Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

|78| Jooheon (Monsta x) +18

Chłopak zaniósł mnie na rękach do jakiegoś pokoju. Alkohol, płynący w moich żyłach sprawiał, że cicho chichotałam w jego ramionach, nie wiem nawet, z jakiego powodu. Nogą zatrzasnął drzwi i ułożył mnie na łóżku, wpijając się w moje usta. Bez chwili zastanowienia oddałam pieszczotę, dając mu dostęp do moich ust i oplatając mocniej jego szyję. Zapach jego perfum przyprawiał mnie o zawroty głowy, zatracałam się w nim jak i w we właścicielu tego zapachu. Nie wiem kim był, skąd pochodził ani nawet jak miał na imię ani ile miał lat. Po prostu nasz taniec na parkiecie nocnego klubu sprawił, że zapragnęliśmy własnych ciał, obcych, ale pięknych. Poczułam, jak wkłada ręce pod moją koszulkę i zaciska dłonie na moich piersiach. Cicho jęknęłam mu w usta i na chwilę się odsunęłam, pomagając pozbyć się górnego odzienia. Po chwili i on wisiał nade mną bez koszuli, moja rozpalona skora dotykała jego, czułam poruszające się mięśnie na torsie, on przywarł wargami do mojej szyi, przygryzając skórę tam i ssąc. Zaciskałam paznokcie na jego plecach, zostawiając małe czerwone ślady, co go bardziej podniecało. Czułam, jak jego naciskające na mnie krocze już jest obrzmiałe, aż prosi, by je ujawnić. Chłopak zjechał ustami w dół, zachaczając o moje piersi i je liżąc, aż zszedł do rozporka. Zębami otworzył zatrzask, mający rolę guzika i otworzył zamek spodni. Zdjęłam ubranie i rzuciłam je gdzieś w kąt. Leżałam pod nim w samej bieliźnie, on jeździł wzrokiem po moim ciele, patrząc pożądliwie. Uniosłam się i odpięłam stanik, który po chwili także wylądował na ziemi. On pochylił się nad moim biustem i włożył jedną pierś do ust, robiąc kółka językiem wokół sutka. Swoją rękę dał na moją kobiecość i zaczął naciskać i drażnić skórę przez materiał majtek. Jęknęłam donośnie, oznajmiając, jaką daje mi to przyjemność. Moją klatkę piersiową znaczyło coraz więcej zaczerwienionych śladów, niektóre przybierały lekko fioletową barwę. Powrócił do moich ust i odpiął swój pasek, by się pozbyć ciemnych jeansów. Zszedł z łóżka i nachylił się nad moimi udami. Językiem naznaczał mokre ślady po ich wewnętrznej stronie i zdjął moją pozostałą bieliznę, by ukazać moje ciało, jak mnie Pan Bóg stworzył. Rozsunął moje nogi i otoczył biodra rękami, ściskając moje pośladki. Nachylił się i przejechał językiem po mojej kobiecości, na co mnie przeszedł dreszcz przyjemności. Przygryzł lekko srom i włożył we mnie język na co jęknęłam. Poruszał nim we mnie, a ja cicho pojękiwałam, ciągnąć jego czerwone kręcone włosy. Wygięłam plecy w łuk, wypychając biodra, by lepiej go czuć, czułam przyjemne napięcie w podbrzuszu. Wyjął język i jeszcze kilka razy pocałował moje wejście, pocałunkami idąc coraz wyżej, aż znowu nasze usta się spotkały. Poruszyłam biodrami, ocierając się o jego pokaźną erekcję, na co jęknął i mocniej ścisnął mój pośladek. Nie odrywając ust, ściągnęłam jego bokserki, które poleciały na ziemię. Na chwilę się odsunął i spojrzał mi w oczy. Widać w nich było pożądanie i iskry podniecenia. Nakierował czubek na moje wejście i lekko nacisnął, wchodząc płytko, zrobił tak kilka razy, by mnie podrażnić. Nie wytrzymałam i gdy znowu wszedł, oplotłam jego biodra rękami i przyciągnęłam go do siebie, by wszedł cały. Jęknęliśmy równocześnie z rozkoszy, czułam go całego, jak mnie wypełniał. Splótł swoje dłonie z moimi nad moją głową i delikatnie całując moje wargi, zaczął się powoli poruszać. Wiłam się pod nim, czułam doskonale każdy ruch, czułam jak napięcie w podbrzuszu rośnie. Zaczynał przyspieszać, przez pocałunki jęczałam i sapałam, łapczywie łapiąc powietrze i wypuszczając delikatny głos, oznajmiający mój stan. Gdy znalazł mój czuły punkt i zaczął w niego uderzać, z moich ust wyrywał się głośniejszy jęk, przechodzący w krzyk. Wypchnęłam biodra, czułam na swojej skórze jego gorący oddech, słyszałam jego stękanie nad uchem. Byłam cała rozpalona, jak on, nasze ciała pasowały do siebie idealnie, usta były jakby do siebie stworzone, ręce były jak puzzle. W pewnym momencie przywrócił nas tak, że siedziałam na nim okrakiem. Nachyliłam się i zaczęłam poruszać biodrami, coraz szybciej, tracąc kontrolę nad swoim ciałem i umysłem. Wyłapywałam go każdym zmysłem, wzrokiem, węchem, smakiem, słuchem i dotykiem. Złapał moje pośladki i nadał naszyn ruchom równy rytm, zgrywałam się z nim idealnie. Gdy czułam, że jestem blisko, zwiększyłam częstotliwość. Cały pokój wypełniały nasze jęki, mokre cmoknięcia i uderzenia naszych ciał. Zacisnęłam palce na jego dłoniach i poczułam, jakby coś we mnie pękło i rozpłynęło się ciepłem w środku. Krzyknęłam i wygięłam plecy w łuk. Prawie jednocześnie on doszedł, wypełniając mnie kolejną falą ciepła i rozkoszy. Wpiłam się znowu w jego usta, on przyciągnął mnie jeszcze mocniej do siebie, zamykając w szczelnym uścisku. Między pocałunkami chwytałam powietrze, którego mi brakowało, po czym wracałam do jego warg, których mi jeszcze bardziej brakowało. Spletliśmy się w jedno ciało, w jedną całość. Odsunął się i wychrypiał mi seksownie do ucha:

- Powtórzmy to kiedyś. - i wrócił do całowania i lizania mojej szczęki. Lekko skinęłam głową, takiej chwili mogę się oddać jeszcze raz i to nie jeden.

Dla 6BlackRose9_
Starałam się z tego nie robić raka, jak poprzednie rozdziały +18 i chyba się udało XD
Jestem czerwona i tak ok
I niedlugo ta książka bd miała 1k gwiazdek wow, nie wiedziałam, że to się tak przyjmie, dziękuje wszystkim ❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro