzymać - powiedział Freund. Znów mnie pocałował, budząc moją twarz.

- Jecie babeczki beze mnie? - zapytała Karina, pojawiając się nagle.
Zaśmiałem się.

- Wesołych Świąt, Kamil.
- Wesołych Świąt, Sevi.

Kochałem ich najbardziej na świecie.


osamljenost
Twoi ulubieńcy ❤️

Kochani, chcę Wam życzyć wszystkiego najlepszego.
Ciepła za oknem i szczęścia.
Dziękuję, że tu jesteście.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro