31 Freitag x Żyła
Nigdy nie myślałem, że możemy być razem.
Nigdy nie myślałem, że zakocham się w kimś takim, jak ty.
Ale gdy już znalazłeś się w moim życiu, byłeś moim słońcem.
Rozjaśniałeś każdy mój dzień.
Kochałem budzić się przy tobie i słyszeć twój śmiech.
Jedyny i niepowtarzalny.
Będąc z tobą nauczyłem się nie zwracać uwagi na to, co mówią inni.
Będąc z tobą poczułem, co znaczy naprawdę kochać.
Byliśmy różni i w naszym związku różnie bywało.
Czasami się kłóciliśmy.
Ale jak mogłem długo się na ciebie gniewać?
Nie potrafiłem.
Ponieważ po chwili przechodziłeś do mnie, uśmiechałeś się i całowałeś moją szyję. Ulegałem ci od razu.
Byłeś cudownym partnerem, przyjacielem, kochankiem.
Chociaż nie widziałem tego od razu.
Na zewnątrz stwarzałeś pozory zawsze roześmianego człowieka, podchodzącego do wszystkiego na luzie.
Tak naprawdę byłeś czułym, słodkim moim chłopakiem.
Byłeś wrażliwy, chciałeś rozwiązywać wszystkie moje problemy.
Stawałeś na głowie, żeby zrobić dla mnie wszystko.
Ja także byłem gotów zrobić dla ciebie wszystko.
Pamiętam pierwszy raz, kiedy powiedziałeś mi, że mnie kochasz.
Byłeś tak nieśmiały.
Do dzisiaj uśmiecham się na to wspomnienie.
Czuję ręce oplatające mnie w pasie i uśmiecham się jeszcze szerzej.
- O czym tak myślisz, hehe?
- Jak zwykle o tobie. - zaśmiałem się i odwróciłem twarzą do niego.
Czasami był nieogarniętym wariatem, ale kochałem go ponad życie.
- To lubię. A wiesz co jeszcze lubię?
- Wiem. - Pocałowałem go i popchnąłem na kanapę.
Przytulił się do moich pleców i leżeliśmy tak.
To właśnie te momenty lubiliśmy najbardziej.
Gdy mogliśmy leżeć wtuleni w swoje ciała i nic więcej.
Po prostu mieliśmy siebie i swoją miłość.
Dla LadyFreitag
Mam nadzieję, że się spodoba.
I dziękuję za wszystkie komentarze pod ostatnim shotem. Kocham Was x
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro